AVENGERS: WIECZNI AVENGERS (TOM 6)  /  K O M I K S Y  /  ARENA HORROR
   
 


AVENGERS: WIECZNI AVENGERS (TOM 6)

Kapitan Ameryka miewa ostatnimi czasy dziwne koszmary. Jego sny są bardzo realne, mają dla niego bardzo duże znaczenie. Okazuje się, że Iluminacji wymazali mu pamięć i nie pozwolili wtrącać się w sprawy dotyczące inkursji. Dodatkowo użyta rękawica nieskończoności przez Kapitana została zniszczona, a zamieszczone tam kamienie (umysłu, rzeczywistości, mocy, przestrzeni, czasu i duszy) pękają i przepadają, tylko kamień czasu dziwnym trafem znika. Gdy Kapitan Ameryka się budzi zbiera swoją drużynę zaufanych ludzi (Hawkeye, Czarna Wdowa, Thor, Hyperion, Starbrand)  i chce się rozmówić ze Starkiem. Tłumaczenia i zagrywki Iron Mana nic nie dają. Wywiązuje się walka. Po chwili, nie wiadomo skąd pojawia się kamień czasu. Przenosi grupę o 48 lat w przyszłość. Dowiadują się kilka ciekawych informacji o poczynaniach superbohaterów, jak również że nie doszło do inkursji, ale nie wiedzą dlaczego. Gdy robi się gorąco znowu przenoszą się w czasie, tym razem o 422 lat... Później o 5045 lat... Następnie o 51028... Aż do wieczności...

Szósty tom Avengersów to dziwny zeszyt, można go odebrać w dwojaki sposób. Z jednej mamy dość sprawnie ułożoną fabułę, krótka, aby nie nudzić czytelnika, sprawnie przemierzającą przedstawione lata. Dowiadujemy się jakiś szczątkowych informacji, które praktycznie do niczego nie prowadzą. Z drugiej strony jest to jeszcze większy zapychacz niż poprzedni tom. Nie wprowadza on nic ciekawego do serii. Snuje on tylko jakieś dziwne domysły, ale w konsekwencji, jak sami sprawdzicie na końcu, nic one nie dają. Nie wiem, co tak na prawdę ma zmienić zamontowanie bomby (422 lat po zdradzie) w ciele Kapitana Ameryki, skoro czas i miejsce nie wpłynie na teraźniejsze wydarzenia. Przemierzanie poprzez poszczególne czasy wygląda bardziej jak jakaś wycieczka, a każdy przeskok wiąże się z powrotem któregoś z bohaterów do teraźniejszości. Jak sami zobaczycie na końcu, to na pewno zadacie sobie pytanie: po co to w ogóle było? Najgorsze jest to, że jak zaczyna się coś dziać, od razu zmieniamy czas. Konflikt między Kapitanem, a Starkiem zapowiadał coś na prawdę ciekawego, a skończył się tak szybko, jak się zaczął. Bez sensu i tak jest tutaj z wszystkim. Samo kadrowanie średnio mi się podoba. Bardzo mało szczegółowych kadrów, obsadzonych w ciemnych pastelach, kreska brudna, czasami mało czytelne rysunki. Do wydania nie mam zastrzeżeń. Egmont wywiązał się w stu procentach. Podobnie jak w całej serii również i tu mamy miękka oprawę ze skrzydełkami, świetny nadruk i jakość papieru kredowego. Według mnie tom ten nie wnosi nic ciekawego. Fajny zapychacz, który dobrze się czyta. Czy usiądziecie do "Wiecznych Avengersów"? Wybór należy tylko do Was.

     

 
 



 


:: TYTUŁ POLSKI ::
Avengers: Wieczni Avengers

:: TYTUŁ ORYGINAŁU ::
Avengers: Infinite Avengers

:: SCENARIUSZ ::
Jonathan Hickman

:: WYDAWCA POLSKI ::
Egmont Polska

:: WYDAWCA ORYGINAŁU ::
DC Comics

:: ROK WYDANIA ::
PL 2017

:: KOMIKS DOSTARCZONY PRZEZ ::



 

 
 


AUTOR:
PASTOR