BBPO swoją oryginalnością i specyficznym połączeniem horroru, elementów fantastyki i akcji przekonało do siebie wielką rzeszę czytelników. Mimo, że seria jest poboczną odnogą Hellboya to w niektórych momentach wydaje się bardziej stabilna fabularnie, jak również oferuje ciekawą i mrożącą krew w żyłach akcję. Trzeci tom dalej pokazuje na co stać naszych autorów, a seria trzyma odpowiedni wysoki poziom.

Nasza planeta została zniszczona, wiele miast zostało zrównanych z ziemią, nie tylko tych w Ameryce, lecz na całym świecie. Cywilizacja chyli się ku upadkowi, mimo to agenci BBPO nie pozwolą na dalsze niszczenie globu i całkowity upadek cywilizacji. Wielu agentów straciło życie, jednak na ich miejsce przyszli nowi, z nowymi aspiracjami i z siłami do działania. Tym razem akcja rzuca nas w różne miejsca, w których przebywają agenci biura. Opanowane miasta przez potwory Ogdru Hem nie pozostają bez opieki. Liz Sherman zmierzy się w Utah z obłąkanym lekarzem. Fenix przyjdzie rozprawić się z sektą czcząca potwory. Nawet Rosja nie jest bezpieczna. Targają ją wewnętrzne konflikty. Nikt nie może czuć się bezpieczny...

Doskonale widać na przykładzie "BBPO: Piekło na Ziemi", jak dobrze mogą radzić sobie historie, które powstały, jako poboczna seria komiksowa. Czasami wydaje mi się, że autorzy mieli lepsze pomysły na kreowanie kolejnych mrożących krew w żyłach historii. Mignola świetnie odnajduje się w takim świecie, spowitym niszczycielskimi siłami, potworami, beznadziejną sytuacją mieszkańców i prezentacji kilku obrońców, który jak się okazuje są dla świata zbawieniem.

Mignola i Arcudi kreują niezły klimat, który fanom grozy na pewno przypadnie do gustu. Wielokrotnie widać, że nic ich tutaj nie ogranicza, może tylko ich wyobraźnia. Chcieli przeróżne monstra, akcję pędzącą na złamanie karku, gdzie trup ściele się gęsto, brutalność jest czymś powszechnym, a postapokaliptyczna wizja świata jest wręcz rewelacyjna. Chcieli to mają. Nawet członkowie biura nie są czym innym, jak cześć z nich wybrykami natury, mimo to zaciekle walczą o swoje przekonania i lepsze jutro. Potężna gama bohaterów przetaczających się przez serię i dość sensowne role dla nich sprawiają, że nie są to często głupkowato wtrącone indywidua w fabule, jako sam zapychacz. Autorzy mają na każdego odrębny i przemyślany pomysł i chwała im za to.

W trzecim tomie nie możemy narzekać na rysowników i samą kreskę. W ciekawy sposób zachowali proporcje pomiędzy postapokaliptyczna światem, a mrokiem, który nadciąga ze strony monstrów, czy bohaterów. Również wydanie stoi na świetnym poziomie - twarda oprawa, odpowiedniej jakości materiały i znakomity wydruk. Bez problemów mogę polecić ten tom, jak i całą serię każdemu czytelnikowi.