|
|
    
DEADPOOL: KONIEC BŁĘDU (TOM 2)
    
Drugi tom Deadpoola to swoiste odejście od Najemnika z Nawijką. Tom skupia się na jego pomocnikach. To właśnie, gdy Deadpool stał się najpopularniejszym bohaterem na świecie musiał skorzystać z pomocy. Skrzyknął grupę najemników, którzy w jego imieniu rozprawiają się z powierzonymi zadaniami. Żeby tego było mało, nie jest to grupka zapaleńców, wydaje się, że są tak samo szaleni, niebezpieczni, jak sam Wade...
Za nim jeszcze poznamy naszych głównych bohaterów, scenarzyści raczą nas historia z Deadpoolem w roli głównej. Jednak po kilkunastu stronach historia urywa się
i karze nam czekać na rozwinięcie historii w innym tomie. A było już tak ciekawie. W dalszej części, tej właściwej dla tego tomu, poznajemy starożytnego wojownika Terrora, który potrafi absorbować różne części ciała innych wojowników, ludzi i tym samym zdobywać ich umiejętności, czy wiedzę. Opis tak dziwaczny, jak sam Wade. Jest to chyba najlepsze z opowiadań, jakie znajdują się tutaj. Jeszcze postać kreskówkowego Slapsticka jest warta bliższemu przyjrzeniu. Antyterrorysta Solo, podwodny inżynier Stingray i Foolkiller to już mniej interesujące postaci, chociaż mają swoje atuty, to historię z nimi są o wiele słabsze.
Ciekawym opowiadaniem jest historia z Masacre. To największy rarytas dla ludzi lubiących elementy gore - mnóstwo krwi, flaków, rąbanie przeciwników maczetą.
Duża brutalność sprawia, że fanom grozy spodoba się to opowiadanie, a dodatkowo zastosowany czarny humor jest niezłym połączeniem znanym z horrorów klasy B. Absurdalność, brutalność, flaki i humor, nic dodać, nic ująć.
W albumie znajduje się jeszcze jedna historia, tym razem przenosimy się do 2099 roku, gdzie schedę po Wilsonie przejął ktoś inny. A kto? Co stało się z Wadem. To niech będzie niespodzianką, która zdziwi na pewno nie jednego czytelnika. Najnowsze zabawki, technologia, sprawiają, że historia nabiera trochę innego
kształtu, jednak do Spider-Mana z 2099 umywa się.
Nie wiem, czy komiks zmierza w dobrym kierunku. Zamiast skupić się na postaci Deadpoola, poznajemy
najemników, lub przenosimy się w inne czasy. Dobrze, że historie są krótkie, ponieważ nie zdarzą nas znudzić. Graficznie otrzymujemy misz-masz,
który odbieram raczej pozytywnie. Kwestia wydawnicza bez
zarzutu. Mimo słabszej formy, tom drugi jest czymś takim, że
mimo gorszego scenariusza warto zajrzeć do środka.
|
|