    
DEADPOOL: DEADPOOLIANA WYBRANE... (TOM 10)
    
Dzięki
wydawnictwu Egmont komiksowy Deadpool doczekał się już
dziesiątego tomu o dziwnym podtytule "Deadpooliana Wybrane".
To niezależne opowiadania, które nie mają żadnego wpływu na
regularna serię. Znalazły się tutaj cztery historie.
W pierwszej historii
dostajemy przekomiczną opowieść ze Spider-Manem, Deadpoolem
oraz Kameleonem. Ten ostatni wpływa tak na Pająka, że ten
atakuje niewinnych ludzi. Deadpool chcąc mu pomóc przebiera
się w jego kostium i wychodzi pomagać...
Przekomiczna opowieść. Widać,
że Deadpool nie może być kimś innym. Jest za bardzo
specyficzny i nie pasuje w świecie pajęczaka. Śmiechu co nie
miara. Czasami opowieść ta jest za bardzo głupkowata i
dobrze, że tak szybko się kończy.
W kolejnej historii Deadpool
zostaje wynajęty do walki ze zmutowaną grupą zwierząt, która
atakuje parki wodne. Czy Deadpool szybko poradzi sobie z
zagrożeniem?
Pomysł na historię może i
był, jednak ostatecznie zeszyt ten wyszedł tandetnie i mało
śmiesznie. Ciekawie wykreowane zwierzaki, lecz gorzej z
ciekawą fabułą. Kreska jak najbardziej pasuje do tego
opowiadania. To chyba dzięki niej utrzymany jest tutaj jakiś
poziom.
Kolejno otrzymujemy historię
z Wolverine w tle, a raczej to co się stało po jego śmierci.
Na świecie są tacy ludzie, którzy chcą posiąść jego
zdolności i za wszelka cenę chcą go sklonować. Kapitan
Ameryka nie może do tego dopuścić, lecz sam nie może za
wiele zrobić. Po tym, jak stracił serum super żołnierza,
musi prosić Deadpoola o pomoc w pozbyciu się wszystkiego co
miało styczność z DNA Wolverine. Czy duet sobie poradzi?
Ciekawa opowieść, gdzie
Deadpool łączy siły z podstarzałym Kapitanem Ameryką. Mimo
ograniczonych możliwości tego drugiego stara się jak może,
żeby nie doszło do sklonowania. Robią razem prawie wszystko,
nawet czyszczą kibel po Loganie. Rogers wypada świetnie aż
chce się czytać. Dość ciekawa interpretacja połączonych sił
obydwu panów, gdzie nie pozwolą sobie w kaszę dmuchać.
Niezła akcja i ciekawa fabuła. To jedno z lepszych opowiadań
zbioru.
Ostatnia opowieść to cztero
zeszytowa historia z Thanosem w tle. Śmierć zniknęła. Ktoś
ją uprowadził. Wszechświat ogarnia chaos. Prawidła życia
ulegają rozstrojeniu, a raczej to co było martwe wraca do
żywych, a żywi nie umierają. Dziwnym trafem Śmierć
komunikuje się tylko z Deadpoolem. Do czego posunie się
Thanos, aby odzyskać swoją miłość?
Potencjał opowiadania był
duży, jednak historia jest przeciągana, a sam motyw ze
Śmiercią odpowiednio nie wykorzystany. Z czasem nudzą się
również żarty sypane w stronę Thanosa, mimo iż nie są
kiepskie, po prostu ich zasób szybko się kończy. Świetny
motyw ze śmiercią i powiązanie losów dwóch postaci, którzy
ją wręcz ubóstwiają. Mimo to czegoś tutaj brakuje i po
przeczytaniu tej historii nie mamy takiej satysfakcji jak z
poprzedniej.
Dziesiąty tom Deadpoola daje
nam pewną odskocznię od serii głównej. Zamiast długiej
historii dostajemy kilka krótkich i zamkniętych opowieści.
Tom prezentuje się dość dobrze, choć nie do końca
wykorzystuje moc krótkich form. Dostajemy szeroką gamę
tematyczna, od poważnych po wręcz żenujące historie.
Wszystko co je łączy to dość specyficzny, czarny humor
Deadpoola. Pod względem artystycznym komiks jest nierówny,
tak samo jak scenariusz. Jest to świetna pozycja dla ludzi
chcących liznąć kwintesencji działania Deadpoola.
Wydawnictwo Egmont ponownie postarało się i wydało dobrej
jakości zeszyt. Mimo, iż komiks jest nierówny warto jest
przeczytać dodatkowe historie z Deadpoolem w tle.
|