| |
DOKTOR STRANGE: POCZĄTKI I ZAKOŃCZENIA
Początki i zakończenia na nowo opowiadają początki postaci Doktora Strange’a. To doskonałe wprowadzenie do świata tej postaci dla czytelników, którzy tego bohatera nie znają lub tylko słabo go kojarzą. Scenarzystą jest tu bardzo lubiany J. Michael Straczynski, twórca między innymi świetnych przygód Spider-Mana czy Silver Surfera Wspomaga go Sara Barnes, z którą często współpracowali przy produkcji telewizyjnej. Za rysunki odpowiada Brandon Peterson, którego prace mogliśmy podziwiać również w Uncanny X-Men. Zarówno historia, jak i jej graficzne zobrazowanie prezentują się w tym tomie naprawdę dobrze.
Stephen, młody lekarz pełen ideałów by pomagać najuboższym staje się aroganckim, zadufanym w sobie światowej klasy chirurgiem plastycznym z wybujałym ego. Dostatnie hulaszcze życie młodego lekarza sprawia, że ulega on wypadkowi, którego następstwa postawią dalszą karierę lekarską pod znakiem zapytania. Marnotrawiąc zdobyty wcześniej majątek na specjalistów medycyny konwencjonalnej z całego świata nasz bohater stara się odzyskać zdrowie, by móc wrócić do poprzedniego życia. Przeznaczenie ma jednak wobec doktora inne plany. Kiedy Stephen wraca do Tybetu jego życie zmienia się nie do poznania. Niczego nieświadomy były chirurg wpada wprost w sam środek walki dobra ze złem. Nic nie jest już takie jakim się wydaje, nasz bohater nie wie komu ufać. Dawne przyjaźnie okazują się być maską wroga. Nasz bohater został adeptem magii i po wielu ciężkich, treningach stanął naprzeciw zastępom demonicznych wrogów, przeprowadzających inwazję na nasz świat. Magiczny strażnik naszego świata zmierzy się w tym komiksie z kilkoma ikonicznymi przeciwnikami, że wspomnę chociażby o Baronie Mordo i demonie Dormammu, którego charakterystyczną, płonącą czaszkę pamiętają zapewne fani hitowego Spider-Man: The Animated Series. Spotkamy też inne znajome postacie, od lat wpisane w mitologię Strange’a, takie jak Starożytny, Wong czy Clea, tutaj w wyjątkowo walecznej, ale i seksownej wersji.
Komiks z całą pewnością posiada znakomitą oprawą wizualną. Co prawda brak tu operowania oniryczną estetyką, jednak niektóre plansze z pewnością będą stanowić hołd dla tego, jak wcześniej w powieściach graficznych ukazywano mnogość rzeczywistości, w jakiej przyszło funkcjonować marvelowskiemu magowi. Odpowiedzialny za rysunki Brandon Peterson i nakładający na nie barwy Justin Ponsor tworzą w tym przypadku rewelacyjnie współpracujący ze sobą duet. Kreska jest przejrzysta, dynamiczna i nowoczesna, a dopełnia ją unikalna kolorystyka. Dzięki temu w komiksie zobaczymy tak wszędobylski mrok, jak i raz po raz rozdzierającą go furię jaśniejących świateł. W niektórych momentach wizualne fajerwerki będą być może przesłaniać nam samą historię, ale koniec końców spełniają one swoją funkcję, systematycznie wzmacniając w umyśle czytelnika przekonanie o wciąż zwiększającym się tempie akcji.
Ten album z przygodami Doktora jest mniej magiczny, tajemniczy i oniryczny niż poprzednie przygody, przez co ma szansę dotrzeć do szerszej publiczności. Pierwsze niezależne spotkanie polskiego czytelnikami ze Strange’em wychodzi zatem bardzo przyzwoicie i pewnie będzie dobrze uzupełniać się z nadchodzącym filmem z Benedictem Cumberbatchem w roli głównej. Jeśli więc chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o najbardziej magicznym bohaterze Marvela, bez wahania sięgnijcie po Początki i zakończenia.
|
|
