|
    
FLASH: COFNĄĆ CZAS (TOM 4)
    

Barry Allen
nie ma łatwo. Tym razem ktoś usilnie próbuje pozbyć się
osób, które miały styczność z Mocą Prędkości. Pierwszymi
ofiarami stają się Albert i Marissa. Wszystko na to
wskazuje, że oprawca posunie się jeszcze dalej. Flash musi
uważać na siebie, jak i na Iris oraz Gomeza. Zastanawiające
jest to, że morderca używa lustrzanego odbicia znaku Flasha
i po każdym morderstwie wchłania porcję mocy. Podejrzenia
padają na Młodego Flasha z Nastoletnich Tytanów. Flash musi
jak najszybciej rozwiać swoje wątpliwości i skonfrontować
się z nim. Kto wciela się w złego Flasha? Czy Flash
powstrzyma zagrożenie? Co łączy go z Mocą Prędkości? Czy
spotkanie obydwu Flash'y nie będzie ich ostatnim?
Tym razem
Flash będzie musiał stawić czoła zawodnikowi podobnemu do
siebie. Dysponuje on Mocą Prędkości, jest bezlitosny,
bezwzględny, a dodatkowo potrafi cofać czas. Odwrócony Flash
pała rządzą zemsty, tylko dlaczego na Barrym i jego
otoczeniu. Z tego co wiadomo, wszystko zaczęło się już w
młodzieńczych latach Odwróconego Flasha, który był
maltretowany przez ojca i oskarżony o śmierć matki (przy
porodzie). Jednak teraz role się odwróciły, gdy ten posiadł
wielką moc. Wydaje się, że wszystko poukładane jest
sensownie i miałem wrażenie, że możemy mu nawet współczuć i
kibicować. Czwarty tom zawiera również gościnny występ w
Gotham, a wszystko to przez narkotyk zwany Ikar. Nie możemy
narzekać na rozlokowanie akcji oraz jej dynamikę. Muszę
przyznać, że bez znajomości minimum ostatniego tomu ciężko
będzie zrozumieć wątki, które autorzy kończą w tej odsłonie.
Sam pomysł na stworzenie kogoś odpowiedniego, jak Odwrócony
Flash, był niezły. Mamy niezłą batalię i dobrą rozrywkę. Nie
możemy narzekać na warstwę graficzną. Po raz kolejny mamy
niezłą kreskę, potrafiącą ukazać zamierzenia scenariusza.
Musimy pamiętać, że mimo trochę lepszej fabuły, warstwa
graficzna utrzymuje się na podobnym poziomie. Nie będziecie
mieć problemów ze szczegółowością najważniejszych elementów
danych kadrów, jak również z dynamizmem. Dobór pasteli miły
dla oka i efektu końcowego. Pod względem wydawniczym nie
można mieć żadnych obiekcji. Bardzo dobre wydanie, w twardej
oprawie, ze świetnym nadrukiem. Pozostaje mi tylko polecić.
|
|