|
    
GRZECH PIERWORODNY: HULK KONTRA IRON MAN
    
Po śmierci Watchera wiele informacji dotyczących ziemian i superbohaterów ujrzało światło dzienne. Tym razem przyjrzymy się bliżej tajemnicom Bruce'a Bannera i Tony'ego Starka. A dokładniej historii powstania Hulka, zielonego olbrzyma o wielkiej sile, który powstał po wybuchu bomby gamma.
Dziwne jest to, że po dowiedzeniu się kilku informacji, Hulk
chce dorwać Iron Mana. Czy miliarder miał jakiś wpływ na
powstanie Hulka? Czy informacje te będą dla Banera pomocne i
czy zmieni to dotychczasowe życie obojga Avengersów?
Jak sam tytuł wskazuje,
będziemy brnęli w przeszłość Bannera i Starka, którzy to
niegdyś byli przyjaciółmi. Poznamy również ich historię z
dawnych lat, relację zawodową, a także nad czym pracowali.
Okazuje się, że Banner to spokojny człowiek, opanowany,
powściągliwy, dążący do sukcesów zawodowych swoją wiedzą.
Zaś Stark jest wybuchowy, szalony, lubiący napić się
alkoholu. Z dzisiejszej perspektywy wydają się zupełnym
przeciwieństwem. Komiks skupia się w głównej mierze na
powstaniu Hulka, jak do tego doszło i kto za tym stoi. Z
jednej strony można wywnioskować, że to Banner jest ofiarą
całego eksperymentu, który to on wymyślił, bo gdyby nie
wybuch bomby gamma nie doszłoby do stworzenia zielonego
potwora. Tylko teraz zastanówcie się, czy sam Banner, gdyby
wiedział, że dojdzie do takiego czegoś postąpiłby tak, a nie
inaczej. Zaś z drugiej Starka również odbieramy jak ofiarę.
Każdy z nich dysponuje wiedzą na temat drugiego. Dodatkowo
Hulk nie jest już taką bezmyślną osobą, potrafi myśleć, a
nie tylko niszczyć. Po przeczytaniu tego komiksu wszystko
wychodzi na jaw, dlatego też, nie mogę zdradzić zbyt wielu
informacji na temat, kto za czym stoi, ponieważ byłby to
wielki spoiler. Jak na ten gatunek i tematykę, można mieć
obiekcję na temat dużej ilości dialogów, które nie zawsze są
jakieś wybitne. Uważam, że komiks ten nie wnosi zbyt wiele
do życia ówczesnego, jak i przyszłego naszych bohaterów.
Dodatkowo nie musiała to być osobna historia zbudowana z
czterech zeszytów, wystarczyłoby, aby w głównej serii
poświęcić temu wątkowi kilkanaście stron. Spotkanie z
Hulkiem i Iron Manem nie nudzi, ale można je potraktować
jako kolejny zbiór służący do nabijania kasy. Mocna,
czytelna kreska, z dużą ilościom cieni, niezłą mimiką
twarzy, dynamicznymi scenami walki i odpowiednimi kolorami.
Sposób wydania bez zastrzeżeń. To standardowe wydanie z Marvel NOW, wydane
w Polsce przez Egmont, czyli usztywniana okładka z
dość ciekawym projektem na niej, świetnej jakości nadruk
i odpowiednia gramatura papieru kredowego oraz bonus w
postaci alternatywnych okładek, zapowiedzi i szkiców. "Grzech pierworodny: Hulk kontra Iron Man" to ciekawy dodatek do głównej serii, jednak czy
konieczny to sami się przekonacie. Czytało się go dobrze i nie nudził, więc to najlepsza rekomendacja. Polecam.
|
|