|
|
    
DC ODRODZENIE - HARLEY QUINN: KRWISTE MIĘSO (TOM 3)
    

Para scenarzystów
odpowiadających za odrodzoną wersję „Harley Quinn” pracuje
przy serii od dłuższego czasu. Conner i Palmiotti pisali ją
jeszcze w ramach „Nowego DC Comics” i już wtedy kolejne
albumy charakteryzowały się szalonymi pomysłami fabularnymi
i masą nieokiełznanej, brutalnej zabawy. Siłą rzeczy, poziom
kolejnych odsłon raz był wyższy, innym razem zaś nieco
spadał, ale nigdy nie można było powiedzieć, że cykl zjada
własny ogon, zawsze był przynajmniej dobry. „Krwiste mięso”
tego stanu rzeczy nie zmieni, a co więcej, tytuł
charakteryzuje się łatwo wyczuwalnym luzem, dzięki czemu
czyta się go bardzo dobrze.
W życiu Harley nie ma czasu
na spokój. Po uporaniu się z fałszywym Jokerem, bohaterka
musi rozwiązać sprawę przybysza z odległych rejonów
galaktyki, który chce uczynić z ziemian swoich poddanych.
Przekonać go do zmiany zdania może jedynie pastrami i duża
dawka przemocy. Poza tym, w Nowym Jorku zaczynają znikać
bezdomni. Wszystko wskazuje na to, że dzieje się tak za
przyzwoleniem włodarzy miasta, którzy postanowili rozwiązać
problem koczownictwa w sposób mocno radykalny. A jakby
problemów było mało, po głowę panny Quinn przybywa łowczyni
z przyszłości, zwyciężczyni konkursu na najlepszego Batfana.
Sęk w tym, że w tej rzeczywistości Harley odpowiedzialna
jest za zabicie Batmana, siłą rzeczy więc – staje się celem
morderczej misji.
Mając na uwadze, ze Conner i
Palmiotti są przy tej serii już od dziewięciu tomów, dość
zaskakującym jest fakt, że na ogromnej przestrzeni tych
albumów mieli świeże pomysły na perypetie prowadzonej przez
siebie antybohaterki. Jasne, od czasu do czasu lekkie
odczucie zjadania własnego ogona się pojawia, ale na
szczęście nie jest to efekt stały. „Krwiste mięso” ponownie
sprawia, że możemy (być może nawet z podziwem) zastanowić
się skąd ci ludzie biorą swoje pomysły i co sprawia, że
wciąż potrafią one sprawiać tak dobre wrażenie.
Fabuła w trzecim tomie
„Harley Quinn” na pierwszy rzut oka nie wydaje się
specjalnie oryginalna. I faktycznie taka nie jest, bo
pragnący podbić ludzkość kosmiczny tyran, czy też obrona
ludności miasta przed zagrożeniem to stałe motywy komiksów z
zakresu superhero. Języczkiem u wagi jest jednak sposób, w
jaki autorzy je rozpisują. W kolejnych segmentach albumu nie
brakuje bowiem spektakularnej akcji, humoru, przemocy i
dobrych dialogów, co w efekcie daje mieszankę dość
wybuchową. I owszem – ten styl znany jest już od „Miejskiej
gorączki”, ale w przypadku najnowszego tomu wydaje się on
być wyjątkowo dopracowany i bardzo łatwo przyswajalny.
W całym zawartym tu natłoku
zabawy i brutalności, twórcy poruszyli też problem dość
istotny społecznie. Chodzi o bezdomność. W komiksach nurtu
superhero rzadko kiedy możemy zbliżyć się do postaci
stojących tak nisko w hierarchii społecznej, jak właśnie
bezdomni. Owszem, czasami są opisywane wydarzenia dziejące
się w dzielnicach gorszego sortu, ale zejście głębiej jest
bardzo rzadkie. Rzecz jasna, także „Krwiste mięso” nie
stanowi rzetelnej analizy tego zjawiska, bo wciąż jest to
tytuł stricte rozrywkowy, ale jednak pochyla się nad nim i
stara przybliżyć kwestię, która tak często jest omijana i
zapominana.
Nie można mieć większych
zastrzeżeń do warstwy graficznej albumu. Spotkamy to
chociażby starego znajomego, Johna Timmsa. Pochodzący z
Kostaryki artysta spisał się tak samo dobrze, jak kilka razy
wcześniej. Jego interpretacja postaci Harley Quinn jest
nowoczesna, dynamiczna i kolorowa. Wizja doskonale wpisuje
się we współczesne standardy, nie odstając ani in plus, ani
in minus. Momentami co prawda, artysta wciąż ma problemy z
przeładowaniem kadrów szczegółami, ale ogólne wrażenie po
obejrzeniu jego rysunków jest naprawdę dobre.
„Krwiste mięso” jest kolejnym
udanym tomem „Harley Quinn”. Scenarzyści poruszają się co
prawda w raz wypracowanym stylu, ale na tę chwile jest on na
tyle dobrze doszlifowany, że wszystko działa bez zarzutu.
Tym razem udało się ponadto uniknąć większej wtórności, co
sprawiło, że zawarte tu opowieści czyta się jeszcze lepiej.
Jeśli lubicie tę konkretną wersję świrniętej Harley,
będziecie zadowoleni z poziomu najnowszej odsłon jej
perypetii.
|
|