|
    
PUNISHER MAX (TOM 4)
    
Album
składa się z dwóch historii przepełnionych brutalnością i
wysublimowanym humorem. Pierwsza historia przenosi nas do
Afganistanu, gdzie dojdzie do spotkania Franka z sowieckim
zbrodniarzem wojennym zwanym Człowiekiem z Kamienia -
Generałem Zacharowem. Jeden drugiemu nie popuści, przez co
czeka nas zażyła batalia, która pozostawi po sobie
zniszczenie...
Druga historia wplącze
Castle'a w porachunki gangsterskie, a dokładniej żony
gangsterów, które straciły swoich mężów chcą wymierzyć
sprawiedliwość na ich oprawcy. Frank jednak nie będzie sam.
Nowy sojusznik, a raczej sojuszniczka, depcze im po piętach.
Przeszłość chce wyrównać stare sprawy...
Czwarty tom "Punishera
MAX" to dalej opasłe tomisko, które dobija już
pięćdziesięciu numerów. Nie oznacza to, że jego autor nie ma
pomysłu, jak dalej kreować tą postać. Wielokrotnie udowodnił
swojemu czytelnikowi, że potrafi przedstawić swoją wizję
tak, aby zainteresować nawet najbardziej wybrednego
czytelnika. Zaczynając od samej postaci Punishera, który w
naszych oczach jest samozwańczym mścicielem i obrońcą
wszystkiego co dobre. Mimo swoich wad radzi sobie z
zakapiorami wymierzając im sprawiedliwość. Nie uznaje
kompromisów i według niego odpowiedzialny jest również za to
Bóg. Nie można zapominać, że jest pozycja przeznaczona dla
dorosłych odbiorców, co oznacza, że króluje tu brutalność,
wszechobecny rozlew krwi, a trup ściele się gęsto. Nie
zabraknie typowej dla niego nawijki, które są dla bardziej
wyrafinowanych i lubujących się w wulgaryzmach czytelników.
Ten komiks taki jest. Dodatkowo Frank przedstawiony jest
tak, jakby miał rozwiązanie na każdą trudną sytuację. Z
jednej strony to dobrze, zaś z drugiej może powoli się
nudzić. Ennis wielokrotnie zahacza tematy, które ciężkie są
dla innych autorów. Świetnie umiejscawia akcję czy to w
Afganistanie, czy w Nowym Jorku. Pokazuje brzydotę ciemnych
zakamarków i trudów życia poszczególnych postaci. Trzeba
również lubić narracją w jakiej prowadzona jest ta cała
historia. Czujemy się jakbyśmy znali ta postać, ponieważ
dzieli się ona wszystkimi swoimi przemyśleniami. Warstwa
graficzna znowu jest na dobrym poziomie. Potrafi oddać
klimat poszczególnych akcji, opatrzona jest dobrym
dynamizmem oraz brzydotą ogarniającego nas świata. Kreska
jest wyraźna, czasami aż gruba, a kontrast kolorystyczny
powala. Wydanie identyczne, jak poprzednie tomy. Gruda,
sztywna okładka z niezłym projektem graficznym, a w środku
najlepsze materiały i nadruk. Egmont po raz kolejny
zaserwowało nam niezłe wydanie. Polecam.
    

   
|
|