STRAŻNICY GALAKTYKI: JEŹDŹCY NA NIEBIE (TOM 2)
"Strażnicy Galaktyki" Gerry'ego Duggana, pod względem edytorskim, to bardzo dziwny twór. Pierwszy tom zawierał niechronologiczne opowiadania, z dużą ilością braków, a także braku ich finału. Zaś drugi tom to właśnie dokończenie rozpoczętych motywów. Album zawiera następujące numery oryginałów: #3, #5, #7, #9 oraz #11-12. Bardzo dziwne posunięcie wydawcy, lepszym rozwiązaniem byłoby zrobienie tomu zbiorczego.
Na początku akcja przenosi nas do środka Kamienia Duszy, gdzie cząstka Gamory została uwięziona. Tułając się wewnątrz obcuje z pokonanymi duszami i musi znaleźć sposób, aby wydostać się na zewnątrz... Kolejna historia opowiada o Star Lordzie, który to szuka sposobu powrotu do lat osiemdziesiątych. A po co? Walkman wciągnął mu kasetę magnetofonową... W późniejszych rozdziałach dowiadujemy się, dlaczego Groot przestał rosnąć oraz dlaczego Drax został pacyfistą. W piątym zeszycie przyjrzyjmy się bliżej Rocketowi i Grootowi, a także otrzymamy od Duggana prawdziwy miszmasz z Deadpoolem, Strangem, Ant-Manem, Cablem. Nie zabraknie Korpusu Nova oraz klanu Raportów...
Duggan serwuje nam bardzo zróżnicowane zeszyty. Zaczynamy od dość poważnego, mrocznego motywu. Wstępujemy do świata, gdzie rządzi śmierć i czuć wszędzie nostalgiczny klimat. Zaś chwilę później zmieniamy klimat o sto osiemdziesiąt stopni i dostajemy coś, gdzie panuje luz i dość mocne powiązanie z ekranizacją kinową. Kolejne dwa opowiadania to również posępne, dość ponure historie, bez odpowiedniego humoru, opowiadające, dlaczego Drax stał się pacyfistą, a Groot przestał rosnąć. No i na koniec dostajemy kontynuację ostatniego zeszytu z poprzedniego tomu, gdzie Rocket i Groot wplątali się w aferę z jednym ze Starszych Wszechświata. Świetnie została tam ukazana postać Rocketa.
Komiks czyta się sprawnie. Poszczególne historie uzupełniają motywy rozpoczęte w poprzednim tomie. To niezła rozrywka, ale należy pamiętać, że pierwszy tom jest obowiązkowy, aby zrozumieć wydarzenia z tego. Różnorodność rysunków jest bardzo duża, ile autorów, tyle styli. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Egmont jak zawsze postarał się i wydal komiks o bardzo dobrej jakości. Polecam.