|
    
THOR: KTO DZIERŻY MŁOT (TOM 2)
    

Dopiero po pięciu miesiącach od premiery pierwszego tomu "Thor: Gromowładna" doczekaliśmy się jego kontynuacji. Dla wielu czytelników był to mały szok,
że Thor stracił swój młot na rzecz kobiety. Pierwsza odsłona pokazała, że nowa
właścicielka jest godna dzierżyć młot i niejednokrotnie
zostawała poddawana trudnym próbom. W drugim tomie znalazły
się materiały z Thor #6-8, Thor Annual #1 oraz What if?#1 z 1977 roku.
Niezła kompozycja, która da odpowiedź na nurtujące Thora pytanie: Kto
dzieży młot? Dostajemy trzy porządne historie, które ukazują Thora w
rożnych momentach i ramach czasowych jego życia, od młodego po
sędziwego staruszka, ale po kolei.
Odinson stał się niegodny Mjolnira, a jego miejsce zajęła kobieta, co
wywołało przeogromny gniew Odyna. Wszechojciec nie może
pogodzić się z takim stanem rzeczy, pragnie zemsty. Postanawia
rozwiązać problem wysyłając Niszczyciela. Jego gniew jest tym
większy, że w jej obronie staje Freja wraz z swoja drużyną... Nie możemy zapominać
o Malekithcie, który to chce wykorzystać chwilę zawirowania i dzięki kolejnemu sojuszowi z Dario Aggerą
przejąć władzę... Thor wygląda jakby pogodził się z utratą Mjolnira. Odinson prowadzi jednak
śledztwo mające na celu ukazanie prawdziwej twarzy nowej Thor. Nie idzie mu zbyt dobrze w roli detektywa. Spotyka się nawet ze
śmiertelnikami, aby skreślić z listy swoich podejrzanych...
Nowa Thor pokazuje, że uczy się bardzo szybko, a Mjolnir w jej rękach to
potężna broń. Widać tutaj dużą siłę kobiet, które potrafią
stanąć naprzeciw mocnych przeciwników (Niszczyciela) i walczyć, jak
równy z równym. Dzięki gniewowi Odyna możemy zobaczyć na co
stać Freję, która to sprzeciwia mu się i staje ramię w ramię z kobietą Thor. Nie
mogło zabraknąć innych wojowniczek z Uniwersum Marvela.
Świetne sceny walki, brak nudy i ukazanie prawdziwego charakteru nowej Thor.
Zaś Odinson wydaje się w tym wszystkim zagubiony, nie może się odnaleźć. Pozostawienie go w tej
opowieści pozostawia trochę do życzenia. On w roli detektywa nie
wygląda za dobrze, a jego metody to już inny temat. Brawa
należą się za stworzenie takiej historii do przeczytania,
której nie jest wymagana znajomość kilku lub kilkunastu
tytułów (zaczynamy od pierwszego tomu). Bez większych
problemów mogą zasiąść do niego nowi czytelnicy i nie powinni być zagubieni w fabule.
Dość ciekawie wygląda retrospekcja z Dario Aggerą w roli
głównej, o jego przeszłości oraz jak został Minotaurem. Wielki plus za
przybliżenie jego historii nowym czytelnikom. No i
najważniejsze, dowiadujemy się kto dzierży młot. Obyci czytelnicy od razu
domyślili się kim jest tajemnicza kobieta, no ale dla reszty niech to będzie dalej niespodzianka.
Świetna kreskówkowa kreska z licznymi szczegółami i odpowiednio
przedstawiająca zamysły scenarzysty.
To jednak nie koniec. Dostajemy również historię, a raczej historie z Thor Annual #1".
Znajdziecie tutaj Thora w potrójnej dawce i rożnych stadiach jego
życia - młody Thor, Thor i król Thor. Poznamy go, jako
młodego opoja, który nieraz udowadniał swoją lekkomyślność i
młodzieńczą głupotę, jak na przykład zawody picia z Mefisto. Jak również Wszechojca, wyrachowanego i wiernego swoim
ideałom, który nie zapomniał o swojej ukochanej planecie.
Zaś trzecie ostatnie ukazuje nowego i stare Thora podczas
rożnych prob...
Świetnie wypada to trzydziesto stronicowe opowiadanie,
pokazujące, jak na przestrzeni lat zmieniał się Thor. Przechodzimy od lekkostrawnej historii po
poważne i ciężkie opowiadanie. Młody wiek Thora i jego przyzwyczajenia
sprawiały, że nie dbał o nic. Liczyła się tylko zabawa i pijackie wybryki.
Później z czasem ważni stają się dla niego też inni, potrafi
się poświęcić, jak również pomóc. Zaś w podeszłym wieku zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Co
świetnie uwydatnia cechy jego charakteru i inne oblicze całego opowiadania,
wręcz dostajemy na koniec melodramatyczna powiastkę. Ciekawa i
zaskakująca pozycja, która powinna spodobać się większości czytelnikom.
Na deser dostajemy opowiadanie z "What if?" z 1977 roku. Co by było, gdyby Jane Foster,
dzierżyła młot? Don Glut i Rick Hoberg stworzyli opowieść,
która na tamte czasy nie była czymś codziennym. W rolę Thora
wcieliła się kobieta, mimo to historia wyszła dość ciekawie,
lecz trzeba się liczyć, że podporządkowana była schematom i
rozwiązaniom fabularnym ówczesnych czasów. Thordis świetnie odnajduje się na miejscu Thora i szybko zyskuje szacunek.
Specyficzna kreska z dobrą szczegółowością postaci, zaś tło
leży. Nie można zarzekać na brak akcji i to, że będziecie
się nudzić, nic z tych rzeczy. Niezły dodatek, który według mnie
mógł być prekursorem do napisania przez Aarona ówczesnej wersji.
Drugi tom Thora jest niezły i przystępny dla nowych czytelników. Nie zostajemy zasypani niewiadomo ile nowymi postaciami i bez problemu
można odnaleźć się w fabule. Warstwa graficzna jest miła dla oka i przedstawia wszystkie zamierzenia scenariusza. Pod
względem jakościowym nie mogę nic zarzucić - dobrej jakości
materiały, świetny nadruk. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko
polecić drugi tom Thora.
|
|