|
    
ULTIMATE SPIDER-MAN (TOM 5)
    

Piąty tom "Ultimate
Spider-Man" zawiera kontynuację poprzednich wydarzeń, jednak
nie tylko z tym będziecie mieć do czynienia. Powstanie
Złowieszczej Szóstki to kolejna, mocna i ważna część
komiksowej sagi o Pajęczaku. Czy jednak Bendis podołał
zadaniu i w specyficznym dla siebie stylu zainteresuje
czytelnika?
W komiksie zawarte są dwie
historie, w której po raz kolejny przyjrzymy się walce ze
złem. Doc Ock, Kraven Łowca, Electro, Sandman oraz Norman
Osborn uciekają z więzienia i co gorsza łączą siły, aby
unicestwić swojego największego wroga. Spider-Man nie będzie
osamotniony w tej walce. Fury wraz z drużyną Ultimates staną
ramię w ramię z Pajęczakiem. Jednak czy banda zwyrodnialców
nie ma nad nimi przewagi? I kim jest szósta osoba ze
Złowieszczej Szóstki?
Druga część to trochę inna
bajka. Zapowiada się dość niewinnie, a miasto zalewa szał na
temat produkcji kinowej z Spider-Manem w roli głównej. Gdy
Peter w domowym zaciszu dowiaduje się, że Sam Raimi staje za
kamerą, a sama żona Otta Octaviusa sprawuje pieczę nad samą
produkcją to coś jest nie tak. Spider-Man jak najszybciej
pojawia się na planie. Nie może być inaczej. Kolejna
katastrofa wisi w powietrzu. Zagrożenie nadchodzi szybciej,
niż ktokolwiek myślał. Na planie pojawia się również Doc Ock...
W 2002 roku na ekrany kin
wszedł "Spider-Man", który właśnie inspirowany był tą serią.
Dzięki sprytowi autora oprócz niezłej i dynamicznej akcji,
wysublimowanych żartów, jak również małych miłostek,
otrzymujemy "relacje" z planu zdjęciowego. Ciekawe
połączenie, które na pewno zainteresuje spragnionych
czytelników czegoś więcej, niż kontynuację głównego wątku.
Akurat ta część to mini-seria, która według mnie jest trochę
lepsza, niż wydarzenia z początku komiksu. Nie można
narzekać na przedstawienie nam genezy Złowieszczej Szóstki.
Tutaj również jest interesująco, ciekawie, dynamicznie,
jednak Bendis trochę zmienił samą konwencję i postanowił w
minimalny sposób ukazać prywatne życie Petera. Przez co
trochę inaczej można odebrać tą część. Zaś samym złoczyńcom
nadal trochę większy sens. Stworzył coś na styl połączenia
mediacji, szantażu i podstępnego zachowania samych
"skrzywdzonych", bo tak siebie określa Złowieszcza Szóstka.
A tak naprawdę chcą się tylko zemścić, dokopać Pajęczaków i
ośmieszyć go przed całym miastem.
Prawda jest taka, że mimo
trochę innego podejścia do tematu przez Bendisa, nie możemy
narzekać na brak akcji, interesujących rozwiązań i co
najważniejsze, historia wkręci Was na maksa. Podobnie jest z
warstwą graficzna. Mocna kreska, często podkreślana przez
czarne pastele mające na celu pogłębić cienie, wzmocnić rysy
twarzy, czy nadać mroczniejszy efekt. Sam styl pasuje do
historii, jednak mam takie małe ale. Kuleje drugi plan z
bohaterami, który zazwyczaj jest mało czytelny, często
schematyczny i kanciasty. Zaś tło, jako budowle, czy inne
elementy nakreślone są poprawnie. Trafiony dobór pasteli,
dobrze stonowany, a nie za bardzo przesycony. Co do samego
wydania, nie mogę powiedzieć złego słowa. Podobnie, jak w
poprzednich tomach mamy do czynienia z twardą oprawą i
bardzo dobrymi materiałami i nadrukiem. Pozostaje mi tylko
polecić, ponieważ jest to jedna z najlepszych serii o
Pajęczaku.
|
|