|
|
    
ODRODZENIE: UNIWERSUM DC
    

Główną postacią albumu jest Wally West, pełniący niegdyś funkcję Kid Flasha, a później samego Flasha
(kiedy to wznikł w bliżej nieokreślonych okolicznościach). Uwieziony jest przez moc
prędkości poza wymiarem, a rzeczywistość, która otacza
superbohaterów jest przekłamana. Wally dokładnie pamięta, jak
wyglądał świat przed punktem krytycznym stworzony w New 52. Gdzieś
umknęło dziesięć lat życia naszym bohaterów i Wally za wszelka cenę chce wrócić do "świata żywych", jednak wszystkie
próby kończą się fiaskiem. To jest jedyna droga do spotkania się z
przyjaciółmi, którzy go jednak nie pamiętają oraz
ostrzeżenia ich przed nadciągającym zagrożeniem i próbą uratowania
świata przed jego nadciągająca śmiercią. Czy uda mu sie powrócić do
świata żywych? Czy moc prędkości pochłonie go doszczętnie?
Komiks jest
małym wprowadzeniem w nowy świat wykreowany przez DC, zwanym Odrodzeniem. Trochę szkoda, że ten zeszyt jest przeznaczony tylko dla
osób obytych w świecie DC. Na pewno nie odnajdą się tutaj osoby,
które nie znają chociażby częściowo naszych bohaterów i ich
przygód. Trochę szkoda, mamy tutaj dużo odnośników
związanych z dana seria. Komiks zadaje więcej pytań, niż daje odpowiedzi. Prawdopodobnie jest to zabieg autora,
który wręcz wymusza na nas, żebyśmy przeczytali poszczególne serie Odrodzenia.
Świat, który zastaliśmy w New 52 jest efektem działania
potężnej siły związanej ze Strażnikami, jednak nie zdradzę Wam kto za tym stoi. I w
Odrodzeniu szykuje się podobnie. Nawet sam układ kadrów na kilku kartach komiksu,
dziewięć na stronie, nawiązuje do tego dzieła. Pojawiają się tutaj
dużo mniej znani bohaterowie na polskim rynku, między innymi Potwór z Bagien, Constantine, Doktor Fate czy Johnny Thunder. Mniej widoczni, lecz nie znaczy,
że nieznani, niektórzy z nich doczekali się w Polsce swojej serii, jak Constantine, czy Potwor z Bagien.
Również warstwa graficzna spełnia założenia i w dość przystępny
sposób przedstawia nam zamierzenia scenariusza. Przyjemne dla oka kadry z bardzo dobrze dobranymi kolorami, odpowiednimi szczegółami będą
się podobać. Nie oszukujmy się, jak na komiks, który wydany
został w serii Delux jest trochę biedny objętościowo. Dziwi mnie to trochę,
ponieważ reszta komiksów z tej serii wydana ma być w standardowym rozmiarze i
miękkiej okładce, a tu dostajemy coś jakby lepszego za
większą sumę, lecz bardzo cienkiego. Sama historia liczy sobie
około osiemdziesięciu stron, resztę stanowią dodatki, jakieś
dwadzieścia stron. Dostaniecie tutaj spora ilość alternatywnych
okładek, porównanie postaci, jak zmieniły swój wizerunek,
wstęp Diane Nelson, prezes DC, który uważam za zbędny i
wychwalający Johnsa, a także posłowie i przewodnik po Odrodzeniu oraz zestaw kilku zapowiedzi.
Ciężko polecić ten komiks jako osobną historię, nie sprawdza się i zadaje jeszcze
więcej pytań, i snuje domysły. A jako wstęp do Odrodzenia daje
trochę inne światło na cały, nowy świat DC. Miejmy tylko nadzieje,
że będzie na podobnym poziomie, jak New 52.
|
|