|
Osiem
lat przed głównymi wydarzeniami opisywanymi w książce, umiera
ksiądz, którzy strzegł całunu. Z racji jego wieku nie posądzono
nikogo o jego zamordowanie. Z całunu znika jedna nitka, na
której znajdowała się krew Chrystusa. Akcja przenosi się do
czasów dzisiejszych, gdzie młoda kelnerka pragnie pomóc pewnej
rodzinie w urodzeniu dziecka. Hanna zostaje zapłodniona in
vitro. Wujostwo, z którymi mieszka nie mogą pogodzić się z tą
decyzją i "wypędzają" ją z domu. Schronienie znajduje w
"rezydencji" Whitfieldów, ludzi których dziecko nosi w sobie.
Początkowo ciąża przebiega prawidłowo, jednak po pewnym czasie
orientuje się, że jest coś nie tak. Okazuje się, że dziecko,
które nosi w sobie jest klonem Chrystusa...
"Całun z Oviedo" miał być
pokroju "Dziecka Rosemary" czy też "Kodu Leonarda da Vinci",
ale tak nie jest. Zacznę może od początku. Książka opowiada
historię, która dla wielu ludzi będzie nie do przyjęcia,
chodzi o klonowanie Chrystusa, który miał przyjść ponownie
na świat dzięki młodej kelnerce. Fabuła dla fanów
thrillerów, czy też horroru, zapowiada się świetnie. Jednak
podczas czytania zmieniamy trochę zdanie, ponieważ książka
posiada bardzo mało akcji, a to jeszcze nie jest największym
minusem, bo jest nim przewidywalność. Praktycznie od pewnego
momentu domyślamy się co dalej się wydarzy i tak jest do
samego końca, co może deprymować i odtrącać od dalszego
czytania.
Nie zabraknie również
plusów, do których zalicza się między innymi opis akcji, czy
też uśmiercania postaci. Nie jest wyolbrzymiony,
powiedziałbym, że jest jak najbardziej realny. Choć główny
wątek jest praktycznie nie możliwy, to nie umniejsza to
wykończeniu tej książki. "Całun z Oviedo" nie jest zbyt
długą powieścią, ponieważ posiada tylko 374 strony, więc na
raz można ją przeczytać, ale następuje tutaj pewien problem,
który może być odtrącaczem. Chodzi tutaj o wolny rozkwit
akcji, a dodatkowo jest jej mało. Z mojego opisu może
wynikać, że książka jest nudna, jednak tak nie jest.
Przechodząc już do końca recenzji, wielokrotnie
zastanawiałem się czy polecić tą książkę, bo jest więcej
minusów niż plusów, jednak tematyka w jakiej obraca się ta
powieść sprawiła, że muszę ją polecić. POLECAM.
AUTOR
RECENZJI:
PASTOR |
|