SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW POLSKICH


0-9  A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź

DZIECKO CIEMNOŚCI

 

Dziecko ciemności to jedyna (do tej pory) powieść Mastertona osadzona całkowicie w Polsce po oswobodzeniu się z komunizmu. Krytycy uważają, ze jest to najlepsza do tej pory książka tego autora. To spowodowało, że postanowiłam się jej przyjrzeć.

Jak już wspomniałam akcja rozgrywa się w Polsce, a dokładniej w Warszawie, w połowie lat dziewięćdziesiątych. Pojawiają się zagraniczni inwestorzy. Jednym z nich jest Senate Hotel, który buduje w stolicy ekskluzywny hotel. I wszystko odbyłoby się w należytym porządku, gdyby nie morderstwa, dokonywane na placu budowy. Tutaj zaczyna się typowa dla Mastertona historia, której bohaterami są: polska policja, Sarah Leonard (nadzorująca budowę Hotelu Senackiego), emerytowany amerykański detektyw i zbuntowany nastolatek. Nie muszę oczywiście nadmieniać, że główną rolę otrzymał potwór, którego rodowód sięga XIII wieku, natomiast narodziny zawdzięcza zakonnikom, którzy pozazdrościli Panu Bogu zdolności kreacji. Stwór, a właściwie efekt eksperymentu szaleńców, szaleńców XX wieku pozostaje na usługach byłego oficera wojsk niemieckich. Na jego polecenie morduje byłych łączników AK lub ich rodziny.

Zdziwiła mnie bardzo dobra znajomość polskich realiów, kultury i sztuki. Autor zanotował nawet, że naszym prezydentem był w tym czasie Aleksander Kwaśniewski. Zdaję sobie sprawę, że duża w tym zasługa żony Mastertona, która jak wiadomo jest Polką z pochodzenia. Jednak nie rozumiem, dlaczego wszyscy Polacy (mam na myśli mężczyzn) noszą wąsy. Dlaczego polska policja przedstawiona przez Mastertona jest tak nieudolna, że trzeba wezwać na pomoc Amerykanina. I dlaczego Polacy uwielbiają Wałęsę, niemal stawiając mu ołtarzyki centralnej części mieszkań. Dlaczego, zamiast opisywać Polskę rozwijającą się po latach komunizmu i kartek, pokazuje jej beznadzieję i biedę. I na koniec, dlaczego obserwując Polaków w czasie wizyt w naszym kraju, korzysta z zachodniego stereotypu (szczerze mówiąc czekałam aż nagle w środku lata na ulicach Warszawy pojawią się misie polarne).

Nie obyło się także bez pomyłek. Według autora panowie Żwirko i Wigura oblecieli kulę ziemską. No, ale jak stwierdziła moja znajoma, nawet największym się zdarza.

Żeby dodać polskiego kolorytu anglojęzycznemu tekstowi Masterton wprowadza do niego polskie słowa. Tak, więc to tu, to tam pojawiają się totalnie niezrozumiałe kwiatki typu: kiełbasa, wydział do spraw zabójstw czy komisarz (to słowo jest wręcz nadużywane; trudno sobie wyobrazić, że detektywi mówią do siebie tylko: komisarzu). Pojawiają się także polskie imiona i nazwiska. Jednak imiona są bardzo przestarzałe, na przykład Teofil. Co się tyczy nazwisk, to są one bardzo znane. Mamy w powieści detektywa Matejkę, Reja itp.

Pomysł na książkę o Polsce i Polakach był świetny. Wykonanie o wiele gorsze. Aż strach pomyśleć, co Masterton zrobi z historią Wrocławia, którą ma w planach.

AUTOR RECENZJI: NIANIA_OGG

 
   

.: TYTUŁ ORYGINALNY :.
The Chosen Child

.: AUTOR :.
Graham Masterton

.: TŁUMACZENIE :.
 Michał Wroczyński

.: WYDANIE ŚWIATOWE :.
Brak Informacji

.: WYDANIE POLSKIE :.
Albatros Wydawnictwo A. Kruszyłowicz, Warszawa 2005

.: ILOŚĆ STRON :.
400 stron

:: KUP TERAZ ::

 

KRÓTKIE ZESTAWIENIE:

OGÓLNA OCENA KSIĄŻKI:
5 / 10 

OCENA KSIĄŻKI JAKO HORROR:
7 / 10

 OCENA KSIĄŻKI OD STRONY LITERACKIEJ:
6 / 10

PLUSY:
+ ciekawy temat (połączenie historii powstania warszawskiego i XIII-wiecznego potwora)
+ postać Dziecka z Tunelu

MINUSY:
- polskie słowa w oryginalnym tekście (przysłowiowy groch z kapustą)
- polskie nazwiska o historycznych konotacjach
- pomyłki związane z faktami historycznymi
- przekonanie autora, że wszyscy Polacy kochają Wałęsę