SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW POLSKICH


0-9  A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź

LIŻĄC OSTRZE

 

Z okładki spogląda na nas twarz ukryta za groteskową, rogatą maską. Widać jedynie oczy - równie czerwone, jak rozżarzona końcówka palonego przez maszkarę papierosa. Obraz ten stanowi idealną metaforę samej książki: chociaż powłoka przyprawia o gęsią skórkę, prawdziwa groza czyha dopiero wewnątrz…

Jakub Ćwiek, jeden z najciekawszych autorów fantastyki w Polsce, twórca rewelacyjnej serii o Kłamcy, tym razem postanowił spenetrować nieco mroczniejsze klimaty. Głównego bohatera, podkomisarza Kacpra Drelicha, poznajemy w momencie, gdy siedzi przywiązany do krzesła w jakiejś zatęchłej piwnicy i dosłownie minuty dzielą go od śmierci z rąk skrytego w cieniu gangstera. Dość łatwo się domyślić, że sympatyczny policjant przeżyje, by natychmiast popaść w jeszcze większe tarapaty, w postaci tropiącego go, nieśmiertelnego mordercy, przysłaniającego nadgniłe oblicze maską satyra. Jakby tego było mało, w międzyczasie pojawią się jeszcze problemy z byłą kochanką, obecną żoną, księdzem egzorcystą i głosami w głowie.

Akcja powieści rozkręca się powoli, niczym sprawnie działająca maszyna. Dzięki temu mamy możliwość mocniej zżyć się z Drelichem – w gruncie rzeczy miłym facetem, chociaż z licznymi grzeszkami na sumieniu.

Dokładniej poznajemy też Satyra, który sympatycznym facetem już nie jest. Niemniej, dzięki nieszablonowemu sposobowi bycia i urokowi „złego chłopca”, przykuwa uwagę, wzbudzając po pewnym czasie dylemat, komu mamy kibicować. I tak przez całą powieść, aż do zaskakującego, wprost MIAŻDŻĄCEGO zakończenia.

Gdybym chciał określić „Liżąc ostrze” jednym słowem, powiedziałbym, że jest niczym… striptiz. Naprawdę wyśmienity striptiz.

Ćwiek, jak przystało na sprawnego rzemieślnika, po mistrzowsku dozuje napięcie, pokazując czytelnikowi - kawałek po kawałku - „nagą prawdę”. Niby zabieg wyeksploatowany przez pokolenia pisarzy, niemniej mało kto robi to z takim wdziękiem. Rozgrzana krew buzuje, a rozgorączkowana wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach, podsyłając kolejne prawdopodobne scenariusze przyszłych wydarzeń. Oj, dzieje się, dzieje…

Na szczęście wszystko w granicach dobrego smaku, więc elektryzujący show nawet na moment nie zamienia się w prostackie, mentalne porno.

Dodatkowy plus należy się autorowi za osadzenie akcji powieści w rodzimych realiach. Tak trzymać! Kiedy najdzie mnie ochota, by poczytać o przygodach Johna, Paula czy Georga, bez problemu sięgnę po działa jednego z twórców amerykańskich. Od Polaków wymagam Kubusia, Jasia i Euzebiusza oraz Warszawy, Krakowa, ewentualnie Zapaskudki Mniejszej.

Podsumowując: sztuka z pieprzykiem, zarówno dla koneserów, jak i dla tych mniej wybrednych.

AUTOR RECENZJI: JAN CZARNY

 
   



 

.: TYTUŁ ORYGINALNY :.
Liżąc ostrze

.: AUTOR :.
Jakub Ćwiek

.: TŁUMACZENIE :.
Brak

.: WYDANIE ŚWIATOWE :.
2007

.: WYDANIE POLSKIE :.
Fabryka Słów 2007

.: ILOŚĆ STRON :.
294

KRÓTKIE ZESTAWIENIE:

OGÓLNA OCENA KSIĄŻKI:
10 / 10 

OCENA KSIĄŻKI JAKO HORROR:
10 / 10

OCENA KSIĄŻKI OD STRONY LITERACKIEJ:
10 / 10

PLUSY:
+ błyskotliwe dialogi
+ nieszablonowe postacie
+ rewelacyjne zakończenie

MINUSY:
- brak