|
Po
książkę "Niejawni" sięgnęłam z
ciekawości. Autorka książki, Agata Domagała, umiejscowiła
akcję w Polsce, w mieście Ostrowiec Świętokrzyski,
gdzie bohaterami są Łucja i Michał.
Pewnego dnia, Łucja spacerując z
psem Diego spotyka dziwnego człowieka, jak ona to ujęła:
"starego, ale młodego". Podczas drogi powrotnej
spostrzega zapadniętą ulicę oraz zawalony schron, który jest jednym z
wielu w Ostrowcu Świętokrzyskim. Jak się okazuje
zapadnięcie ziemi, już kiedyś tutaj miało miejsce, a teraz
ponownie się powtórzyło.
Przedziwny mężczyzna opowiedział jej pewną
historię, która nie daje jej spokoju. Następnego dnia,
okazuje się, że ów człowiek popełnił samobójstwo w bardzo drastyczny
sposób. Łucja i jej chłopak Michał postanawiają
przyjrzeć się bliżej sprawie. Poznają miejskie legendy,
które mogą okazać się prawdziwe... Jedną z nich jest
opowieść o dziurze bez dna, która wyłożona jest cegłami. Ale
gdzie taką dziurę znaleźć w Ostrowcu...
Nie wiedzą, że mają pewnych
obserwatorów, psa Burka i kota, którzy zdają się widzieć
więcej niż ludzie i próbują ratować dziewczynę...
Książka podzielona jest na trzy części,
które łączą się ze sobą w przyzwoitą całość. Książka ukazuje naród polski, jako ludzi
niedbałych o historię swojego miasta, czy kraju, o brak
zainteresowania bezpieczeństwem wewnętrznym. Ukazuje, jak złe
zarządzane miasto pustoszeje. W dzisiejszych czasach mamy
obrońców wszystkiego: zabytków, zieleni, zwierząt. Miasta
upadające próbują ratować się w każdy możliwy sposób, nawet
wystawianiem zabytków na sprzedaż, aby ktoś z prywatnych
środków odnowił obiekt, czy umożliwił jego zwiedzanie za
niewielką opłatą.
Mam problem z główną
bohaterką. Zbyt łatwo przechodzi przez stawiane jej
przeszkody, przez co nie zaskakuje mnie swoim sprytem, mimo,
iż podejmuje się rozwiązywania łamigłówek, spotkań z
właścicielami schronów, czy dostania się do tajnych
dokumentacji. Żeby tego było mało, podczas snu na trop
sprawy naprowadza ją jej martwa siostra, lecz nic poza tym.
Brakuje mi obecności ducha siostry, która przestrzegałaby ją
przed niebezpieczeństwem. Dziwi mnie jej język, częste
posługiwanie się epitetami, jednak z czasem przekonujemy
się, dlaczego posługuje się takim słownictwem. Łucja nie
jest niezniszczalna, z każdą stroną udowadnia nam, że jest
takim samym człowiekiem, jak my, przez co niektórzy
czytelnicy mogą się nawet z nią utożsamiać. Autorka świetnie
wprowadza miejskie legendy w fabułę, gdzie miesza się fikcja
z rzeczywistością. Książka dzięki temu trzyma dobry klimat
grozy, lecz może nie taki jak się spodziewałam.
Z opisu wynika, że "zło" to jakieś
opary, czy mgła, przynajmniej do tego można to porównać.
Pasuje również efekt działania zagrożenia biologicznego, ale
dziwne jest to, że tylko jeden z bohaterów, który odwiedził
schron zachorował, a mieszkańcom mieszkający nad nimi nic
nie doskwiera.
Książka pewnie trafi w gusta
spiskowców. Ja do nich nie należę, przez co nie do końca
podoba mi się taka tematyka. Bardziej spodziewałam się
fabuły typu "Polergeist", przez co trochę się rozczarowałam,
ale z każdą stroną było lepiej. Warsztat pisarski autorki
jest niezły. "Niejawni" to debiut pisarki, jednak nie widać
tego po tej książce. Wydaje się, że Agata Domagała miała już
wcześniej styczność z pisarstwem. Potrafi oddać klimat
poszczególnych miejsc i dość dobrze scharakteryzować
poszczególne osoby. Jest to pierwszy tom, więc miejmy
nadzieję, że kolejny będzie jeszcze lepszy.
AUTOR
RECENZJI:
MAWET |
|