|
"Kiedyś
myślałem, że życie jest proste. Białe i czarne, Yin i Yang,
których wzajemne oddziaływanie jest przyczyną powstania i zmiany
wszystkich rzeczy we wszechświecie. Nadmiar Yin wymusza
niedostatek Yang i odwrotnie. Tak myślałem do tej pory. Jednak
to, czego doświadczyłem, wytrąciło mnie z tej doskonałej
równowagi. Yin całkowicie zawładnął światem. Tak, wiem, nadal są
dzień i noc, dobro i zło, ale chodzi o coś innego. O to, kto tym
wszystkim rządzi. Co powiedzielibyście na to, żeby jutro nie
nastała noc? No właśnie. Wiedziałem. Nie potraficie sobie tego
nawet wyobrazić. Nie wybuchła żadna bomba, ludzie wrócili jak
zwykle z pracy, tylko dlaczego nie zachodzi słońce? Albo noc.
Ciągła noc bez jakiejkolwiek perspektywy na zmianę. Nadzieje
daje nam wiedza na temat zachodzących zjawisk. Może to zaćmienie
słońca albo jakaś nieznana planeta przysłoniła je na chwilę?
Poleci dalej i wszystko wróci do normy. Nic z tego. Teraz
wszystkim może sterować człowiek. "
Protektor.
Niegdyś chcieliśmy mieć
telefon w każdym domu, później chcieliśmy mieć możliwość
mieć telefon przy sobie... a teraz pragniemy mieć spokój....
Technologia tak szybko
postępuje, że czasem nie zdążymy się przyzwyczaić do jednej
zmiany, a już jest następna. Tak naprawdę nie wiadomo, czy
ten postęp jest zbawieniem, czy przekleństwem. Nowa
technologia ratuje życia, ale w nieodpowiednich rękach służy
jako broń przeciw ludzkości.
Benedict Rutherford podjął
się wyzwania, choć był świadom, że więcej może przegrać, niż
zyskać. Niby banalna sprawa, miał odzyskać dziennik i zabrać
parę skrzyń, ale byłoby to zbyt proste, aby było prawdziwe.
Akcja książki naprzemiennie
ukazuje nam losy poszczególnych osób - profesora Alexa
Granta, detektywa Benedicta Rutherforda, agentkę Sarę
Berkins, których łączy sprawa znaleziska w Nazca w Peru -
trzy mumie liczące sobie po kilka tysięcy lat, które zginęły
w jednym momencie. Nie byłoby to o tyle dziwne, że mumie
miały wbudowane chipy przewyższające technologią tamtejsze
czasy, wyglądem nie przypominały człowieka. Niestety
przeciek informacji sprawił, że na całym świecie ludzie
chcieli mieć znalezisko dla siebie. Mumie zostały potajemnie
przewiezione do Polski celem badań. Niestety goni ich czas,
gdyż na same badania mają określony czas. Wraz z mumiami z
Chin do Polski przyjeżdża doktor Liu Sakura, która ma
pilnować znaleziska i pomóc w badaniach.
Dziwnym zrządzeniem losu
detektyw Benedict, agentka Sara, doktor Liu i profesor Grant
spotykają się i wspólnie próbują ustalić co się za tym
kryje, a raczej kto. Benedict miał przyjemność poznać
jegomościa, którego zwą Protektor. Wydaje się być socjopatą,
który wierzy we władzę, którą może osiągnąć nad światem. Ma
swój sposób na społeczeństwo, aby je "naprawić" i sprawić by
było posłuszne. Ale czy to jest możliwe? Era niewolników i
panów już dawno minęła. Czy wolna wola człowieka wygra?
Protektor to powieść łącząca
w sobie elementy thrillera i science fiction. Fabuła rzuca
nas po różnych lokacjach na Ziemi, ale w ostateczności
bohaterowie lądują w jednym miejscu. Gdzieniegdzie znajduje
się opis miejsc, w którym rozgrywa się akcja, zaś momentami
musimy się tego domyślać i sobie dopowiadać. Brakuje mi
trochę faktów, spojenia w niektórych wątkach, a najbardziej
rozczarowuje koniec, bo tak naprawdę to nic nie zmieniło się
w życiu naszych głównych bohaterów. Po przeczytaniu
zrozumiecie o co mi chodzi. Spodziewałam się również
spektakularnego zakończenia, z wielkim boom i niecodziennym
rozwiązaniem.
Powieść mi się podobała,
czytało się ją dobrze, z łatwością i przyjemnością. Pisana
jest prostym językiem i dla laika technologicznego takiego
jak ja, wszystko jest zrozumiałe. Akcja książki przypomina
mi nieco film G.I Joe i nanotechnologię, zmieniającą twarz
człowieka, jak również pozwalającą na jego uzdrowienie.
"Powiedz mi, a
zapomnę, pokaż mi, a zapamiętam, pozwól mi zrobić, a
zrozumiem"- Konfucjusz
AUTOR
RECENZJI:
MAWET |
|