Antologia
grozy autorstwa Roberta Cichowlasa i Jacka M.Rostockiego pod
tytułem Sępy to soczysty zbiorek opowiadań szeroko
pojętej grozy, a tym samym świadectwo tego, iż literatura tego
gatunku na polskim rynku nareszcie doczekała się swojego
triumfu.
Autorzy owej antologii postarali się, aby
każde opowiadanie niosło ze sobą subtelne tchnienie grozy,
bądź też położyli nacisk na wyrafinowany
splatter punk.
W zbiorku znajdują się
opowiadanie pisane w duecie oraz singlowe utwory. Adept
sztuki literackiego straszenia Robert Cichowlas, pokazuje w
Sępach szeroki wachlarz swoich „horrorowych sztuczek”, zaś w
połączeniu ich z nieco bardziej doświadczonym piórem Jacka
M. Rostockiego większość kawałków pisanych wspólnie przez
tych panów to przyzwoity mix grozy.
Do najlepszych kawałków
zaliczyłbym krwawy Griot, utrzymane w Kingowskim
klimacie, Życzenie oraz z mocną nutką tajemniczości
Balet Blankenese. Z tym, że ten ostatni stanowi
raczej klasyczną ghost story w stylu Algernona Blackwooda,
przez co trafić powinien do miłośników już starej szkoły
straszenia. Według mnie, Rostocki na kartach właśnie tego
niezbyt długiego opowiadania otwierającego całość w
rewelacyjny sposób buduje nastrój grozy, pozwalając
czytelnikowi zagłębić się w opowiadanej historii i poczuć
lekkie mrowienie na karku.
Sępy to obfity w przeróżną
tematykę oraz konwencję wór z horrorowymi łakociami. W tym
przypadku, czytelnicze obżarstwo jest jak najbardziej
wskazane. Zbiorek polecam każdemu fanowi horroru i tym z
was, którzy sądzą, że owy gatunek w polskiej prozie cienko
przędzie pod względem jakości.
AUTOR
RECENZJI:
DANIEL PODOLAK |