|
Ostatnia część z
serii "Evil Dead". Dzielny Ash ląduje w średniowieczu, gdzie musi
zmierzyć się z armią ciemności, by móc powrócić do swoich czasów.
Jak zawsze nie przyjdzie mu to z dużą łatwością. Zacofani w technice
średniowieczny naród nie rozumie przybysza, który chce pokonać armię
podziemia swoimi narzędziami. Jednak z czasem zrównuje ich zaufanie
i razem jak jeden mąż przeciwstawią się złu.
Już na sam
początek wkrada się świetny utwór, który rozpoczyna film. Łączy w
sobie ekspresję, niewinność i stan lęku, który zwiastuje klęskę.
Utwór ten jest połączeniem muzyki klasycznej z odrobiną śpiewu
chóralnego. Co daje dobry efekt końcowy. Można powiedzieć, że jest
to "THEME" trzeciej części "Evil Dead". Tak dobre wprowadzenie daje
zupełnie inny kąt widzenia tej ścieżki pod względem jakościowym i
zachęca do słuchania.
Kolejne dwa utwory wprowadzają nas w świat przygody. Są żywe,
melodyjne, co sprawia, że podczas słuchania zadajemy sobie pytanie
czy to na pewno muzyka z horroru. Jednak przechodząc dalej, od razu
wymazujemy to dziwne pytanie z naszej głowy.
Jeszcze jednym
"mankamentem" na płycie są utwory o numeracji 6, 7 i 8. Podczas ich
słuchania przenosimy się o kilka epok do tyłu, czyli do
średniowiecza. Ale nie martwcie się to już koniec z odmiennymi
utworami. Reszta pozycji jak przystało na dobry soundtrack posiada
specyficzny klimat grozy. Orkiestra symfoniczna dwoi się i troi, by
jak najlepiej odwzorować to co dzieje się na ekranie, a w dodatku
nie zanudzić słuchacza. Może i dobrze, że na płycie znalazły się tak
odmienne utwory, ponieważ czasami podczas słuchania w kółko tego
samego można dostać "korby".
W moim
mniemaniu Joseph LoDuca dopiero aż w trzeciej odsłonie "Evil Dead"
skomponował ścieżkę dźwiękową, którą może się pochwalić. Jest to ona
najlepsza z całej trylogii. I każdy szanujący się widz horroru
powinien zasiąść do przesłuchania tej płyty. Nie można zapominać, że
soundtrack ten łączy kilka epok kulturowych, które mogą różnie być
odebrane. Jednak jako całość prezentują się bardzo dobrze. Musze
przyznać, że jest to jedna z lepszych ścieżek dźwiękowych jakie
kiedykolwiek słuchałem. Nie tylko pod względem ich kompozycji, ale i
także połączenia muzyki symfonicznej z dworską. Polecam wszystkim
odsłuchanie tej płyty i mam nadzieję, że większość osób podzieli
moje zdanie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
AUTOR:
PASTOR |
|