SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW ORYGINALNYCH  

 A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź


 



 

THE EXORCIST
RÓŻNI WYKONAWCY



 

 

::TYTUŁ POLSKI::
Egzorcysta

::REŻYSERIA::
William Friedkin

::SCENARIUSZ::
William Peter Blatty

::MUZYKA::
Różni Wykonawcy

::OBSADA::
Ellen Burstyn, Max von Sydow, Lee J. Cobb...

::KRAJ::
USA

::ROK::
1973

::CZAS TRWANIA::
122 min.


 
 

„Niektórzy z widzów wymiotowali ze strachu lub mdleli i trzęśli się. Obok tego pojawiło się tak wiele wybuchów histerii, że do niektórych kin wzywano pielęgniarki i lekarzy. Co więcej, wiele osób poszukiwało terapii, która mogłaby pomóc im pozbyć się strachu, którego źródła nie potrafili wyjaśnić. Psychiatrzy pisali nawet o przypadkach kinowej neurozy...”[1] – tak, w wielkim skrócie, przedstawić można film, którego muzyką dziś się zajmiemy. Opowieści o wydarzeniach z 1973 roku, kiedy do kin wchodził „Egzorcysta” jest co niemiara. Znane są te głoszące m.in. o poronieniach na salach kinowych czy o szaleńcu, który z własnej bezradności nożem „zgładził diabła” – niszcząc przy okazji kinowy ekran. O fatum wiszącym nad filmem krążą legendy. Śmierć i nieszczęśliwe wypadki na planie filmu, doszczętnie zniszczone dekoracje, które trzeba było budować od początku czy cudem ocaleni ludzie, których tylko dzięki złej pogodzie nie było na skwerze przed salą kinową (w której rzecz jasna odbywała się projekcja „przeklętego” filmu), na który spadł 400-letni ogromny krzyż z wieży kościoła to tylko nieliczne z nich. Wszystko to sprawiło, że film jest uznany przez wiele rankingów za najbardziej przerażający horror wszech czasów i ma swoich wiernych fanów do dziś. Ludźmi odpowiedzialnymi za to wszystko są - reżyser William Friedkin i William Peter Blatty, który napisał scenariusz na podstawie własnej książki. Ten drugi później pokusił się o reżyserię trzeciej części Egzorcysty. Friedkin doskonale wiedział, jak budować napięcie, jak stworzyć pozorne uczucie spokoju po to, by za chwilę zaserwować nam potężną dawkę emocji, dzięki, a raczej przez które, widz musiał podskoczyć z nerwów na fotelu. Na tym właśnie polega sukces tego filmu. Podobnie sprawa ma się z muzyką...

Mniej więcej 10 lat temu po raz pierwszy dane mi było doznać muzycznej części Egzorcysty. Oczywiście wcześniej ją znałem z filmu, ale tam muzyka gra drugie skrzypce, a tutaj jest na pierwszym planie. Bez dialogów i zawracającego ucho obrazu można mieć wrażenie, że słucha się tego pierwszy raz. Ale do rzeczy. Wypada zacząć od najbardziej znanego utworu ze ścieżki... Motywem przewodnim filmu jest nieśmiertelny „Tubular Bells” Mike’a Oldfielda. Artysta nagrał go w wieku 17 lat, a wydał – jako swój debiutancki album – mając lat 20. Los chciał, że wydanie albumu zbiegło się w czasie z kończeniem prac nad Egzorcystą – osobiście nie wyobrażam sobie filmu bez tego motywu.

O lekki wkład w rozwój soundtracku poproszony został również Jack Nitzsche – ten się zgodził. Dzięki temu mamy doskonale atmosferyczne intro do filmu, które powstało przez eksperymentowanie wibracjami na kryształowym kielichu. Te same dźwięki towarzyszą ojcowi Merrinowi, gdy ten zmaga się w lesie z demonami przeszłości, czując, że ma do stoczenia jeszcze jedną walkę. Ta kilkunastosekundowa wstawka wydaje się być błahostką, ale tak nie jest – nie zapominajmy, że także i ona wpłynęła na sukces filmu. Jeśli już jesteśmy przy eksperymentach, nie można nie wspomnieć o „Five Pieces For Orchestra, OP10” Antona Weberna. Kompozycja wydaje się wyprzedzać swoją epokę – podobnie zresztą jak zakręcone kompozycje Pendereckiego, o którym więcej za chwilę. Nie powiem, aby to był ulubiony moment na płycie, ale pasuje do całości i nie odstaje klimatycznie. W zestawie znalazł się niespełna 3-minutowy fragment z dwupłytowego „Windharp” Harry’ego Bee. Te dźwięki to nic innego, jak odgłosy wiatru przelatującego przez struny 10-metrowej harfy ustawionej na wzgórzach Vermont. Patrząc na to, co zrobił Nitzsche i Bee – mamy doskonały dowód tego, że mroczne i działające na wyobraźnię utwory nie muszą być skomplikowane elektronicznie czy przedobrzone instrumentalnie, wystarczy kielich, harfa i talent, ot co.

Muzyczny wkład Krzysztofa Pendereckiego nie podlega dyskusji, a aż 3 jego dzieła znalazły się na tej ścieżce, gdzie każde z nich przypomina, iż mamy do czynienia z horrorem. Zdecydowanie nie słucha się tego lekko – to w końcu nie muzyka romantyczna, która służy nastrojowi wypadów randkowych, tylko genialne muzyczne odzwierciedlenie tego, co miało miejsce w filmie, a miało naprawdę wiele potwornych rzeczy.

We wznowionej edycji mamy trzy dodatkowe utwory, których autorem jest Lalo Schifrin (twórca m.in. motywu znanego wszystkim - Mission: Impossible), które nie znalazły się w ostatecznej wersji filmu. Oprócz ballady rodem z przyjęć w Białym Domu, o której szczerze mówiąc wolę zapomnieć, znalazły się dwa naprawdę świetnie skomponowane „przerażacze”. Pierwszym jest muzyka z niewykorzystanego trailera do Egzorcysty – wieść niesie, że był zbyt straszny, aby mógł być dopuszczony do emisji – mogę się z tym zgodzić, mając na uwadze, że mówimy o roku 1973. Drugi to 11-minutowa perfekcja muzyczna. Jeśli komuś podoba się to, co Bernard Herrmann zrobił w „Psychozie” – na pewno zakocha się w tym dziele. Bezapelacyjnie najlepsza kompozycja na ścieżce. Aż dziw bierze, że twórcy nie znaleźli dla niej miejsca w filmie – to woła o pomstę do nieba.

Czas na podsumowanie. Płyta dostaje ode mnie maksymalną ocenę, pomimo potknięć w postaci tej ballady czy niejednolitego poziomu głośności pomiędzy utworami, o którym nie wspomniałem wcześniej. To wszystko można jednak puścić w niepamięć i wybaczyć, bo siła muzyki jest większa. Naprawdę godny polecenia kawał świetnej muzyki filmowej. Słuchanie wskazane w nocy. To tyle ode mnie, a teraz pędzę obejrzeć Egzorcystę...



[1] Egzorcysta - historia prawdziwa [http://www.paranormalne.eu/wiat-tajemnic/tajemnice-religii/777-egzorcysta-historia-prawdziwa]
Margaret Blye Cindy Nash

AUTOR: HEX



 

01. Jack Nitzsche & Krzysztof Penderecki - Iraq
02. Georgetown / Tubular Bells
03. Anton Webern - Five Pieces For Orchestra, OP10
04. Krzysztof Penderecki -Polymorphia
05. Krzysztof Penderecki - String Quartet No. 1
06. Harry Bee - Windharp
07. George Crumb - Night Of The Electric Insects
08. krzysztof Penderecki - Kanon for Orchestra and Tape
09. Mike Oldfield - Tubular Bells
10. Hans Werner Henze - Fantasia for Strings
11. Lalo Schifrin - Music from the Unused Trailer
12. Lalo Schifrin - Suite from the Unused Score to THE EXORCIST
13. Lalo Schifrin - Rock Ballad (Unused Theme from THE EXORCIST)


 

:: SOUNDTRACK ZOSTAŁ OCENIONY NA ::
10
/10