::INFORMACJE::


::TYTUŁ POLSKI::
Miasteczkowe Legendy

::AUTOR::
Christopher Young

::ROK WYDANIA::
2003 r.

::CZAS TRWANIA::
36:08 min.


::OCENA::
7/10

 


SPIS WEDŁUG TYTUŁÓW ORYGINALNYCH

0-9  A  B  C  D  E  F  G  H  I  J  K  L  Ł  M  N  O  P  Q  R  S   U  V  W  X  Y  Z  Ż  Ź


THE GLASS HOUSE

 

Muzyka w filmie spełnia wiele różnorodnych funkcji. Czasami służy jedynie jako tło, które nie wzbogaca fabuły, a jedynie stanowi pewien element estetyczny filmu. Czasami antycypuje i zapowiada nadchodzące wydarzenia. Taką funkcję posiada muzyka wykorzystywana w filmach grozy, horrorach, thrillerach, czy filmach sensacyjnych. Czasami natomiast rolą muzyki filmowej jest intensyfikacja wydarzeń przedstawionych na ekranie. O takiej właśnie muzyce zamierzam napisać.

Jednym z najbardziej płodnych twórców muzyki filmowej jest Christopher Young. Autor muzyki do ponad 70 filmów, jeden z najbardziej innowacyjnych i jeden z najwybitniejszych współczesnych kompozytorów. Jego sukcesy to trzy nominacje do nagrody Saturna Amerykańskiej Akademii Filmów Science Fiction, Fantasy i Horrorów ("Wysłannik Piekieł", "Mucha 2", "The Vagrant") oraz sama nagroda za muzykę do "Hellbound: Hellraiser 2". Prócz tego otrzymał nominację do nagrody Emmy za "Last Fight Out" oraz "Norma Jean & Marilyn". Jego utwory cechuje mroczna płynność, trawestacja ogólnie przyjętych norm, częsta powtarzalność tematów, z zastosowanie nowych aranżacji. O tym, w jaki sposób muzyka będzie ilustrowała dany horror decyduje pewien konsensus, jaki wcześniej musi zostać wypracowany pomiędzy kompozytorem a reżyserem. Zatem muzyka do horroru to niezwykły rodzaj kompozycji filmowej. Służy nie tylko do podkreślania wizualno-ruchowego aspektu filmu grozy, ale przede wszystkim jako jego uzupełnienie. To muzyka, która czasami zachwyca pięknem brzmienia, doskonałą budową oraz znakomitym wykorzystaniem poszczególnych instrumentów. Tak też jest i w danym przypadku, mam przyjemność zaprezentować kolejną pozycję twórczości Younga.

Album z utworami ilustrującymi „The Glass House” zasadniczo możemy podzielić na kilka wyróżniających się części, które różnią się swobodą wykonania, temperamentem oraz podstawową formą, jednak całość zamyka się w formie utworów symfonicznych, które niezależnie od obrazu stanowią oddzielną formę. Przyznam również, że jest to album kompozycyjnie eksperymentalny, z którego można doszukiwać się podobieństw do późniejszych ilustracji tego kompozytora w różnych filmach. Cechuje go sentymentalizm połączony z drapieżnością, które współgrają tworząc indywidualną formę doznań emocjonalnych, relaksują a zarazem pobudzają, następuje dualizm twórczy, który można zauważyć w większości kompozycji Younga, lecz ten album jest najlepszym tego przykładem.

Do utworów niezwykle stonowanych, po części sentymentalnych możemy zaliczyć: The Glass House, Sunken Bells, Soubrette, This Too Shall Pass... Znakomicie skomponowane uwertury partii smyczkowych powiązane z stłumionym dźwiękiem fortepianu snują swoją historię, pełne intryg oraz meandrów dźwiękowych zawierają podobną linię melodyczną. Pełne poetyckich uniesień, kształtują barwą dźwięku nastrój, rozpoczynają a zarazem kończą całość podobnym, stałym tempem i stylem wykonania. Ciekawie brzmi wiolonczela oraz trąbki, które dostrajają swoją intonację do skrzypiec, z jednej strony mamy ciężkie brzmienie, pełne emocjonalnej apatii, zmęczenia dźwiękiem podtrzymywane pozostałymi instrumentami smyczkowymi, po chwili pojawiają się instrumenty klawiszowe. Kompozytor uzyskał efekt wprost idealny, mroczny a zarazem relaksujący, płynny a zarazem ociężały. Można by w tych aranżacjach dopatrzeć się podobieństw do ilustracji filmu „Grudge” bądź „Urban Legend” jednak w pełni ów nałożenie tematyczne zaobserwujemy dopiero w temacie pod tytułem: Even If I Had An Ax. To właśnie ten utwór stał się protoplastą dalszych poczynań kompozytora, zawiera w sobie różnorakie percepcje, począwszy od kontrabasu oraz instrumentów wspierających, które budują napięcie a skończywszy na fortepianie, który ukróca linie melodyczną, nadając dalszej części nowe brzmienie, zmieniając tempo, by po chwili znów ewoluować. Majstersztyk wprowadzający nas w kolejną część albumu, która składa się z utworów: Through A Glass Eye, Diabetic Dancer,... Są to utwory podsumowujące część pierwszą, tą bardziej stonowaną i relaksacyjną, to właśnie w nich znajdziemy wszelkie pierwiastki linii melodycznej utworów wyżej już przez mnie opisanych. Jednak ich aranżacja jest rozbudowana, pojawia się klarnet oraz uderzenie dźwiękowe instrumentów smyczkowych. Kompozytor poniekąd ułożył składankę dźwięków, które wcześniej już słyszeliśmy. A zarazem stworzył pomost łączący część pierwszą z częścią drugą, której zróżnicowanie jest znaczące, cechuje ją wzmożona częstotliwość dźwięków drapieżnych, szybkie tempo kompozycji, czego przedsmak usłyszymy w utworze Twice Told Tales, który moim zdaniem jest najlepszy z wszystkich kompozycji umieszczonych na prezentowanym albumie. Cechuje go żywiołowość owiana mroczną tajemnicą, czego wyrazem są stonowane dźwięki skrzypiec, przyspieszony rytm trąbki oraz jednoczesne prowadzenie dwóch motywów symfonicznych, które prowadzą do wielkiego finały, niczym cwał koni, niczym huragan. Podczas odsłuchiwania tego fragmentu odczuwamy szereg różnych emocji, czujemy nagły przypływ energii, pobudzamy się do życia a zarazem wprowadzamy się w nastrój, który będzie sprzyjał kolejnym fragmentom. Sotto Voce, .Glasseration oraz Where In Time?. Pierwszy z wymienionych przez mnie utworów to mieszanka dźwięku i nieładu, która stanowi wstęp, ucisza nasze zmysły, by pod koniec trwania ścieżki przerazić swoim symfonicznym wydźwiękiem potęgi. Ostatnią partię stanowią dwa utwory, które zbudowane są na zasadzie tendencji wzrostowej natężenia oraz tępa dźwięku, cechuje je zróżnicowanie oraz scenizm, ilustrują muzyczną ucieczkę, którą możemy sobie wyobrazić podczas wsłuchiwania się w te utwory. Zaczynają się od zagrożenia, które zbliża się, ilustrowane jest za pomocą skrzypiec oraz wiolonczeli, zostają dodane trąbki, niczym wschód słońca nad doliną, po chwili ofiara dowiaduje się o zagrożeniu, następuje niewielkie zwiększenie tępa, symbolizowane przez dźwięki fortepianu, chwila niepewności aż dochodzimy do momentu, gdy cała orkiestra rozpoczyna sztorm instrumentalny, nad którym zbierają się niewielkie chmury, następuje rozbłysk, o czym informują nas bębny, trąbki oraz skrzypce. Można by wiele jeszcze napisać o tych utworach, lecz żadne słowa nie oddadzą odczuć, jakie słuchacz odczuwa podczas seansu.

Dla wielu muzyka ilustracyjna Christophera Younga w wielu filmach jedynie nieznacznie się różni, część słuchaczy zapewne zarzuci wtórność wielu ścieżkom dźwiękowym. Jednak ów poglądy mimo swojej trafności są krzywdzące, bowiem większość dźwięków niezależnie od intonacji jest do siebie podobna, tak się dzieje również z aranżacjami ilustracyjnymi filmy, w danym przypadku grozy, im większa płodność artystyczna kompozytora, tym większe prawdopodobieństwo na odczucie przez widzów wtórności. W danym przypadku zaserwowano nam album w moim mniemaniu szczególny, choć kolejność utworów mniej trafna, prezentujący zróżnicowane możliwości orkiestry symfonicznej pod batutą najlepszych. W danym przypadku mamy okazję przeżyć niesamowite chwile podczas odsłuchiwania tej ścieżki dźwiękowej, która znacząco odcięła się od filmu, niejednokrotnie go przewyższając jakością, przez co tworzy indywidualną formę twórczą, która zapewne znajdzie wśród czytelników wielu miłośników ekspresji muzycznej oraz wrażeń słuchowych, ja ów zjawisko doświadczyłem i wam również polecam...


ZOBACZ RÓWNIEŻ


FILMY

DVD

CIEKAWOSTKI

SYLWETKI

DOWNLOAD

AUTOR: REQUIEM

 
     
 



::UTWORY::


01.The Glass House

02.Sunken Bells

03.Even If I Had An Ax

04.Through A Glass Eye

05.Twice Told Tales

06.Sotto Voce

07.Glasseration

08.Diabetic Dancer

09.Where In Time?

10.Soubrette

11.This Too Shall Pass