To już
trzecia część przygód Freddy'ego. Nieustająca walka nastolatków z
bezwzględnym i okrutnym "człowiekiem", który zabija swoje ofiary
podczas snu. Większość ludzi nie ma z nim szans. Jednak gdy połączy
się siły można go pokonać. Tylko na jak długo.
Tym razem postanowiono,
że Angelo Badalamenti skomponuje muzykę do "A Nightmare On Elm
Street 3". Oczywiście ścieżka dźwiękowa jest podobna do poprzednich.
Jednak jest tutaj sporo różnic. Większość utworów jest spokojna.
Tylko gdzie niegdzie tempo jest przyspieszane. Podstawą tej ścieżki
dźwiękowej jest orkiestra symfoniczna. Nie ma utworu, gdzie muzyka
klasyczna nie była by słyszalna. Jednak autor nie chciał pozbawiać
jest starego brzmienia. Postanowił, że zostawi elementy z
syntezatorów i inne dźwięki, które urozmaicają muzykę.
Trochę trudno
przyzwyczaić się to tych zmian. Są one ogromne w porównaniu do
pierwszej części. Tam muzyka była prawie idealna. A tutaj jest o
wiele gorzej. No cóż, to już nie moja sprawa. Ale według mnie
negatywnie wpłynęła zmiana kompozytora. Niektóre utwory są
beznadziejne. Nie usłyszymy tutaj motywu przewodniego całej serii "A
Nightmare On Elm Street". Zabraknie tutaj także wyliczanki, którą
każdy dobrze zna.
Ścieżka dźwiękowa z "A
Nightmare On Elm Street 3" okazała się słaba. Choć klimat filmu jest
odczuwalny, to nie zmienia faktu. Utwory są chaotyczne. Z
przechodzeniem do następnego utworu można odczuwać znużenie i
niezadowolenie. Prawda jest taka, że pierwszy soundtrack z tego
filmu był bardzo dobry. Czym dalej to tym gorzej. Jeśli nie
wierzycie to sami sprawdźcie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
AUTOR:
PASTOR |