|
O tym, że właściwie dobrana muzyka
jest w tym gatunku filmowym jednym z najważniejszych elementów
składających się na stopień i jakość przerażenia widza, nikogo chyba
nie trzeba specjalnie przekonywać. Gdyby pozbawić horror oprawy
muzycznej straciłby on więcej ze swojej wartości niż inne rodzaje
filmu. To kompozycja potęguje wszelkie doznania emocjonalne -
strach, przerażenie, czasami zdziwienie... Stworzenie odpowiedniego
podkładu stanowi prawdziwe wyzwanie dla każdego kompozytora.
Próbowało tej specyficznej konstrukcji wielu twórców, włączając w to
tak wielkie nazwiska jak James Horner czy John Williams. Udało się
jednak niewielu...
Wojciech Kilar pianista i kompozytor
uważany jest obecnie za jednego z najwybitniejszych twórców muzyki
filmowej naszych czasów. Po ukończeniu katowickiej PWSM
współpracował z wieloma sławnymi artystami takimi jak: Krzysztof
Zanussi, Andrzej Wajda, Francis Ford Coppola, czy Roman Polański. W
dowód uznania dla swojej pracy Kilar otrzymał 10 marca 1999 r. tytuł
doctora honoris causa Uniwersytetu Opolskiego. W 1998 r. artysta
został członkiem Polskiej Akademii Umiejętności. Oprócz muzyki
filmowej Wojciech Kilar komponuje również utwory orkiestrowe,
kameralne, wokalno-instrumentalne i fortepianowe. 16 października
1998 r. na ulicy Piotrowskiej w Łodzi odsłonięto jego gwiazdę w Alei
Gwiazd.
Wojciech Kilar jest jednym z
najwybitniejszych polskich kompozytorów. Urodził się we Lwowie w
1932, studiował w konserwatorium w Katowicach pod kierunkiem
pianisty Władysława Markiewicza i kompozytora Bolesława Woytowicza.
Za swego mistrza Wojciech Kilar uważa Johna Cage'a, którego nazywa
"papieżem muzyki współczesnej". Jego dzieła wykonują największe
orkiestry świata, w tym Philadelphia Symphony, Cleveland Symphony i
New York Philharmonic "The Ninth Gate" to drugie z kolei (a trzecie
w ogóle) wspólne przedsięwzięcie Romana Polańskiego oraz Wojciecha
Kilara (wcześniej dramat z elementami thrillera "Death and the
Maiden, 1994 oraz znany wszystkim bardzo głośny "Pianista", 2002).
Zapis fonograficzny został wydany w dwóch wersjach, kompletnej,
która zawiera aż czterdzieści dwa utwory oraz podstawowej, którą mam
przyjemność zarekomendować.
Ścieżka dźwiękowa rozpoczyna się oraz
jednocześnie zostaje zakończona utworem „Vocalise”, którego
przeszywające brzmienie pobudza szereg zmysłów a zarazem staje się
niekwestionowanym, najlepszym utworem albumu. Utwór zawiera w sobie
motyw przewodni, którego uwieńczeniem jest operowy głos sopranistki
urodzonej w Seulu Sumi Jo. Kompozytor wspaniale dobrał barwę głosu
do instrumentów, które niewątpliwie będą pojawiać się w każdym
utworze, zatem mamy okazję usłyszeć w tle przeszywające, nieco
nostalgiczne dźwięki fortepianu, którym wtórują skrzypce oraz sekcja
klawikordu jako dopełnienie. Całość odznacza się niezwykłą
płynnością oraz stonowaną dramaturgią...
Utwór ” Opening Titles” stanowi
załamanie linii dźwiękowej, z niezwykle nostalgicznego brzmienia
przechodzimy do ciężkich tonów partii skrzypiec oraz wiolonczeli,
które nawzajem się uzupełniają tworząc charakterystyczny dla
twórczości Kilara utwór, pełen mrocznych zakamarków, typową
ilustrację filmów grozy. Odznacza się ciężkim brzmieniem, nieco
stonowanym aczkolwiek płynnym, stanowi część instrumentalną, która
wprowadza słuchacza do części właściwej...
Utwór „Corso” to twórczy popis
możliwości klarnetu, fortepianu oraz instrumentów smyczkowych przy
wtórnym dźwięku trąbki. Warto zwrócić uwagę na różnorodność dźwięku
oraz ciągłe zmiany intonacji, co wskazuje na wariację symfoniczną
odwzorowującą charakter głównej postaci. Moim zdaniem jest znakomity
popis zdolności kompozytora, który dopuścił się znakomitego
połączenia instrumentów, których brzmienie zazwyczaj się wyklucza.
Pełniejsze rozwinięcie tego utworu znajdziemy w „Bernie Is Dead”,
gdzie nastąpi zmieszanie utworów mrocznych z komicznymi
wariacjami...
Począwszy jednak od "Liana" (temat Liany Telfer)
znacząco zmienia się rodzaj brzmienia. Jeszcze tylko utwór "Plane To
Spain (Bolero)", w którym Wojciech Kilar powraca do aerofonów w
formie znanej już z repliki numer 3, po czym następuje stabilizacja,
a kompozytor nie wykorzystuje już tych instrumentów w tak ważnej
roli. Kolejny temat sceniczny ponownie został oparty o fortepian,
wykorzystując przy tym po raz pierwszy od "Vocalise" partie wokalne
Sumi Jo. Dalsze utwory mają podobny przebieg, a brzmienie powstaje w
oparciu o to samo instrumentarium w różnych połączeniach. Jednak im
bliżej końca, tym kompozycja staje się coraz bardziej wymowna, (co
jest oczywiście wyznaczone takim rozwojem fabuły). Już "Missing Book
/ Stalking Corso" ma w pewnych fragmentach niezwykle emocjonalny
przebieg. Podobnie "Chateau Saint Martin". Co najważniejsze,
wykorzystywane przez Wojciecha Kilara kulminacje dzielą się tylko na
dwie grupy - te, które powstają przy wykorzystaniu brzmienia
fortepianu oraz wyraźnie zaznaczone przez zwiększenie intensywności
sekcji smyczkowej.
Cała wcześniejsza cześć kompozycje zmierza bez
wątpienia w kierunku utworu numer 13 "Balkan's Death", który jest
istnym apogeum i jednocześnie wstępnym podsumowaniem całej
ilustracji, na który pan Kilar przygotowywał konsekwentnie słuchacza
we wcześniejszych tematach scenicznych. To niezwykła, trzyminutowa
replika przy wykorzystaniu całej orkiestry (City of Prague
Philharmonic Orchestra), świetnie stonowanego męskiego chóru oraz
partii wokalnych Sumi Jo. Całość ma fragmentowo nieco marszowy
charakter, który jednak w żaden sposób nie zmienia ogromnej wymowy
emocjonalnej tego motywu. Kolejne utwory - "The Ninth Gate" i "Corso
& The Girl" są kontynuacją rozpoczętego apogeum i prawdziwym popisem
wokalnym Sumi Jo, przy czym replika 14 ma charakter pewnego rodzaju
przerywnika, natomiast temat 15 (scena erotyczna) nawiązuje
bezpośrednio do wątku muzycznego z "Balkan's Death".
Ów ścieżka dźwiękowa odznacza się nie
szablonowym brzmieniem, zawarto na niej utwory, które stanowią
wzorcowy popis możliwości kompozytora. Kilar w swojej twórczości
wciąż poszukuje nowego brzmienie, jego poprzednie utwory wciąż
ewoluują, nabierają nowego znaczenia. Po mimo zastosowania
klasycznych zabiegów kompozytorskich Kilar podjął się niezwykle
trudnego stworzenia wariacji kompozycyjnych, które zawierają
łączenie szeregu fragmentów utworów indywidualnych poprzez
kompilowanie twórcze bądź odtwórcze. Całość prezentuje się znakomity
poziom muzyki ilustracyjnej kina grozy a zarazem indywidualną formę,
która zapewne przypadnie do gustu większości słuchaczy, czego nie
można powiedzieć o wersji filmowej, która rozczarowuje...
ZOBACZ RÓWNIEŻ

FILMY |

DVD |

CIEKAWOSTKI |

SYLWETKI |

DOWNLOAD |
AUTOR:
REQUIEM |
|