|
Album Królowa
Potępionych, to ścieżka dźwiękowa z filmu pod tym samym tytułem.
Obraz wszedł na ekrany w roku 2002. O samym filmie można by napisać
bardzo wiele. A niemalże wszystko byłoby pozytywne, jak najbardziej
wliczając w to muzykę. Jednak niniejsza recenzja dotyczy płyty z
muzyką skomponowaną do tego filmu.
14 kawałków,
które można usłyszeć na krążku, nie są autorstwa Lestata – jednego z
głównych bohaterów – ani też tytułowej Królowej Potępionych, którą
zagrała nieżyjąca już piosenkarka Aaliyah. Na składance można
usłyszeć dzieła:
Marilyna Mansona, Chestera Benningtona z Linkin Park, Davida
Drainmana z Disturbed (wykonuje utwór „Forsaken” – bodaj najlepszy
na całej płycie), Jaya Gordona z Orgy, Wayne’a Statica ze Static X.
Ponadto na płycie znajdują się utwory, które nie były dedykowane
temu filmowi, jednak idealnie się z nim komponują. Mowa tu o
Deftones, Disturbed, Tricky, Papa Roach i Static X. Największa
jednak zasługa leży po stronie Joathana Davisa z grupy Korn, który
dla filmu napisał aż 5 utworów.
Filmowi bliżej jest do klimatów gotyckich niż potocznie zwanych
‘hack&slash’. Podobnie rzecz ma się z muzyką. Jest agresywna i
dynamiczna, dokładnie taka, na jaką wskazywałyby wymienieni
wcześniej wykonawcy. Jednakże słucha się jej z przyjemnością, nawet
w oderwaniu od filmu. Czasami muzyka ociera się o ostre,
cyberpunkowe brzmienie, innym razem lekko trąci balladą, lecz całość
doskonale się komponuje i robi naprawdę bardzo dobre wrażenie, co
zresztą potwierdzają także osoby, które fanami filmu i twórczości
Anne Rice (autorki książkowego bestsellera, na kanwie którego
powstał film) nie są.
Film posiadał budżet 30 mln dolarów amerykańskich. Oglądając go
można odnieść wrażenie, że pieniądze nie poszły w błoto, ba, zostały
naprawdę dobrze spożytkowane. Muzyka znakomicie oddaje klimat filmu
(mimo swej agresywności nie jest nachalna), a także podkreśla jego
naprawdę wysokie walory.
Album Królowa Potępionych jest jak najbardziej godny polecenia, a
muzyka na pewno przypadnie do gustu wielu osobom, nie tylko fanom
gatunku. Dodam jeszcze, że film z założenia miał być kontynuacją
Wywiadu z Wampirem – klasyku z trwałym miejscem w historii
kinematografii. Czy jest to kontynuacja? Co najwyżej luźna. Niemniej
muzyka zdecydowanie nie przystaje do tej znanej z pierwszej części
przygód wampira Lestata. Ale na pewno nie należy jej porównywać –
muzyka jest równie doskonała, choć zupełnie inna.
ZOBACZ RÓWNIEŻ

FILMY |

DVD |

CIEKAWOSTKI |

SYLWETKI |

DOWNLOAD |
AUTOR:
MOTOOPONY |
|