|
O Milczeniu Owiec pisano: „Ten film
to knockout! Najbardziej ekscytujący thriller od lat” – The New York
Times. Produkcja filmowa zdobyła pięć nagród Akademii Filmowej w
1991r. między innymi za Najlepszy Film, Reżyserię, Rolę Męską i
Kobiecą. Okrzyknięty jako fenomenalne dzieło kinematografii
przyniosło sławę twórcom oraz obsadzie, jednak wielu kojarzy ową
produkcję nie tylko z obrazem, lecz również z muzyką ilustracyjną
skomponowaną przez Howarda Shorea. Doskonale podkreśla a zarazem
współgra z mrocznym scenariusze filmu, który nadal przeraża kolejne
pokolenia.
Aby zrozumieć daną ścieżkę dźwiękową
należy zapoznać się z filmem, który wykreował jedną z najbardziej
znanych postaci szklanego ekranu Dr Hannibala Lectera, humanistę,
geniusza, melomana muzyki klasycznej, twórcę lęku emocjonalnego,
wywoływanego przez słowo, w końcu kanibala, który w jakże
specyficzny sposób urozmaicał sobie menu.
Album zawiera szereg ścieżek
muzycznych, które idealnie odwzorowują wydarzenia z szklanego
ekranu. Jest to muzyka symfoniczna, monotonna, ale jakże składna,
pełna wymowności. Utwory różnią się od siebie treścią, wykonaniem
oraz ekspresją twórczą a zarazem zawierają w sobie podstawową linię
melodyczną składającą się z kilku charakterystycznych dźwięków.
Szereg instrumentów połączonych ze sobą w niezwykle mistyczny, nieco
senny sekwens oddaje w pełni mroczną naturą wydarzeń oraz postaci.
Delikatne uderzenia bębna podkreślające delikatnie pociągnięcia
instrumentów smyczkowych, w tle cymbały i trąbka w każdym utworze
ukierunkowane w różnych aspektach klasycznego brzmienia
poszczególnych dźwięków wydobywają pełną grozy ekspresję powodującą
dreszcze u słuchacza. Większość utworów jest rozbudowana, trwa po
kilka minut, dzięki czemu zachowuje ciągłość, opowiada własną
historię ogłusza, oczarowuje swoją jednolitością oraz brzmieniem.
Dana ścieżka dźwiękowa nie należy do łatwych w odbiorze, dla wielu
może się wydać nudna, utwory jednakowe, mało zróżnicowane. Jednak
moim zdaniem dzięki temu nabiera rozpędu, rozbudza zmysły, poddaje
tematy, miesza zmysły, obnaża szczątkowo narastający niepokój a
zarazem relaksuje serwując niesamowitą dawkę brzmienia. Ciekawym
rozwiązaniem okazuje się podzielenie poszczególnych utworów po przez
rozwinięci podstawowego tematu oraz zdawkowe dodawanie instrumentów
wiodących, które wytyczają tempo oraz intensywność brzmienia. Całość
niewątpliwie jest częścią filmu, jednak można nią w pełni się
rozkoszować nie będąc wielbicielem filmów grozy. Dana produkcja
stanowi jeden z nielicznych przedstawicieli gatunku muzyki filmowej,
która dorównuje wartościom artystycznym obrazu, stanowi jego część a
zarazem może być odrębną strukturą nienawiązującą do dzieła.
Po mimo licznych głosów krytyki,
stwierdzających, iż dany podkład jest niedopracowany warsztatowo
oraz całkowicie nie oddaje treści, uważam, że to jest każdego
indywidualna ocena. Jednak dla miłośników kina, muzyki w wykonaniu
orkiestry symfonicznej oraz dla słuchaczy, którzy poszukują
unikalnego brzmienia, pełnego ekspresji i podtekstu mentalnego ta
pozycja okaże się obiektem kultu oraz dziesiątek godzin
przetrawionych na słuchaniu danej ścieżki dźwiękowej z filmu
„Milczenie Owiec”. Zatem nie pozostaje mi nic innego, jak tylko
podziękować krytykom za chybione opinie i zachęcić was do zakupu
danej pozycji. Satysfakcja gwarantowana…
ZOBACZ RÓWNIEŻ
AUTOR:
REQUIEM |
|