|
Angelo Badalamenti, Amerykanin
urodzony 22 marca 1937r. w New Jorku. Swoją pierwszą muzykę filmową
skomponował w 1973r do filmu „Gordon’s War”, jednak prawdziwy
rozgłos i sławę przyniosła mu współpraca z Davidem Lynchem. Wkrótce
po emisji pierwszego odcinka „Miasteczka Twin Peaks” widz usłyszał
zakochał się w serialu, gdzie oprócz fabuły i plejady gwiazd na
pierwszy plan wysuwa się podkład muzyczny, który teraz po latach
jest najbardziej rozpoznawalnym utworem filmowym na całym świecie.
Wkrótce po tym Badalamenti został laureatem nagrody Independent
Spirit Award w kategorii Najlepsza Muzyka za film "Miasteczko Twin
Peaks". Zatem czy tkwi tajemnica sukcesu serialu, to wiele innych
pytań przez kolejne lata zadają sobie producenci scenarzyści. Bowiem
szczerze powiedziawszy film opowiada historię śledztwa w sprawie
tajemniczego morderstwa Laury Palmer, przybliżając przy tym wiele
wątków pobocznych, które składają się na historię kinową, jakich
wiele. Nie znajdziemy również zbyt wysoce wygenerowanych efektów
specjalnych, wszelkie ponad naturalne zjawiska, które często goszczą
na ekranie podczas emisji, bardziej poruszają prostotą wykonania
oraz grą aktorów aniżeli brawurą oraz skomplikowanymi zabiegami. W
filmie na nowo odradzają się gwiazdy kina znane z małego ekranu,
gdzie dopiero po emisji serialu zdobyły uznanie oraz szereg nagród
filmowych. Bowiem tajemnicą sukcesu jest niepowtarzalna ścieżka
dźwiękowa, która pełni funkcję narratora. Dla wprawionego widza
każdy utwór zapowiada kolejny zwrot akcji, bądź wyjaśnia pewną
tajemnicę w sposób pośredni.
Mam przyjemność a zarazem zaszczyt
przedstawić album zawierający ścieżkę dźwiękową z serialu „Twin
Peaks”, która jest epicką opowieścią o miłości przeplatanej
tragiczną śmiercią, zapisem emocji uwydatnianych podczas seansu,
jest klasycznym repertuarem każdego szanującego się melomana.
Delikatne dźwięki przeplatane solowym głosem tajemniczej kobiety,
klasyczne użycie miotełek perkusyjnych, niskie brzmienie trąbki oraz
tempo wyznaczane przez kontrabas. Klasyka wczesnych lat
czterdziestych, czyli szlagiery nowojorskich spelun w nowej
aranżacji oraz liryczna wymowność w epickiej barwie głosu w
balladach. Album można podzielić na dwie grupy utworów, podobnie jak
w serialu tak i tu wzbudzają dwa skrajne uczucia: błogość oraz
niepokój, miłość oraz nienawiść… można by tak bez końca wymieniać
skrajne emocje wywoływane kolejnymi utworami, jednak całość tworzy
album warty każdej ceny.
Po mimo wielu lat utwory
związane bezpośrednio z serialem nie tracą na wartości estetycznej,
warto skupić uwagę na nazwy utworów są, bowiem one bezpośrednio
związane z konkretnymi osobami oraz wydarzeniami, które podczas
śledzenia kolejnych losów głównych bohaterów oddają symbolikę,
której głębszą treść warto odkryć samemu. Muzyka jest dziedziną
sztuki dla każdego słuchacza indywidualną, każdy utwór wywołuje
różne emocje czasami nawet zachowanie u różnych osób, nie należy ją
oceniać po wysłuchaniu jednego czy dwóch utworów, w danym wypadku,
aby odkryć piękno płynące z eteru należy odsłuchać nieprzerwanie
całości, która opowie historię pełną przemyśleń indywidualną dla
każdego z nas. Czasami warto odłożyć obowiązki, spocząć wygodnie w
ciemnościach pomieszczeń, które spowiła noc i włączyć ów album.
Gwarantuje niezapomniane chwile relaksu i zadumy, które pomogą
poukładać sobie nie tylko wydarzenia dnia ale także swoje życie…
Spróbujcie, chwile uniesień gwarantowane…
ZOBACZ RÓWNIEŻ
AUTOR:
REQUIEM |
|