- …ciała
pokryte tym świństwem.
- Tak jak Maria.
- Więc na co jeszcze czekamy.
- Dobrze powiedziane. Czekamy.
- ale…
- Czekamy!
- Zrozumiałem – Zrozumiał dobrze rozkazy szefa, a przynajmniej
tak mu się wydawało.
W głowie miał pustkę i tylko jedno zasadnicze pytanie – co
dalej?
Ta
historia zaczęła się jak wiele innych, jak tysiące podobnych.
Lecz finał. Finał jest jedyny w swoim rodzaju.
Z pokoju w którym ukryli się była tylko jedna droga ucieczki –
drzwi wejściowe. W środku było kilka półek na środki czystości,
mopy, ścierki. Kilka starych połamanych krzeseł i tyle. W sumie
była to tylko zwykła komórka dla sprzątaczek, aby miały gdzie
trzymać swój sprzęt. Każda firma przeznacza jedno pomieszczenie
do tego celu.
-
Czterech ludzi umieszczonych w pułapce bez wyjścia. Czterech
silnych mężczyzn… żołnierzy. Jak mogło do tego dojść? – myślał.
- Przestańmy się wzajemnie dobijać. Musimy działać! – starszy
kapral powiedział głośno to o czym wszyscy myśleli.
- Niby jak chcesz to zrobić mądralo. Jak chcesz się stąd
wydostać.
- Jest jeden sposób ucieczki – tak myślę. Szyb wentylacyjny –
mówiąc to wskazał palcem na lewy róg pokoju. Wszyscy spojrzeli.
Powyżej półki znajdowała się metalowa kratka.
– proste i oczywiste. Taki właśnie był starszy kapral. Zawsze
trafiał w sedno i zawsze robił to w najmniej oczekiwanym
momencie.
- Tadach, tadach – szarpanie za klamkę.
- Szefie, wiedzą gdzie jesteśmy – powiedział szeptem człowiek
stojący najbliżej drzwi.
- Ciii – wskazujący palec powędrował w stronę ust.
- Tadach, tadach … grereer – dziwaczne dźwięki wydobywające się
zza drzwi dały im pełny obraz sytuacji w jakiej się znaleźli.
- Szybko spleć dłonie w koszyczek, Robert idzie pierwszy,
później Marek, Kuba i ja.
Starszy
kapral odkręcił pokrywę przewodu wentylacyjnego. Był on na tyle
duży, aby mógł się w nim zmieścić dorosły mężczyzna.
- Więc może się uda – zdawali się myśleć.
Niestety
nie udało się. Chwilę potem rozwścieczony tłum żywych trupów
(ich dawnych kompanów) wpadł do środka razem z drzwiami. Nie
mieli żadnych szans ucieczki…
AUTOR:
Paweł Salamucha
|