W dniach 16-18 sierpnia w Tomaszowie
Lubelskim odbył się 8. konwent miłośników fantastyki Kreskon. Impreza miała
miejsce w Gimnazjum Nr 1 przy ulicy Kopernika 4, gdzie do dyspozycji
konwentowiczów oddano parter budynku. Pierwsi uczestnicy przybyli na teren
imprezy jeszcze przed otwarciem akredytacji. Nikt nie sprawiał problemów
przy wejściu, dlatego zostali oni przyjaźnie wpuszczeni do Sleeping Roomów
oraz poinformowani o godzinie, kiedy powinni stawić się w celu opłacenia
wejścia. Część z przybyłych udała się na obiad lub pozwiedzać miasto. Inni
spokojnie oczekiwali otwarcia na terenie szkoły.
Organizatorzy w tym czasie kończyli
przygotowania do rozpoczęcia Kreskonu. Na korytarzach pojawiły się plakaty
promujące sponsorów oraz uprzednio wydrukowane kartki z oznaczeniami sal i
przypisanym do nich programem. Składane były również „siateczki” konwentowe,
w których każdy uczestnik dostał Informator oraz pakiet reklam
przygotowanych przez sponsorów. Kilkadziesiąt najszybszych osób miało
również szczęście dostać łamigłówki logiczne oraz komiksy.
Kiedy wybiła godzina 15.00 ruszyła
akredytacja. Obyło się bez kolejki i jakichkolwiek przestojów, ponieważ
równolegle pracowały dwie akredytacje. Ostatecznie po pierwszej godzinie
został jeden dyżur przy wejściu, zajmujący się jednocześnie obsługą Games
Roomu. Lokalizacja tego ostatnio była o tyle sprytna, że już od wejścia
widać było, że na konwencie coś się dzieje. Uczestnicy mogli zagrać w blisko
100 tytułów planszówek i gier karcianych z zasobów organizatorów oraz
wypożyczonych od wydawców. W sobotę momentami okazywało się, że łączenie
akredytacji i GR’u to nie jest najlepszy pomysł, bo potrafiły się utworzyć
przestoje. Obsługa jednak stosowała rozwiązanie wynikające z kolejności
podejścia do „lady” także nikt nie miał pretensji, że musi chwilę poczekać.
Tuż przy wejściu znajdowała się tablica ogłoszeń, gdzie można było wpisać
się na listę graczy w LARP’ie lub na sesję RPG. Tam też organizatorzy
zamieszczali ważne ogłoszenia o przesunięciach w programie lub odnalezionych
przedmiotach. Również przy stole obsługi znajdowały się pudełka, gdzie
uczestnicy mogli wrzucać ankiety z sugestiami dla organizatorów oraz
plastykowe nakrętki w ramach akcji charytatywnej na rzecz chorego Bartusia.
W piątek i niedzielę program Kreskonu był
niezbyt rozbudowany, szczególnie jeśli zestawiało się go z sobotą. Po trzy
bloki na skrajne dni konwentu oraz sześć bloków w drugi dzień stanowiło
dysproporcję, przez którą cześć uczestników momentami nudziła się. Z pomocą
przychodził Games Room oraz sala multimedialna sklepu Virtual. W tej
ostatniej chwilami było jak w oblężonej twierdzy i trzeba było czekać
ładnych kilkanaście minut by zagrać w dowolny z kilkuset(!) tytułów gier.
Ile by ich nie było, największym powodzeniem cieszył się Guitar Hero, w
którego rozegrano aż dwa turnieje oraz Call of Duty. W tym ostatnim można
było spróbować swoich sił w walce z Zombie. Na tablicy prowadzona była
statystyka punktów i na koniec konwentu zwycięzcy zostali uhonorowani
nagrodami. W puli nagród za turnieje konsolowe były np. gry ufundowane przez
Techland, a więc było o co walczyć.
Jako gość specjalny Kreskon odwiedził Stefan
Darda, który zgromadził zainteresowanych najpierw na swojej prelekcji, a
następnie na spotkaniu autorskim, gdzie czytelnicy mogli zdobyć autografy w
bestsellerowym „Domu na wyrębach” oraz trzech tomach cyklu „Czarny Wygon”.
Jeśli ktoś nie zdążył zaopatrzyć się w książki naszego gościa to mógł je
nabyć bezpośrednio u niego przed i po spotkaniu autorskim. Stefan chętnie
pozował do zdjęć ze swoimi fanami przy obrazie namalowanym specjalnie na
konwent przez Łukasza Patro. Nie była to jednak jedyna pokazana publicznie
praca Łukasza, ponieważ miał on na terenie imprezy całą wystawę swoich
obrazów. Chętni mogli nawet nabyć upatrzone dzieła. Druga wystawa, tym razem
prac graficznych była innego autora – Marka Petryny. Obaj artyści to
mieszkańcy Tomaszowa, którzy czynnie wpierali Kreskon dodając mu klimatu
swoimi pracami.
W sobotę rozgrywał się turniej bitewny
Warhammera 40.000, który był jednocześnie pokazem różnego rodzaju ręcznie
malowanych figurek i modeli. Program obfitował w konkursy i turnieje z
nagrodami ufundowanymi przez sponsorów, których grono zasilało wiele dużych
wydawnictw literackich oraz sklepów z gadżetami. Lokalne wsparcie zapewniło
Starostwo Powiatowe, Urząd Miasta oraz Spółdzielnia Mieszkaniowa. W
programie było sporo ciekawych prelekcji o wydźwięku historycznym. Nie
zabrakło też pogadanek z fantastyki oraz związanych z kulturą japońską.
Konkursy sprawdzały wiedzę z seriali, filmów oraz gier. Na wieczór
zaplanowane było ognisko. Cześć uczestników wyruszyła już po południu by
zająć miejsce i zacząć zabawę szybciej. Ominęli oni przez to odbywający się
od kilku lat konkurs strojów, na którym uczestnicy prezentują się w
samodzielnie przygotowanych przebraniach. Po konkursie nastąpiło
zorganizowane wyjście na „Siwą Dolinę”, czyli miejsce ogniska. Organizatorzy
dowieźli prowiant oraz tacki i widelce dla uczestników. Grupa przybyła
najszybciej zdążyła już rozpalić ogień oraz znaleźć trochę chrustu i drzewa,
chociaż i tutaj organizacja nie zawiodła, bo zjawiła się ze skrzynką
twardego drzewa, które zapewniło ogień na kilka godzin spędzonych przy
rozmowach ze znajomymi.
Kreskon dobiegał końca w niedzielę i czuć
było atmosferę zmęczenia. Mało osób przesiadywało w Games Roomie oraz przy
konsolach. Największą liczbę uczestników zgromadził konkurs muzyczny, na
którym walka była zacięta, a poziom trudności orbitował. Obsługa powoli
robiła porządek w nieużywanych już salach, a kilkoro uczestników zgłosiło
się do końkursu „Wielkie Sprzątanie Konwentu”, gdzie za swój zapał zdobyli
całkiem sympatyczne nagrody. Nadszedł czas na kilka słów podsumowania,
podziękowania i losowanie nagród spośród prelegentów i uczestników. Była to
ostatnia szansa na uśmiech szczęścia na Kreskonie w 2013 roku, jednak za rok
nadarzą się kolejne okazje.
Organizacja konwentu przed startem była
skupiona przy dwóch osobach! Na miejscu pomagała im kilkuosobowa grupa
obsługi. Nie wielką pomocą służyło jeszcze kilka osób „z doskoku”. Patrząc
na całość z tej perspektywy Kreskon 8. należy zaliczyć do imprez bardzo
udanych. Było nieco negatywnych kwestii jak jakość toalet oraz brak
prysznica, który przy trzech dniach letniej imprezy byłby zbawienny. Nie
odbyło się kilka prelekcji oraz turniejów, jednak nie ze względu na brak
prowadzących ale przez brak zainteresowanych. Zabrakło też jednej z
zapowiadanych dużych atrakcji tj. pokazu jazdy na quadach, jednak zawiódł
podwykonawca, który entuzjastycznie podszedł do imprezy, a ostatecznie się
nie pojawił. Uczestników było nieco mniej niż w czasie 7. edycji konwentu,
przez co momentami na konwencie było pusto. Organizatorzy prowadzili wśród
uczestników ankietę z pytaniami czy termin jest odpowiedni, co było na
imprezie dobre, co zawiodło oraz jakie są sugestie na przyszłość. Wnioski na
pewno będą wyciągnięte i za rok organizatorzy po raz kolejny przygotują dla
wszystkich chętnych niesamowitą imprezę fantastyczną, na której po prostu
trzeba być.




[WIĘCEJ ZDJĘĆ]