Vandal:
Dlaczego akurat okres wojen napoleońskich, tak nietypowy zresztą dla
fantastyki?
Naomi Novik:
Ponieważ poziom technologii i wszystko co z
nim związane w tamtym okresie, sprawiało mniej trudności do przedstawienia
mojej historii. Poziom militarni dla przykładu był wyższy niż w
średniowieczu co sprawiło że mogłam opisać morskie bitwy na różne ciekawe
sposoby.
* * *
Vandal:
Twoje smoki w całym cyklu Tameraire są
bardzo uczłowieczone, zachowują się nawet jak dzieci. Skąd pomysł by symbol
ludzkich lęków przedstawić w taki potulny sposób?
Naomi Novik:
W moich książkach zależy mi najbardziej na
tym aby każdy mój bohater posiadał swój własny wewnętrzny świat i stanowił
nieodłączny element całej historii. Nawet smoki przedstawione w tak
specyficzny sposób pełnią ciekawszą funkcję niżby miały jedynie siać
niepotrzebny zamęt i przerażenie. Zatem całość jako przygoda ludzi i ich
latających sojuszników jest bardziej złożona i ciekawsza, bohaterowie
zaczynają być sobie wzajemnie potrzebni.
* * *
Vandal:
Słyszałem że Peter Jackson zabiera się za
zekranizowanie całego cyklu Tameraire. Gdyby zaistniała taka możliwość,
podjęła byś się napisania scenariusza?
Naomi Novik:
Wiesz, cały zamierzenie projektu jest jeszcze
dalekie od realizacji, więc specjalnie się nad tym nie zastanawiałam. Wiem
że Peter pisze wspólnie ze swoim wspólnikiem, z którym także stworzyli
między innymi „Władce Pierścienia”, więc nie spodziewałabym się, że rola
scenarzystki przypadnie właśnie mi. Cała praca nad scenariuszem by zawrzeć
większość elementów z całego cyklu Tameraire w dwugodzinnym obrazie, byłoby
zapewne czymś trudnym do zrealizowania tym bardziej dla osoby, która ma mało
do czynienia z pracą nad filmem. Wolałabym się w to nie mieszać i pozostawić
wszystko specjalistom w tej dziedzinie. Interesuje się pisaniem scenariuszy,
lecz nie na takim poziomi jakim bym chciała, zatem wolę się skupić na
własnej pracy.
* * *
Vandal:
Wychowałaś się na polskich bajkach, była może jakaś szczególna, której
historia zapadła Ci w pamięci?
Naomi Novik:
Pamiętam bardzo dobrze kołysankę o Iskierce,
tak zresztą też nazwałam jednego smoka w swojej książce. O ile dobrze
pamiętam, kołysanka pochodziła ze zbioru o nazwie „Bajki Cudowne” mama mi to
właśnie czytała, gdy byłam mała. Także historyjki o Baba jadze i księżniczce
były moimi ulubionymi. Także jako mała dziewczynka bardzo dobrze pamiętam
mrożącą krew w żyłach opowieść o Królu Popiele, którego zjadły szczury oraz
jego szalonej żonie, biorąc pod uwagę mój młody wiek te historie wywarły na
mnie mocne wrażenie. Jest także książka którą do dziś kocham i trzymam w
domu, której tytuł brzmi „ Woda życia” to był zbiór cudownych polskich
bajek.
* * *
Vandal:
Czy są autorzy, którzy swojego czasu mocno
Cię inspirowali?
Naomi Novik:
Jak najbardziej, kocham powieści Jane Austine,
Patrick O’Brain, Ann McCaffrey oraz Tolkiena. Wszystkie te książki czytałam
w dość młodym wieku, i miały na mnie wielki wpływ.
* * *
Vandal:
Studiowałaś na Brown University w Providence,
mieście Howarda Philipa Lovecrafta. Jaki masz stosunek do literatury grozy,
myślałaś może o tym by kiedyś coś w tym klimacie napisać?
Naomi Novik:
Mój stosunek do literatury grozy jest jak
najbardziej pozytywny z tym, że wolę bardziej subtelny horror. Jeżeli chodzi
o Lovecrafta, to jedynie grałam w grę planszową utrzymaną w klimacie mitu
Cthulhu. W Providence jest sporo historycznych miejsc poświęconych pamięci
sławnych pisarzy, co mi się zawsze bardzo podobało. Zapytałeś także o to czy
chciała bym napisać horror, myślę że sporo moich książek, posiada ten
nadprzyrodzony element grozy, może nie jest to coś wielkiego ale zawsze coś.
Zawsze byłam fanką Draculi, Frankensteina oraz genialnych powieści Stephena
Kinga, lecz nigdy nie mogłam się przekonać do makabrycznego gore. Napisałam
jedno opowiadanie utrzymane w klimacie gotyckiej grozy, które zresztą bardzo
lubię.