|
To i Owo o grze…
Gra należy do gatunku survival
horror, pierwsza część powstała w 1999r., do chwili obecnej ukazały
się cztery części. Silent Hill - -miasteczko założone przez
pierwszych kolonizatorów na ziemi wydartej rdzennym mieszkańcom i
przez to skropione ich krwią i obciążone zbrodnią. Od Wików
praktykuje się tu kult demona zwanego Samaelem i wiarę w jego
odrodzenie, do czego potrzebny jest młody człowiek o umyśle dziecka.
Na matkę Samaela mieszkańcy Silent Hill wybierają fanatyczkę Dahlie
Gillespie, która rodzi córkę Alesse. Po kilku latach normalności i
prawidłowego rozwoju dziewczynka zaczyna przejawiać zdolności
nadprzyrodzone, przez co wyobcowuje się z otoczenia, cierpi stając
się istotą pełną zła i obojętności wobec krzywd i terroru, jaki
wokół zapanował. Tymczasem dla celów religijnych lekarz miejscowego
szpitala wytwarza narkotyk, który jest sprzedawany również turystom.
Miasteczko przeżywa w związku z tym upadek, którego obserwację
prowadzi policjantka, Cybil Bennett. W bliżej nieznanych
okolicznościach wybucha pożar, w wyniku, którego ciężko poparzona
Alesse trafia do miejscowego szpitala, gdzie doświadcza psychiczne
oraz fizyczne męki. Po mimo rozpierającego ją zła, w jej psychice
pozostaje pierwiastek człowieczeństwa, który nakazuje resztkami sił
przekazać nowonarodzonemu dziecku ów element dobroci oraz
niewinności, więżąc w sobie moc Samaela. Dziecko, które staje się
naczyniem wypełnionym mocą ratuje małżeństwo odbywające podróż,
Harry Manson i jego umierająca na raka żona postanawiają się
zaopiekować się porzuconą dziewczynką, której dają na imię Cheryl…
To i Owo o fabule…
Rose Da Silva jest bardzo
zaniepokojona zachowaniem swojej małoletniej, adoptowanej córki
Sharon, która podczas snu wykrzykuje nazwę miasteczka Silent Hill.
Sądząc, że w miasteczku znajduje się klucz do zagadki choroby
dziewczynki, matka zabiera ją w miejsce z jej snów, nie bacząc na
stanowczy sprzeciw męża. Tuż przed przyjazdem do miasta samochód
Rose ulega wypadkowi, kobiety tracą przytomność. Gdy Rose się budzi,
orientuje się, że jej córka zniknęła. Zrozpaczona kobieta zaczyna
szukać Sharon po wymarłych ulicach spowitych mgłą, Silent Hill,
które wciąż trawi wzniecony sprzed laty pożar. Jednak to, co mogłoby
wyglądać na pierwszy rzut oka, jako wymarłe pogorzelisko okazuje się
zamieszkałe przez istoty rodem z najgorszego koszmaru…
To i Owo moim zdaniem…
Jedna z najbardziej oczekiwanych
premier 2006 roku, dla widzów niewtajemniczony, tzn. niemających
kontaktu z pierwowzorem, czyli grą będzie to największe
rozczarowanie. Trudno, bowiem docenić nikłej jakości dialogi oraz
postęp akcji, który odbywa się w kilku alternatywnych strefach
czasowych, jedyne, co przyciąga tą część widowni do tej pozycji, są
niewiarygodne efekty specjalne, sposób inscenizacji oraz tło akcji.
Zanadto skomplikowana fabuła zraziła docelową publiczność,
zachwycając przy tym fanów gry oraz twórców i producentów (dochody
po premierze zwróciły w pełni zainwestowane fundusze). Moim zdaniem
jest to historia z niebywale wielkim potencjałem, który nie został
nawet w pełni wykorzystany. Twórcy postawili na ilość, nie na
jakość, co w efekcie nie doprowadziło do przełomu w kinematografii,
być może wielu graczy zraziło do pierwowzoru. To, co miało
zachwycać, szokować, wzbudzać szereg różnych emocji okazało się
powtórką tematyczną tego typu produkcji powstałych na kanwie gier
survival horror…
To i Owo o kulisach
realizacji filmu… Reżyser:
Przekonywanie producentów gry „Silent
Hill”, japońskiej firmy Konami, do sprzedania praw do jej
ekranizacji zajęło reżyserowi Christophe’owi Gansowi („Braterstwo
Wilków”, „Necronomicon”, „Wybrany”) całe pięć lat. Na pomysł
adaptacji wpadł w czasie gry (francuski reżyser jest maniakiem tego
typu rozrywki) – Na grach spędziłem jedną czwartą życia! – wyznaje.
Trudności zrodziły się z obaw producentów przed wypaczeniem ich
oryginalnej wizji świata Silent Hill. Poskutkowała dopiero taśma
wideo z żarliwymi wypowiedziami Gansa na temat jego fanatyzmu
dotyczącego gry oraz próbkami scen zilustrowanych pochodzącą z nie
jej muzyką Akiry Yamaoki. (Ta sama muzyka została potem wykorzystana
w filmie. Gans postanowił umieścić tą ścieżkę dźwiękową w swojej
produkcji, ponieważ dźwięk jest integralną częścią gry, kreuje jej
atmosferę oraz jest doskonale znana wśród miłośników gry, który by
zbojkotowali reżysera, gdyby tego nie zrobił.)
To i Owo o kulisach
realizacji filmu… Scenarzysta i scenograf:
Scenariusz powstał na kanwie części
pierwszej, z wykorzystaniem wątków części trzeciej, która pod
względem chronologii wydarzeń świata przedstawionego jest jej
bezpośrednią kontynuacją, jednak inspiracji wizualnych również
dostarczyła część druga a za efekt końcowy odpowiada Roger Avary. Po
mimo znaczących starań zachowania wierności fabularnej wobec
oryginału wprowadzono w filmie kilka znaczących zmian. W grze
zaginionej dziewczynki (w oryginale Cheryl)) szuka ojciec, reżyser
jednak zastąpił go kobietą, ponieważ matki są gotowe zrobić wszystko
dla swoich pociech. W uznaniu dla kobiet w pierwowzorze scenariusza
nie pojawiła się żadna postać męska, jednak ów pomysł spotkał się z
krytyką producentów, którzy zmusili do wprowadzenia postać
Christophera, męża Rose. Na szczęście było to jedyne zastrzeżenie ze
strony producentów a do kin trafiła wersja w pełni satysfakcjonująca
reżysera. Realizacja „Silent Hill” nie była sprawą łatwą ze względu
na wielowymiarowość akcji, dotyczy to dwóch płaszczyzn czasu oraz
przestrzeni. Reżyser wprawia widza w pewne zakłopotanie fabularne,
bowiem zmusza nas do odbycia wyprawy po czterech różnych wymiarach
oraz czterech różnych płaszczyznach życia, które dotyczą miasteczka
Silent Hill. Spośród tych płaszczyzn wyróżniamy:
-
Silent Hill z roku 1970,
kiedy toczyło się życie pełne spokoju, niczym niewyróżniające
się (retrospektywne zdjęcia archiwalne,)
-
Obecne Silent Hill
(wątek Rose szukającej Sharon)
-
Silent Hill ogarnięte
Ciemnością (odniesienie do piekła)
Co stara się często podkreślać w
swoich wypowiedziach producent Samuel Hadida? „Podoba mi się pomysł
dosłownego zagłębiania się w wymiary czasu i przestrzeni, bo ma to
charakter mistyczny i metafizyczny – dodaje Gans, ale nie ukrywa, że
bez szczegółowego scenariusza obrazkowego łatwo byłoby się w tym
wszystkim pogubić na planie. Można by powiedzieć, że na planach,
bowiem na potrzeby filmu stworzono sto osiem planów, za które
odpowiadała scenograf Carol Spier („ eXistenZ”, „Gotham”, „Mucha”,
„Blade – Wieczny Łowca”). Reżyser z dumą podkreśla, ż na prawie
każdą minutę filmu przypada jeden plan. „ Czasami mieliśmy cztery
wersje tego samego miejsca! Aby się to wszystko zupełnie nie
pomieszało, ekipa musiała kierować się bardzo precyzyjnymi
wskazówkami storyboardów. Rozrysowano je tak szczegółowo, jakby
miały posłużyć za kadry filmu animowanego. Gansowi zależało na
realizmie, zdjęcia kręcono w plenerach, głównie w kanadyjskim
Ontario. Pierwowzorem Silent Hill stało się opuszczone przed
czterdziestu laty amerykańskie, górnicze miasteczko Centralia w
Pensylwanii. W chodnikach tamtejszej kopalni także od wielu lat tli
się pożar, który zapoczątkowała seria wybuchów grzebiąca żywcem
pracujących przed laty górników. Jako scenerie wykorzystano
istniejące budynki, między innymi okoliczne zabudowania mieszkalne,
fabrykę, szkołę, jednak w pełni to się nie pokryło z
zapotrzebowaniem na obiekty, zatem od podstaw zbudowano olbrzymią
katedrę oraz drogę do miasteczka w formie dekoracji. Na efekt
końcowy złożyły się również efekty specjalne i wizualne.
To i Owo o kulisach
realizacji filmu… Efekciarze i ich efekty specjalne…
Filmowe stwory, postrachy okolicy,
błądzące w odmętach oparów między innymi niszczycielskiego
Piramidogłowego, koszmarne Szare Dzieci, Bezrękiego, tajemniczego
Stróża, makabrycznych Karaluchów oraz „ponętne” Pielęgniarki
zaprojektował Patrick Tatopoulos, w jego imponującym dorobku
znajdują się takie pozycje, jak „Gwiezdne Wrota”, „Dzień
Niepodległości”, „Godzilla”, „Stuart Malutki” i obydwie części „Underworld”.
Karaluchy wygenerowano komputerowo, natomiast w resztę stworów
wcieliła się odpowiednio ucharakteryzowana grupa aktorów, z których
sporą część obsady stanowili profesjonalni tancerze. Dzięki
zabiegowi, który miał za zadanie zatrudnić osoby, na co dzień
zajmujące się profesjonalnie tańcem, w filmie widzimy stwory,
których choreografia jest fascynująca, oddając pożądaną
niesamowitość. Jednak ostateczny wygląd fizyczny stwory zawdzięczają
obróbce cyfrowej, w czasie, której Stróżowi powykręcano nogi,
„poparzono” i „podpalono” skórę Szarych Dzieci, wydłużono i
zniekształcono kończyny Bezrękich, a ruchy pielęgniarek opóźniono w
czasie.
To i Owo o kulisach
realizacji filmu… Aktorzy i ich wpadki…
Jeśli chodzi o aktorów ról
pierwszoplanowych, nie starano się o głośne nazwiska, pominięto
szereg sław, które starały się o występ w tej produkcji. Szukano –
jak to określił Gans – „interesujących aktorów, którzy szlifowali
swój talent w filmach niezależnych”. Typ padł na Australijkę, Radhe
Mitchell („Pitch Black”, „Melinda i Melinda”, „Mozart i Wieloryb”),
która wcieliła się w Rose Da Silvę. Mitchell nie jest fanką gier (po
otrzymaniu tej roli starała się jednak trochę zapoznać z „Silent
Hill”), ale spodobał się jej scenariusz, a wcześniej film
„Braterstwo Wilków”. Od samego początku ta rola stanowiła spore
wyzwanie dla aktorki, która przed podjęciem odgrywanych scen nie
było żadnych przygotowań ze strony fizycznej a przez pierwsze dwa
tygodnie trwania zdjęć zajęciem aktorki nie było nic innego jak
bieganie i wykrzykiwanie imienia „Sharon” na pięćdziesiąt sposobów.
„Pod koniec straciłam na wadze a zyskałam mięśnie” – śmieje się
Mitchell – „wszyscy nabraliśmy tężyzny przez ten film. Kolejną
trudnością okazało się reagowanie aktorów na nieobecne na planie
stworzenia, które następnie komputerowo były dodawane, w związku z
tymi problemami aktorzy prosili o straszenie dźwiękiem z miejsca,
gdzie miał być umiejscowiony stwór. Australijce pewną trudność
sprawiało także granie scen z małą Jodelle Ferland, która wcielała
się w Sharon oraz Szatana w charakteryzacji, typowej dla Mansona
(kontrowersyjny muzyk). „W filmie to jest przerażające, ale w czasie
kręcenia zdjęć było to zabawne” – wyznaje aktorka. „W pewnym
momencie klękam przed nią, poddając się, i było to bardzo śmieszne,
bo ona jest bardzo malutka. Chwilami musiałam powstrzymywać się od
śmiechu!” Dwunastoletnia Ferland stanęła przed koniecznością
wcielenia się aż w trzy postacie: Sharon, Alessy i Mrocznej Alessy,
jednak jej dorobek artystyczny jest godny podziwu, jej filmografia
obejmuje 36 pozycji, w tym „Dark Angel” i „Oni”, głównie jednak są
to produkcje telewizyjne, przez co z rozdzieleniem postaci, w które
się wciela, poradziła sobie bez trudu. „Niektóre sceny, które
kręciliśmy, były przerażające i niesmaczne, ale sposób, w jaki
zostały zmontowane, sprawił, że film wygląda jak dzieło sztuki. Jest
jak gdyby obrazem, na który się patrzy przez półtorej godziny” –
podsumowuje „Silent Hill” Radha Mitchell, a Laurie Holden, która
wcieliła się w postać Cybil, dodaje – „Uważam, że jest to
skrzyżowanie „Alicji w Krainie Czarów” z „Piekłem” Dantego!”
To i Owo od redakcji…
Z najnowszych plotek wynika, że
trwają negocjacje dotyczące kolejnej części, która nawiązywałaby do
wydarzeń sprzed części pierwszej, która by wyjaśniła w pełni losy
głównych postaci oraz gotyckość obrazu. Czy powstanie kolejna
produkcja na podstawie kultowej sagi, na to pytanie trudno
odpowiedzieć, jednak historia kinematografii dyktuje pewne warunki.
Spore wpływy z produkcji zapewne spotęgują wysiłki scenarzystów i
kolejnych reżyserów, którzy również marzą o możliwości zmierzenia
się z wirtualną grozą na planie filmowym. Nie mniej jednak Gans
spełnił swoje marzenie, poprzestając na tej produkcji, zapewne
odrzuci reżyserie prequel a… |
|