|
Strach,
przerażenie, trwoga słowa doskonale znane. Od wieków ludzie bali się tego co
nieznane, drżeli na myśl o różnych zjawiskach, oddawali cześć siłom
nadnaturalnym.
Noc od
zawsze budziła ludzki niepokój, ciemność była symbolem zła, symbolem śmierci,
nawet po dziś dzień niektórzy obawiają się jej gdyż nigdy nie wiadomo co może
się w niej kryć. Im dłużej będziemy wpatrywać się w czeluść to czeluść zacznie
wpatrywać się w nas...
Ale czy
nie o to właśnie chodzi? Rzeczy, które przed wiekami wzbudzały w ludziach
strach, dziś stały się towarem trafiającym do klientów za pośrednictwem kina,
literatury i telewizji. Ludzie zaczęli masowo owy towar zdobywać w celu poczucia
strachu, w celu obcowania z grozą i z tym co nieznane. Rodzi się pytanie czy owa
interpretacja „rzeczy nieznanych” w obecnym świecie nie zabija ich prawdziwości
oraz ich realności, czy oglądając dany horror kilka razy, oglądając go ponownie
nadal będziemy czuli strach i niepokój? Czy po przeczytaniu strasznej powieści,
pójdziemy nocą na cmentarz? Czy powiemy sobie ‘przecież to tylko książka, takie
rzeczy się nie zdarzają”? Odpowiedzi są różne, gdyż część z nas po prostu lubi
się bać i oglądając dany horror kilka razy to za każdym razem jest przerażona
tak samo, natomiast inna część z nas traktuje grozę jako jedną z form rozrywki,
lub sposób ciekawego spędzenia czasu. Dlatego też mamy różne sposoby
interpretowania grozy w obecnym świecie, jak będzie ona odbierana to zależy od
każdego z nas, gdyż każdy ma kilka twarzy...
„Sny, te
małe skrawki śmierci....jakże ich nie nienawidzę” te słowa spisane ręką Edgara
Allana Poe’a doskonalę definiują sny w oparciu o strach i przerażenie. Ile to
razy ludzie budzili się zlani zimnym potem, bądź krzyczeli w niebogłosy gdy
przyśnił im się koszmar. Odpowiedz jest prosta mnóstwo razy. Sny, są
odzwierciedleniem naszej duszy, naszych najskrytszych pragnień ale i naszych
najbardziej skrywanych lęków. Podczas koszmarów te małe demony uśpione w naszych
umysłach, ożywają i starają się nami zawładnąć, przerazić nas i tym samym
pokonać. W świecie snu jesteśmy częściowo bezbronni, oczywiście znajdą się tacy,
którzy powiedzą „sam kontroluje moje sny” zgadza się, lecz nie jesteśmy w stanie
w pełni nad nimi zapanować, zawsze pozostawiamy im pewną swobodę działania.
Koszmar Wes’a Craven’a „Koszmar z ulicy Wiązów” , doskonale prezentuje w jaki
sposób sny mogą zawładnąć człowiekiem, opanować jego umysł i w ostateczności
uśmiercić. Niestety, rzadko zdajemy sobie sprawę z potęgi jakie niosą sny, nie
uczymy się z ich korzystać, czerp ać
tego co najlepsze oraz poszukać odpowiedzi na nękające nas pytania. Dlatego też
sny są dosk0nałym miejscem do tworzenia fantazji, oraz strachu. We śnie możemy
być każdym i wszystkim ale możemy też być ofiarami i tu rodzi się
niebezpieczeństwo oraz walka o przetrwanie w świecie urojeń i fantazji.
Kontynuując dalej wątek człowieczeństwa, jego snów i pragnień to można dojść do
wniosku, że tak naprawdę przeraża nas sam człowiek. Boimy się tego bardziej niż
jakichś potworów lub kosmitów, człowiek i jego czyny są prawdziwą grozą. Film
Jamesa Whale’a „Frankenstein” doskonale to prezentuje, łączy czyny człowieka z
nieznanym. Potwór stworzony został na wizerunek człowieka. Był odrażający a przy
tym nieznany dlatego budził lęk a tak naprawdę monstrum zasługiwało nie na lęk
lecz na współczucie. Rodzi się pytanie dlaczego współczuć a nie uciekać? Otóż
dlatego, że owa postać nie prosiła się o życie, lecz jak już je otrzymała to
chciała być zrozumiana oraz zaakceptowana. Ludzie postąpili inaczej. Co tu jest
strasznego poza tym, otóż kilka rzec pierwsza z nich to chęć konkurowania z
Bogiem a drugą rzeczą jest szaleństwo. Tak szaleństwo, to typowo ludzka sprawa,
człowiek opętany szaleńczą wizją sam staje się potworem i ofiarą swoich własnych
pragnień i nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć.
Zdarzyło się
Wam pewnie nie raz słyszeć imię Dracula i za każdym razem skojarzenie jest
jedno-Wampir. Lecz tak naprawdę imię to należało do rumuńskiego księcia Vlada
Draguli, który panując nad Wołoszczyzną słynął ze swej okrutności. Otóż zyskał
on przydomek Vlad Na Palach gdyż miał w zwyczaju swoich wrogów żywcem na te pale
nabijać. Czasami powstawały alejki ogrodzone tym makabrycznym płotem. Zachowała
się rycina, która przedstawia hrabiego podczas posiłku w jego „diabelskiej
stołówce”
Taki jest
właśnie człowiek, zdolny do wszystkiego, mogący czynić rzeczy niewyobrażalne ale
jednak tak bardzo możliwe. Miejmy się zawsze na baczności gdyż takie rzeczy się
zdarzają..... |
|