|
Dom daje
nam schronienie, jest naszą drugą skórą. Nasze domy starzeją
się tak jak my, tak jak my, chorują. A szaleństwo? Jeśli w
domu mieszkają szaleńcy, czyż ich szaleństwo nie przesiąka
do ścian, pokoi, korytarzy? Czyż czasem nie czujemy, że to
szaleństwo nas dosięga? Czy właśnie o tym nie myślimy,
mówiąc, że dom jest niespokojny, nękany przez duchy? Mówiąc
o domu ''nawiedzony'', dajemy komuś do zrozumienia, że ten
dom oszalał. Nasze domy żyją. To łatwo wyczuć. Każdy nerw
mówi nam o tym. Jeśli zachowamy ciszę, jeśli się wsłuchamy,
usłyszymy oddech domu. Czasem, wśród najgłębszej ciszy nocy,
słychać jego jęk. Jakby męczył go senny koszmar. Dobry dom
kołysze nas i podnosi na duchu, a zły wprowadza w nas
instynktowny niepokój. Złe domy nie znoszą naszego ciepła,
ludzkich uczuć. O takiej ślepej nienawiści myślimy, kiedy
nazywamy dom ''nawiedzonym''. W przeciwieństwie do tego, co
niektórzy sądzą, siły metapsychiczne: telepatia,
telekinezja, prekognicja, itp., nie mogą być wartościowane.
Nie są one ani dobre, ani złe. Domy są inne. Shirley Jackson
miała rację. Niektóre domy rodzą się złe. Takie jak ten.
Domy jak Czerwona Róża. Na szczęście dla nas, to olbrzymia
martwa komórka. Od 1995 r. nic tam się nie zdarzyło. Wierzę,
że niektóre domy mają swoje własne życie, które może być
świadome. Jeżeli świadomość istniała w Czerwonej Róży,
objawiła się wcześniej. Sto lat temu Seattle było inne niż
nasze teraźniejsze wyobrażenia. Walczono o przeżycie.
Fortuny zbijali bandyci w wysokich kapeluszach. Miałeś do
wyboru: zejść z drogi lub zginąć. W roku 1906 każdy był
zdany na samego siebie. Czerwoną Różę zbudował John P.
Rimbauer przy ulicy Wiosennej, w centrum Seattle, jako
prezent weselny dla swoje żony.
Rimbauer
założył Omicron, do 1950 r. największą w Ameryce firmę
naftową. W 1950 r. Ellen Rimbauer zniknęła. Kłopoty z
Czerwoną Różą zaczęły się zanim skończono budowę. Ekipa
pracowała przez 24 godziny, siedem dni w tygodniu, ale nie
to było problemem. Niepokojące było to, że zanim stanął dom,
to miejsce doprowadzało ludzi do szału. Dosłownie do szału.
Woźnica nie próbował uciekać, zostawił dubeltówkę w wozie i
poszedł do baru. Tam znalazła go policja. Woźnica nazywał
się Harry Corbin. Podczas rozprawy twierdził, że nie pamięta
nic od śniadania, aż do chwili, kiedy ocknął się w
więziennej celi. Nie uwierzyli mu przysięgli, ani sędzia.
Skazano go na 25 lat. Harry Corbin mógł być pierwszą ofiarą
Czerwonej Róży. Pierwszym mężczyzną. Czerwona Róża zawsze
inaczej traktowała kobiety i mężczyzn. John Rimbauer i Ellen
Gilchrist pobrali się 12. Listopada 1907 r. On miał
czterdzieści lat, ona dwadzieścia. Do dnia ich ślubu
Czerwona Róża była w budowie od roku, w ciągu, którego,
oprócz brygadzisty, zginęły jeszcze 3 osoby. Jednemu
mężczyźnie spadająca szyba odcięła głowę. Inny spadł z
rusztowania i skręcił kark. Trzeci zadławił się na śmierć
kawałkiem jabłka.
Tak
wyglądała Czerwona Róża, gdy zakończono jej budowę w 1909 r.
Ile osób zniknęło? Na pewno ktoś to zliczył. 23 Osoby od
zakończenia Pierwszej Wojny Światowej. Pięciu mężczyzn i
osiemnaście kobiet. Czerwona Róża w szczególności lubi
panie. Pamiętajcie, że mówimy o domu, który zapadł w sen.
Kiedy zniknęła ostatnia osoba? - W 1972 r., prawie 30 lat
temu. Potem nie zaobserwowano żadnego przypadku. Kobieta na
corocznej wizycie Stowarzyszenia Historyków. Była z grupą,
gdy weszli na górę. Później zauważyli, że jej nie ma.
Odnaleziono jej torebkę, lecz jej samej nie. Nazywała się
Liza Albert. Po jej zniknięciu dom zamknięto dla
zwiedzających. Brak energii metapsychicznej uśpił go. Budowy
domu nie ukończono do ślubu Ellen i John'a. To ich nie
zmartwiło. Czas upłynął im na długiej podróży poślubnej. Nie
było ich rok. Przemierzali świat statkami jak ten: Gwiazda
Oceanu. Ulubionym lądem Johna Rimbauera była Afryka.
Ellen nie
bawiła się tak dobrze. Tak naprawdę, omal nie umarła. W
swoim dzienniku nazywa to "wstydliwą chorobą, przenoszoną
przez mężczyzn, na którą cierpią kobiety". Ellen wyzdrowiała
i kiedy osiedlili się w Czerwonej Róży, Ellen była w ciąży.
Było to w styczniu 1909 r. John uważał, że dom jest
skończony. Nie wiedział, że dom nigdy nie będzie skończony.
Ani za jej życia, ani jego. Czerwona Róża rozrastała się do
swej śmierci w 1995 r. Stawia to ją na czele fascynujących
zjawisk metapsychicznych. Aż do 1950 dokonywano zmian i
rozbudowy domu na życzenie Ellen. Jej rozkazy były
nieodwołalne. Po roku 1950... Od 1950 roku Czerwona Róża
rozrastała się sama. Jesienią 1909 Ellen Rimbauer urodziła
syna. W swoim pamiętniku napisała: "Nazwałam go Adam, bo
jest pierwszy". Sukeena, która przyjechała z nią z Afryki,
odbierała ten trudny poród. W pamiętniku, Ellen nigdy nie
nazywa jej służącą. Początkowo opisuje ją jako przyjaciółkę,
później siostrę. Kiedy Ellen urodziła córkę z bezwładną
ręką, uznała, że to wina przebytej choroby i rozwiązłości
męża. Pisała: "oni wszyscy są tacy sami", z dopiskiem:
"Niech diabli wezmą mężczyzn". Córka Johna i Ellen urodziła
się w kwietniu 1911, i nazwano ją April. Po narodzinach
córki, Ellen utwierdziła się w przekonaniu, że gorączka,
która często powracała, zabije ją w młodym wieku. I tak dała
się zwodzić Madame Stravinski. Nawet Sukeena nie przekonała
Ellen, że starsza pani była oszustką. Oszustka czy nie,
Madame Stravinski znana policji w San Francisco i Los
Angeles jako Cora Frye, pewnej sierpniowej nocy 1914 r.
odmieniła życie Ellen. Powiedziała, prababcia nie umrze
dopóki dom nie będzie wykończony. Bo jeszcze nie jest.
Dopóki nie powie, że jest skończony. Ellen potraktowała to
poważnie. Chyba dobrze zrobiła. Już nigdy nie miała ataku
afrykańskiej gorączki.
Po
tygodniu zaczęto budowę jednego ze skrzydeł. Co na to mąż?
Nic. Dała mu syna w 1909,|córkę w 1911. Syn był zdrowy.
Johnowi zależało tylko na nim i Ellen mogła robić, co
chciała. Ellen rozbudowywała dom aż do swojego zniknięcia w
1950. Ponad 40 lat dobrze finansowanej ekscentryczności.
Zatrudniła też architektów do budowy rzeczy
niekonwencjonalnych. Tak zwana wieża szaleństwa została
ukończona w 1921. W 1923 r. Rimbauer spadł z niej i się
zabił. Czy było to samobójstwo? Może natknął się na coś,
czego nie mógł znieść. W akcie zgonu widnieje "wypadek".
Ludzie mówili, że to samobójstwo lub duchy. W aktywnych
latach Czerwonej Róży kobiety zazwyczaj znikały, a mężczyźni
tendencyjnie umierali. Ellen Rimbauer nazywała ten pokój
"salonem zdrowia". My nazywamy go - solarium. Naczelnik
kolei, George Meader, kompan Johna Rimbauera do butelki,
zmarł tutaj tuż po zakończeniu pierwszej wojny światowej.
Według lekarza, użądliła go pszczoła i zmarł wskutek reakcji
alergicznej. W dobrych latach Czerwonej Róży mężczyźni nie
byli tu zbytnio cenieni. April miała sześć lat, gdy znikła.
Jej brat mieszkał w internacie. Miał tylko osiem lat. To był
pomysł Rimbauera. Ellen się sprzeciwiała, ale John był
nieugięty jak nigdy. Nawet wtedy nie ufał Czerwonej Róży. To
było ostatnie miejsce, gdzie widziano April. Sukeena
zajrzała do tamtej spiżarni, na najwyżej 30 sekund, jak się
zaklinała. Kiedy wyszła... April już nie było… Od czasy
zniknięcia wiele osób słyszało jej głos: „Jestem
imbryczkiem, co brzuszek ma, tu moja rączka, tu dzióbek
mam.” Pięćdziesięciu mężczyzn przeszukało dom i teren. Nic
nie znaleziono. Nawet pukielka włosów, czy też nitki z
sukienki. Pradziadek był przekonany, że Sukeena była winna.
Zabrano ją do aresztu. Ellen protestowała jak mogła, ale
John odmówił jej z należytym respektem. Wsadzili Sukeenę do
małej celi i przesłuchiwali ją 50 godzin, bez snu, jedzenia,
przerwy na toaletę. Bez litości. W końcu przekonała ich, że
nic nie wie o zniknięciu April, ale zapłaciła za to.
Straciła 3 zęby, złamano jej nos i nadgarstek. W końcu
pozwolono służącej Ellen wrócić do domu. To był jej jedyny
dom. Przygotujcie się, bo niejedno was zaskoczy. Ellen
nazwała ten hol Drogą Perspektywy. To była jej pierwsza
dobudówka. Nie projektował jej żaden architekt.
W połowie
lat 60-tych, grupa naukowców prowadziła tu badania i
słyszała krzyki domu kilka razy. Trochę tego nagrali, ale
materiał na taśmie nie brzmi imponująco. Jakie mieli
wnioski? - Że to szmery podziemnego źródła, wzmocnione
szumem z rur drenażowych, którymi osuszano tę część Seattle.
Podziemne źródło? W obliczu takich zjawisk ludzie zaciekle
bronią swoich poglądów. W tym holu po raz ostatni widziano
Ellen Rimbauer. Wprowadzili się tu 15 stycznia 1909 roku. Co
roku tego dnia Ellen zakładała białą sukienkę, w której tu
przybyła. Przez wiele lat, 15. Stycznia, Ellen wydawała
przyjęcie, na które ściągała śmietanka: politycy, sportowcy,
gwiazdy kina. Kiedy zginęła pewna aktorka, skończyły się
przyjęcia. Dokończ opowieść o pani Rimbauer. Zniknęła 15
stycznia 1950 roku. Miała 70 lat. Zobaczyła ją służąca,
życzyła jej dobrej nocy, lecz ona przeszła obok, nie
zwracając uwagi. Wtedy widziano ją po raz ostatni. To jest
sala gimnastyczna, choć, jak widać, sprzęt jest
przestarzały. To miejsce musiało służyć do szczególnych
ćwiczeń. A to? - To jest sala luster. Opowiedz nam o tej
aktorce. Zawsze miałam słabość do sław. Oto ona, na Ścianie
Sław. Deanna Petrie, była wielką gwiazdą w latach 40-tych.
Występowała głównie w komediach muzycznych. Świetnie
tańczyła, trochę śpiewała i była diabelnie seksowna. Była
ulubionym gościem Ellenna jej styczniowych przyjęciach. W
1946 pojawiła się w sukni, którą Hedda Hopper nazwała
"koktajlową". Miała ją na sobie, kiedy zniknęła. Większość
wieczoru spędziła tutaj, w sali bilardowej, zachwycając
wszystkich licznymi talentami. Zostawiła po sobie kolczyk.
Pokojówka znalazła go dzień później, ale właścicielki już
nie było. Zniknięcie Deanny przyniosło domowi rozgłos. Znamy
już historię aktorki, a teraz opowiem o Posey'u, partnerze
Rimbauera. Pamiętacie historię o seansie? - Z cyganką Corą
Frye w roli medium? Tak. Był rok 1914. Wojna w Europie
podkręcała gospodarkę Ameryki. Omicron Oil opływała w
dostatkach, pieniądze zasilały konta, a John Rimbauer miał
dość dzielenia się interesem. W październiku oddał
Douglasowi Posey jego udziały. Według legendy rodzinnej, wuj
Posey lubił kowboi. John Rimbauer wykupił jego udziały po
nędznej cenie i wujowi zakazano tutaj wstępu. Raz jednak, w
r. 1915 pojawił się tu. John był w Europie. Adam i April
zostali tu z matką. Dziadek nigdy nie zapomniał chwili, gdy
Posey rzucił mu kapelusz. Wściekł się, kiedy matka chciała
mu go odebrać. Nigdy nie zapomniał widoku April chwytającej
różę. Dlaczego Posey czekał cały rok, i dlaczego wybrał ten
dom? Wiesz? Tu nie uzyskasz odpowiedzi. Po tym zdarzeniu,
John i Ellen trzymali Adama z daleka od domu. Pamiętacie, że
w dzień zaginięcia April, był w internacie. Wiedział
doskonale, że coś złego się tu dzieje. Męscy potomkowie
Rimbauer stronili od domu.
To tylko
część niesamowitej historii, którego głównym bohaterem jest
zło… |
|