Urodzony w 1972 r. w Tomaszowie Lubelskim. W
czasie studiów na UMCS w Lublinie był muzykiem "Orkiestry św. Mikołaja".
Wraz z zespołem nagrał dwa albumy: "Z Wysokiego pola" (1992) i "Czas do
domu" (1994) Zainteresowania z czasów studenckich, a zwłaszcza fascynację
przyrodą i wierzeniami ludowymi, odnaleźć można w "Domu na Wyrębach" -
debiutanckiej powieści autora. Jej akcja rozgrywa się śród niezwykłych
krajobrazów Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego, a także częściowo w Lublinie.
[opis zaczerpnięty z http://kultura.lublin.eu/osoby,1,3346,Stefan_Darda.html?locale=pl_PL]
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pastor:
Witam. Jest Twoja debiutancka powieść.
Zastanawiam się co skłoniło Cię do porzucenia na przykład Swojego zespołu i
wgłębienia się w świat literatury grozy. Czy mógłbyś pokrótce wytłumaczyć to
naszym czytelnikom?
Stefan Darda:
To nie było do końca tak, że przestałem
zajmować się muzyką i zacząłem od razu pisać. Od momentu, gdy odszedłem z
„Orkiestry Świętego Mikołaja” minęło już sporo czasu, więc trudno łączyć te
dwa fakty. W czasie studiów był czas na próby, koncerty i nagrywanie płyt.
Potem trzeba było jednak znaleźć się jakoś „zwykłym” życiu. Ale chyba w
każdym, kto w jakikolwiek sposób uczestniczył w przedsięwzięciach
„Orkiestry” pozostało trochę tej niezwykłej magii związanej z odkrywaniem
kultury ludzi, których już nie ma wśród nas, a także z zamiłowaniem do
miejsc niezwykłych, położonych gdzieś na końcu świata. W naturalny sposób
stąd już tylko krok do literatury grozy. Ludzie od zawsze wierzyli, że w
naszym świecie pojawiają się istoty z innych wymiarów. Rozpoczynając moją
przygodę z pisaniem powieści grozy pomyślałem, że chciałbym się podzielić z
innymi tym, co dla mnie ważne, a jednocześnie fascynujące. Mam nadzieję, że
przynajmniej w jakimś stopniu mi się to udało w „Domu na wyrębach”.
*
* *
Pastor:
Twoja powieść ukazała się niedawno,
zastanawiam się czy czytelnicy ją znają, bo prawdę mówiąc, dowiedziałem się
o niej, jak do mnie napisałeś. Czy mógłbyś przybliżyć ją naszym czytelnikom?
Stefan Darda:
Powieść „Dom na wyrębach” jest
jeszcze ciepła. Jej oficjalna premiera miała miejsce na Targach Książki w
Krakowie w ostatni weekend października, gdzie miałem przyjemność odbyć
pierwsze w życiu spotkanie z Czytelnikami. Wydawnictwo Videograf II, które
ją wydało, uznało za interesujące połączenie w niej klimatu prozy Stephena
Kinga z elementami powieści obyczajowej i psychologicznej. Oczywiście, są
osoby, które po jej przeczytaniu miewają senne koszmary, ale jest też wielu
czytelników doceniających odzwierciedlenie w niej poszukiwań drogi do
realizacji własnych marzeń, relacji między bohaterami, czy opisów przyrody.
Spotykam się też z przychylnymi uwagami co do tego, że powieść osadzona jest
w polskich realiach lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.
Głównym bohaterem „Domu na
wyrębach” jest czterdziestoletni mężczyzna przeprowadzający się z wielkiego
miasta na Lubelszczyznę, do przysiółka Wyręby, w poszukiwaniu spokoju i z
zamiarem realizacji swojej wielkiej pasji, jaką jest fotografika. Początkowo
wszystko układa się jak najlepiej, lecz czar dość szybko pryska. Okazuje
się, że jedynym sąsiadem jest cieszący się w okolicy ponurą sławą starszy
człowiek, który niegdyś był podejrzany o morderstwo. W czasie pierwszego
spotkania dochodzi pomiędzy mężczyznami do gwałtownej scysji, a sąsiad nawet
grozi Leśniewskiemu. Na domiar złego w nocy poprzedzającej kłótnię główny
bohater widzi w oknie przerażającą postać kobiety. Początkowo jest
przekonany, że był to sen, jednak z czasem ma co do tego coraz poważniejsze
wątpliwości. Wkrótce w Wyrębach dochodzi do serii zagadkowych, a później
także tragicznych wydarzeń.
*
* *
Pastor:
Dlaczego usytuowałem miejsce akcji na
Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim i Lublinie? Czy te miejsca są bliskie
Twojemu sercu, czy wybrałeś je tak losowo?
Stefan Darda:
Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie jest mi
niezwykle bliskie. W czasie studiów i długo po ich zakończeniu spędziłem
tam, w drewnianym domu na końcu świata, mnóstwo czasu. Wciąż tam bywam, bo
od uroków zapomnianych wsi otoczonych zewsząd przyrodą po prostu nie sposób
się uwolnić. A ponieważ uważam jest, że powinno się pisać o tym, co się
dobrze zna, postanowiłem główną część akcji „Domu na wyrębach” osadzić
właśnie tam. W książce pojawia się także Lublin, który jest dla mnie
miejscem bardzo sentymentalnym. Podczas pisania książki wróciłem do swoich
studenckich czasów i bardzo mnie to cieszyło.
*
* *
Pastor:
W powieści przenosisz głównego bohatera z
miasta na wieś, gdzie znajduje się chata z bali, ogień pod kuchenną płytą,
cisza za oknami. Czy jest to Twoje marzenie, ponieważ gdzieś o tym czytałem
i zastanawiam się jakie jest Twoje stanowisko?
Stefan Darda:
Dokładnie tak. Moim wielkim marzeniem jest
przeprowadzka na wieś i zamieszkanie w drewnianym domu. Pewnie trochę czasu
jeszcze minie, zanim uda mi się to marzenie zrealizować, ale jestem dobrej
myśli. W każdym razie pierwsze kroki idące w tym kierunku mam już za sobą.
*
* *
Pastor:
Zbierałeś się z zamierzeniem napisania
powieści od dłuższego czasu, czy też było to spontaniczne działanie?
Stefan Darda:
Moim początkowym zamiarem było napisanie
opowiadania, jednak już po kilkunastu pierwszych stronach wiedziałem, że to
musi być coś większego. Pisanie sprawiało mi ogromną frajdę, więc kolejne
części powieści pojawiały się dość szybko. Zakładałem – rzecz jasna – że
powieść może nie znaleźć wydawcy (wiadomo, jak trudno jest opublikować coś
debiutantowi), jednak nawet gdyby wydanie się nie powiodło, to i tak nie
uważałbym czasu poświęconego na napisanie tej książki za czas stracony.
Książka spodobała się w wydawnictwie „Videograf II”, jest już w
księgarniach, więc radość z jej napisania jest tym większa.
*
* *
Pastor:
Wiem że to twój debiut powieściowy,
wcześniej publikowałeś coś może w krótkiej formie?
Stefan Darda:
To mój debiut prozą.
*
* *
Pastor:
Jacyś ulubieni twórcy?
Stefan Darda:
Bardzo szanuję twórczość Stephena Kinga i to
nie tylko ze względu na to, że świetnie straszy, ale również ze względu na
genialną umiejętność uchwycenia ludzkich zachowań, słabości i wzajemnych
relacji. Podoba mi też jego poczucie humoru i bardzo realistyczny sposób
opisywania rzeczywistości. Poza tym wolę raczej mówić o konkretnych
powieściach danych autorów. Na przykład jeśli chodzi o prozę polską, to bez
końca mógłbym czytać „Dolinę Issy” Czesława Miłosza.
*
* *
Pastor:
Jak reagujesz na mniej konstruktywne krytyki?
Stefan Darda:
Krytyka jest nierozłącznie związana z
działalnością twórczą. Oczywiście – chyba jak każdy – wolę jeśli jest
rzeczowa, jednak zdaję sobie sprawę, że zdarzają się też negatywne opinie
napisane przez osoby, które nawet nie zapoznały się z krytykowanym tekstem,
czy utworem. Jeśli chodzi o moje reakcje, to myślę, że najlepiej robić swoje
pamiętając, że czasem ktoś krytykując też może mieć rację i warto słuchać
każdego głosu.
*
* *
Pastor:
Jakie plany na przyszłość?
Stefan Darda:
W chwili obecnej pracuję nad drugą książką,
która powinna ukazać się w połowie przyszłego roku. Będzie to powieść
umiejscowiona na Roztoczu, z którego pochodzę. Oczywiście, klimaty będą
nieco zbliżone do tych z „Domu na wyrębach”. Bardziej dalekosiężne plany, to
zbiór opowiadań, który jest już w części gotowy. Nie wykluczam też
kontynuacji „Domu na wyrębach”.
Plany na najbliższą przyszłość, to wizyta w
Lublinie i spotkanie autorskie, które odbędzie się w ramach Międzynarodowego
Festiwalu Muzyki Folkowej „Mikołajki Folkowe”. Zapraszam do lubelskiej
Chatki Żaka 13 grudnia na godzinę 15.30 (Mała Scena).
*
* *
Pastor:
W jaki sposób chciałbyś zachęcić
naszych czytelników do zapoznania się z Twoją powieścią?
Stefan Darda:
Myślę, że – tak jak powiedziałem wcześniej –
każdy może znaleźć w niej coś dla siebie. Otrzymuję niezłe opinie od osób,
które już przeczytały „Dom na wyrębach”. Jedną z takich opinii jest
następujące zdanie Andrzeja Pilipiuka, które znalazło się na okładce: „Wartka,
trzymająca w napięciu akcja i lekkie pióro autora sprawiają, że książkę
trudno odłożyć przed poznaniem jej zakończenia.” Myślę, że to bardzo dobra
rekomendacja.
*
* *
Pastor:
Wielkie dzięki za wywiad. Życzę
powodzenia i więcej dobrze przyjętych powieści.
Stefan Darda:
Dziękuję za rozmowę i życzenia.
Korzystając z okazji pozdrawiam Czytelników i Redakcję „ARENY HORROR”.