Michał N.:
Na rynku pojawiła się Pani debiutancka książka "Protektor". Proszę
przedstawić nam, jak zaczęła się Pani przygoda z pisaniem.
Jola
Czemiel:
Podobno wszystko jest możliwe, a niemożliwe wymaga po prostu
większej ilości czasu. Pisanie jest w każdym z nas, trzeba tylko znaleźć
sposób, aby wydobyć je na zewnątrz. A nieco odwagi może pomóc w pokazaniu
tych tekstów światu. Nigdy nie brakowało mi odwagi, ale czasu przeważnie
tak. Teraz lepiej go organizuję i piszę. Poza tym trafiłam na wspaniałe
wydawnictwo NovaeRes.
*
* *
Michał N.:
„Protektor” to swoiste wejście na Polski rynek. Opis i okładka zachęcają do
sięgnięcia po książkę. Co kryje się w środku?
Jola
Czemiel:
Mam nadzieję, że równie ciekawa historia. Fascynuje mnie świat
niewyjaśnionych zagadek, tajemnic i spisków. Thriller, to forma literacka, w
której można doskonale oddać taki sekretny klimat. Poza tym lubię szybką
akcję i tykający zegar za plecami oraz suspens, kiedy czytelnik z każdą
przeczytaną stroną nabiera przekonania, że gdy tylko przewróci kartkę, dowie
się czegoś, na co czekał od początku książki. I tak do końca. Ukończyłam
szkołę pisania thrillerów Dana Browna i staram się korzystać z jego cennych
wskazówek.
*
* *
Michał N.:
"Protektor" to dość skomplikowana powieść, z dużą ilością wątków i
bohaterów. Ostatecznie wszystko składa się w jedną całość. Lubi Pani
komplikować życie czytelnikom?
Jola
Czemiel:
Kto
powiedział, że każda książka ma być łatwa, prosta i przyjemna. Lubię
prowokować ludzi do myślenia.
*
* *
Michał N.:
Czym się Pani kierowała włączając wielokulturowość do powieści, Chiny,
Polska, USA?
Jola
Czemiel:
Kocham podróże, chociaż ostatnio nie za często ruszam się z domu. Może to
przez to pisanie?
*
* *
Michał N.:
Były wojskowy/policjant zostaje detektywem. Wiele jest takich przykładów w
literaturze. Czy inspirowała się Pani jakimś konkretnym?
Jola
Czemiel:
Najprawdopodobniej istnieje pierwowzór Benedicta Rutherforda, najemnika,
który nie wiadomo dlaczego postanawia zająć się spokojną pracą detektywa.
Profesor Alex Grant posiada także swego sobowtóra w rzeczywistości. Nie mogę
tego powiedzieć o innych postaciach, bo przecież to nie jest literatura
faktu. Co do wydarzeń, cóż? Niech każdemu nieco podpowie jego intuicja i
obserwacja otaczającego świata. Miejsca, opisane w powieści, w większości
przypadków można znaleźć naprawdę.
*
* *
Michał N.:
Nowe technologie są według Pani przekleństwem czy błogosławieństwem?
Jola
Czemiel:
Na pewno mnie fascynują. Jestem pod wrażeniem
sztucznej inteligencji…
*
* *
Michał N.:
Czy boi się Pani przyszłości I tego co niesie nam technologia, robotyka?
Jola
Czemiel:
Liczę na mądrość ludzi, którzy się tym zajmują. W końcu to my jesteśmy homo
sapiens, czyż nie?
*
* *
Michał N.:
Czy miała Pani pomysł na alternatywne zakończenie?
Jola
Czemiel:
Zakończenia piszą się same. Chociaż
następna powieść OKO HORUSA przeniesie naszego bohatera w
zupełnie inne miejsce, ale sprawy, z którymi przyjdzie się uporać
Benedictowi nie okażą się wcale łatwiejsze. Wręcz przeciwnie. Sama się boję,
czy uda mu się wyjść z tego w jednym kawałku. Za to dowiemy się trochę
więcej o motywach jego postępowania i o nim samym. No i na końcu KONGRES
(tytuł roboczy), trzecia powieść, w której niektóre wątki się rozplączą, a
tajemnice jednak zostaną odkryte…Ale na ten moment czytelnicy będą musieli
jeszcze poczekać…
*
* *
Michał N.:
Możemy Panią sprawdzić magnesem?
Jola
Czemiel:
Już to zrobiłam.
Korzystając z okazji, zapraszam Was kochani czytelnicy na 8.
Międzynarodowe Targi Książki w Białymstoku, w dniach 12-14.kwietnia 2019r
(budynek Opery i Filharmonii Podlaskiej przy ul.Odeskiej 1) na stoisko Grupy
Literackiej Verte (nr 29).
*
* *
Michał N.:
Dziękuję i życzę kolejnych ciekawych tytułów.
Jola
Czemiel:
Dziękuję za wspaniałe pytania!
.