|
Ta historia
wydarzyła się naprawdę u wybrzeży New Jersey w lecie 1916 roku. Było
lato roku 1916 i wszystko zapowiadało się dobrze. Wszechobecnie panował
upał. Jeden z największych w historii. Kąpiel była wręcz obowiązkiem.
Większym, niż jazda na rowerze. Większym, niż przejażdżka bryczką. Za
oceanem toczyła się wojna. Ale nikt poważnie nie myślał, że zostaną w
nią wplątani. Z dala od ich wybrzeży, grasowały U-booty, poszukując
nowych ofiar. Ale to nie był nasz problem. W Nowym Jorku, Filadelfii,
Bostonie wybuchły epidemie polio. A matki w popłochu zjeżdżały z dziećmi
na ich plaże... Gdzie powietrze było świeże i wolne od zarazków. I
wtedy, nie wiadomo skąd, spadł na nas kryzys. Zaskoczył ich zupełnie...
Uderzając znienacka. Dla jednych, to była tragedia. Dla innych, cóż… To
było ciężkie lato. Wszystko zaczęło się w lipcu w te upalne, letnie dni.
Jeśli byłeś na wybrzeżu Jersey, wszystko, czego wtedy chciałeś... to
uciec od gorąca i zanurzyć się w chłodnej, kojącej wodzie.

Alex wtedy pełnił funkcje
ratownika, to właśnie on jako pierwszy zauważył atak rekina u wybrzeży. To
zajście zmieniło jego dotychczasowe życie, jak również wpłynęło na jego
dalsze losy. Jego historia rozpoczyna się pierwszego lipca, gdy jak jeden
wielu młodzieńców pracował jako ratownik u jednego z najbogatszych magnatów
miasta, właściciela hotelu położonego opodal plaży. Był ciepły, wręcz upalny
dzień a tłumy spragnionych ochłody wczasowiczów garnęły się na plaże, z
odwiedzinami zjawiła się również Louise, jego miłość z dawnych lat wraz z
narzeczonym Stanleyem. Jednak Alex po mimo wykwintnego towarzystwa dwojga
przyjaciół bacznie obserwował wybrzeże ignorując, bądź tłumiąc w sobie zawód
miłosny. Po zakończonych odwiedzinach przestrzegł jednego z
współpracowników, by baczniej obserwował plażę oraz wdał się w krótka
rozmowę z rodziną magnatów, których syn właśnie zażywał kąpieli. Chwila
nieuwagi spowodowała, iż chłopak w niewyjaśnionych okolicznościach zaczął
się topić a na powierzchni wody pojawiła się plama krwi. Alex ogłaszając
alarm, wraz grupą ratowników pospieszył na ratunek, jednak młodzian nie
przeżył ataku, jego ciało było połowicznie pokiereszowane, jednak nikt nie
chciał potwierdzić przypuszczeń Aleksa, iż ów atak był spowodowany przez
rekina. Właściciel hotelu wręcz stanowczo zakwestionował przypuszczenia
ratownika, stwierdzając, iż ów atak jest anomalią, którą należy zignorować,
by nie wstrzymać paniki. Alex się podporządkował, wróciwszy na plaże pełnił
nadal swoje obowiązki przez kolejne dwa dni. Trzeciego dnia rekin ponownie
uderzył, lecz tym raz jego ofiarą padł młody, jeszcze niedoświadczony
ratownik, którego obrażenie przypominały rany poprzedniej ofiary. Tym razem
Alex stanowczo sprzeciwił się stwierdzeniom kierownictw oraz lokalnym
władzom, twierdząc, iż u wybrzeży grasuje rekin ludojad, zatem plaże należy
zamknąć i rozpocząć polowanie na zwierzę, za co został zwolniony. Jednak ów
zajście nie pozostało bez echa, w lokalnej prasie pojawiły się artykułu o
atakach a za krwiożerczą bestię wyznaczono pokaźną nagrodę, przyciągającą
poszukiwaczy przygód oraz miejscowych, którzy w panice dopuścili się
terroru. Padły kolejne ofiary, lecz tym razem zastosowano odpowiednie środki
bezpieczeństwa, lecz niewystarczające… Rekina nadal zabijał…

Jack Sholder w ostatnim
dziesięcioleciu zasłynął jako reżyser produkcji retrospekcyjnych,
zawierających w sobie fakty biograficzno historyczne wplecione w fikcję.
Jednak jego wcześniejsze produkcje zawierały się w reżyserowaniu remaków
słynnych filmów grozy, między innymi Władcy Życzeń oraz Koszmaru Z Ulicy
Wiązowej. Tym razem inspiracją dla jego kolejnej produkcji stała się powieść
Richarda Bernicoli, który również jest współtwórcą scenariusza. Tym razem
obyło się bez wielkich sław Hollywood, postawiono na dokładne odwzorowanie
realiów początków dwudziestego wieku. Po mimo niskiego budżetu zastosowano
doskonale wkomponowującą się scenerie miasta, wszelkich strojów oraz
zachowań i zdarzeń historycznych. Niestety to jeden z niewielu walorów
całego przedsięwzięcia, bowiem całość w znacznym stopniu została
podporządkowana strukturze filmu dokumentalnego, bez zagłębiania się bądź
zbytniej rozbudowy sylwetek głównych postaci, zamiast tego widz obserwuje
ciekawy aczkolwiek niedopracowany obraz oparty o wydarzenia sprzed wielu
lat. W filmie zastosowano widoczną animację komputerową imitującą rekina,
która również nie zadowala swoją strukturą. Całość została zilustrowana
muzyką J. Petera Robinsona, który delikatnie wprowadza nas dźwiękiem trąbki
i jazzu w szalone czasy gdzie życie całkowicie odbiegało od standardów,
jakie obecnie panują. W tej produkcji pojawia się plejada mało znanych
aktorów, którzy swoje trumfy święcili w serialach obyczajowych, co ma wpływ
na poziom gry. W pewnych momentach ich warsztat jest znacznie niedopracowany
a laizm scen, w których biorą udział zostaje znacząco strywializowany. Po,
mimo iż tą produkcję lansowano jako film grozy, wielu widzów zaskoczy bądź
zawiedzie brak elementów zaskoczenia, wartkiej akcji, zamiast tego
otrzymujemy epicką opowieść o okresie historycznym, który w znaczący sposób
zapisał się na kartach historii opisany przez chłopca. Dla wielu zawód,
jednak ta pozycja zawiera w sobie pewne elementy, które przyciągają uwagę
widza dostosowując ów pozycję do wymagań kina rozrywkowego a przecież o to
zazwyczaj chodzi…

|
::PLUSY::
+ Atmosfera
początku minionego wieku…
+ Muzyka ilustracyjna
+ Zarys histograficzny
::MINUSY::
- Poziom gry
aktorów
- Scenariusz
- Efekty specjalne…
::OCENA FILMU::
5/10
|

|
|
|
AUTOR:
REQUIEM |
|
|