|
Jaki
jest przepis na komercjalny sukces horroru? Zatrudnij znanych aktorów,
zadbaj o odpowiednią reklamę - chwytliwe hasło, nawiązanie do jakiegoś
kultowego horroru, zaprojektuj szokujące plakaty, które wywołają oburzenie i
zostaną zdjęte z billboardów. Twórcy Sadysty znają to doskonale.

Popularna modelka Jennifer Three zostaje uprowadzona podczas jednego z
medialnych przyjęć. Budzi się otumaniona w nieznanym sobie miejscu i
dochodzi do wniosku, że ktoś chce za wszelką cenę przejąć nad nią kontrolę i
doprowadzić ją do szaleństwa. Odkrywa, że w swoim nieszczęściu nie jest
sama. Za ukrytą szklaną szybą znajduje się młody mężczyzna, który także
został porwany i uwięziony. Razem postanawiają przeciwstawić się psychopacie
i uwolnić spod jego rządów. Czy im się uda?

Przede wszystkim dlaczego tytuł filmu - słowo captivity (niewola)
przetłumaczono na sadystę? Każdy chyba dostrzega, która nazwa jest bardziej
chwytliwa. Ten manewr już przed seansem można odebrać jako chwyt
marketingowy, a po co go zastosowano każdy wie. Według reklam film
ostrzejszy od Piły. Przygotowywałem się na coś naprawdę krwawego, czegoś
przynajmniej dorównującemu Pile, i o ile pierwszą scenę można uznać za
mierny wstęp do krwawego filmu, o tyle reszta to naprawdę flaki, ale z
olejem. To doprawdy smutne, jak spece od reklamy potrafią omamić zwykłego
odbiorcę. Przedstawiona historia może nie jest zła, ale bardzo wydumana.
Niby chce coś przekazać, ale cała komercyjna otoczka ten przekaz zakłóca.
Właściwie pole do popisy w sferze aktorstwa miała tylko Elisha Cuthbert i
Daniel Gillies. Jako para nieznanych sobie osób przeżywających dramat, w
końcu zakochujących się w sobie mogli pokazać o wiele więcej tym bardziej,
że obydwoje niezaprzeczalnie mają talent. Jest kilka bardziej
charakterystycznych scen, jednak wypadają one słabo w porównaniu do Piły, do
której ten film miał być podobny. Podobał mi się natomiast motyw z
komiksowym archiwum psychopaty, a także próba ucieczki pary.

Ogólnie rzecz biorąc „The Captivity” nie jest złym filmem. Myślę, że
negatywne odczucia wywołuje przesadzona reklama tego filmu. Moim zdaniem,
gdyby twórcy postawili bardziej na zbudowanie ciekawej i spójnej historii,
oraz dopracowali scenariusz to byłaby to bardzo dobra produkcja.

|
::PLUSY::
+ Elisha Cuthbert
+ pierwsza połowa
+ niektóre rozwiązania
::MINUSY::
- wszechobecna komercja
- zakończenie
- scenariusz
::OCENA FILMU::
6/10 |

|
|
|
AUTOR:
KUBICZKEN |
|
|