|
Nowym Jorkiem wstrząsa fala
makabrycznych zbrodni. Mike Reilly - miejscowy funkcjonariusz policji - wraz z
Terry Houston - inspektor z wydziału zdrowia - przystępują do rutynowej akcji.
Oboje dwoją się i troją, jednak nie mogą wpaść na rozwiązanie tej zagadki.
Dopiero po pewnym czasie odkrywają, że wszystkie ofiary łączy jedna rzecz -
strona internetowa www.feardotcom.com. Każdej osobie, która odwiedzi witrynę
internetową pozostało czterdzieści osiem godzin życia. W ciągu tego czasu
potencjalna ofiara zaczyna wariować, na jaw wychodzą jej największe lęki. Mike i
Terry muszą jak najszybciej rozwikłać tą zagadkę, by nie stać się ofiarami
witryny internetowej...
"FearDotCom" jest dziwnym
filmem. Nie wiadomo czy jest to horror, czy też nie. Bardziej postawiłbym na
thriller. Jednak nie myślcie, że jest to jakiś kiepski film. Produkcja ta
oferuje nam wiele atrakcji, które u większości widzów przerodzą się w stan lęku.
Ale zacznę może po kolei. Do "FearDotCom" podszedłem z dystansem, ponieważ
ostatnimi laty na nasz rynek napływa dużo filmów o zbliżonej tematyce. Weźmy pod
uwagę na przykład "Ring, The". Jedyne co różni te dwa filmy to forma nośnika (internet
i kaseta VHS), a tak poza tym to praktycznie nic. Oczywiście nie jest to
dokładnie ten sam film. Jest on praktycznie inny i posiada wiele niespotykanych
dotąd atrybutów. Można by tutaj porównywać "FearDotCom" do innych produkcji, ale
to nie ma sensu. Dlatego też zaprzestanę tego.
Po oglądnięciu "FearDotCom"
niektórzy ludzie mogliby się zastanawiać, czy do takich sytuacji mogłoby dojść w
rzeczywistości. Jak dotąd tego nie wiadomo, ale w filmie jest to świetnie
przedstawione. Forma dojścia do podświadomości i zawładnięcie strachem człowieka
jest wręcz rewelacyjna. Dodatkowo dzięki świetnym efektom dźwiękowym, stan lęku
u widza jest bardziej wyraźniejszy. Praktycznie to muzyka nadaje ton i klimat
tej produkcji. Nie wiem dlaczego większość filmów oparta jest właśnie na
efektach dźwiękowych, to one mają spełniać funkcję regulatora strachu. Ale jak
się okazuje, świetnie to wypada i dość dobrze jest to odbierane przez widza.
Według mnie efekty specjalne zostały zepchane na dalszy plan. Jest ich bardzo
mało, jednak te, które możemy zobaczyć na ekranie są stworzone bez zarzutów. W
filmie możemy zobaczyć doborową obsadę, która wywiązała się w stu procentach i
swoje role zagrała bardzo dobrze.
Początek filmu jest
nadzwyczaj dobry. Jednak wraz z rozkręcaniem akcji, coś się psuje w tej
kompozycji. Produkcja zaczyna powoli nużyć i tylko czekamy aż się skończy. Po
prostu w kółko maglowane są te same motywy, co usypia czujność widza. Dlaczego
tak uczyniono nie wiem, ponieważ gdyby tego nie zrobiono film byłby naprawdę
dobry, a tak jest trochę wyżej od przeciętnej klasy. Jednak trzeba przyznać, że
scenariusz jest tak napisany, że akcja nie jest skupiona w jednym miejscu, tylko
rozproszona jest po całej produkcji. Za co należy się plus. Ciężko jest coś
więcej powiedzieć o tym filmie. Jednakże polecam ten film. Jest on wart
poświęcenia mu czasu.
AUTOR:
PASTOR
W Nowym Jorku
znaleziono cztery ciała. Zanim spotkał ich straszny koniec,
odwiedzali stronę internetową pod nazwą "feardot.com". Zabawa polega
na rozwiązaniu zagadki, która kryje się za właściwościami strony. A
zagadka okazuje się całkiem nieskomplikowana. Wystarczy dotrzeć do
celu po trupach, w związku z czym rozwiązanie trochę rozczarowuje.
Nowe technologie bardzo
szybko wykorzystywane są w filmach grozy. I to nie do ich tworzenia, lecz do
zbudowania fabuły. Właśnie wokół Internetu koncentruje się fabuła www.strach.com
jak sama nazwa wskazuje. Film powinien zaskoczyć rozwiązaniem, ponieważ powstały
już produkcje tego typu. No i może kogoś zaskoczy, ale mnie jakoś do siebie nie
przekonał...
Rozwiązanie całej zagadki
jest bardzo proste, zresztą jak w wielu najnowszych produkcjach (tzn. Czarny
charakter zostaje unicestwiony w bardzo efektowny sposób) W starszych filmach
grozy stawiali na hektolitry krwi, w nowych zaś stawiają na efekty specjalne
(pirotechnika, czyli ogień, wybuchy itp.)
Film ma podobną atmosferę do japońskiego hitu Krąg który również zbytnio mnie
nie zachwycił. Początkowo udaje się wywrzeć na widzu napięcie, ale wszystko z
czasem marnieje by wreszcie rozśmieszyć tych którzy wytrwali do końca, scenami
przypominającymi sceny z horrorów klasy B.
AUTOR:
BRAVEHEART
ZOBACZ RÓWNIEŻ

DVD |

CIEKAWOSTKI |

KSIĄŻKI |

SYLWETKI |

MUZYKA |

DOWNLOAD |
|
|