|
Film z roku 1981
wyreżyserowany został przez Włocha Bruno Matei, z którego listy filmów możemy
jeszcze wyróżnić między innymi „Born to Fight” z 1989r, „Zombi 3” z 1988 r. czy
„Cannibal Word” z 2003 roku.
Jeżeli chodzi o gatunek, to
można powiedzieć, że jest filmem gore, horrorem, o zombi, o kanibalizmie,
kultowy. Występują w nim między innymi: Margie Newton, Frank Garfield, Jamie
Gillis, Ryan Hilliard czy Luis Fonoll. Znany jest również jako „ Night of the
Zombie”, „Virus”, „Zombie Creeping Flesh”.
W wyniku wypadku w fabryce
uaktywnia się wirus, którego skutki odczuwają ludzie w Nowej Gwinei. Grupka
ludzi i jednostka, która zlikwidowała terrorystów doświadczyła na sobie co się
dzieje z ludźmi po ich śmierci. Gdziekolwiek pójdą, otaczają ich ludzie – zombi,
którzy podążają za świeżą krwią. Odkryli, że uśmiercić ich można poprzez strzał
w głowę, bo gdzie indziej to nie pomaga (później chyba o tym zapomnieli).
Jest to kolejny film z
serii „żywych trupów”, których ciągnie do krwi jak psa do kiełbasy. Pojawiły się
tu elementy odróżniające je od innych tego typu filmów, jak na przykład
posiedzenie, zgromadzenie narodowe (było kilka osób a gdzie reszta?) oraz - co
było dla mnie dziwne - w pewnych momentach czułam się jakbym oglądała film
przyrodniczy, na przykład tu ludzie uciekali przed zombi, a tu nagle ptaszek
sobie ląduje na wodzie (coś nie tak?). W każdym bądź razie mi to nie za bardzo
pasowało, bo to w końcu ma być horror. Do efektów, charakteryzacji czy muzyki
nie mam żadnych zastrzeżeń, polecam bo mimo podobieństwa w tych tytułach
(„…żywych trupów”), to jednak różni się od pozostałych na przykład jakością i
scenografią.
ZOBACZ RÓWNIEŻ

DVD |

CIEKAWOSTKI |

KSIĄŻKI |

SYLWETKI |

MUZYKA |

DOWNLOAD |
|
|