|
Po klęsce ekologicznej w
Anglii, a raczej w dużych miastach. Nasz główny bohater postanawia wyjechać
na wakacje, by odpocząć od swojego miasta, klientów i różnych typowych
rzeczy miejskich. Opuszcza je na swoim Harleju, podążając przez ładne i nie
zakażone okolice. Jednak musi zatrzymać się na stacji benzynowej, ale jego
motor odmówił mu posłuszeństwa i musiał zabrać się z ładną kobietką, która
także jechała w tą samą stronę co on. Po drodze sytuacja stawała się był
coraz bardziej niekorzystna dla nich, ponieważ wraz z minięcie cmentarza
zaczynają dziać się dziwne rzeczy…
„Let Sleeping Corpses
Lie” jest kolejnym włoską sagą o żywych trupach, ale nie mówię, że nieudaną.
Może i nie jest najlepszy, ale też nie jest najgorszy. Fabuła jest dość
zagmatwana, dlatego, że jest połączona jakby z dwóch innych filmów. Ale
Anglicy nie za bardzo umieją robić kultowe filmy o żywych trupach.
Początkowo film zapowiadał się na dramat, dopiero później przechodzi w lekki
horror, który niczym nowym mnie nie zaskoczył. Jeden zombiak włącza do
swojej armii więcej umarlaków lub ludzi.
Dzięki efektom
dźwiękowym i muzyce film nabiera trochę kolorów, które zasługują na plus.
Dość dobrze łączą się z akcją i nie skazują film na kompletną klęskę. Z grą
aktorów już trochę gorzej, w filmie wystepują między innymi: Aldo Massasso,
Georgio Trestini, Roberto Posse, Jose Ruiz Lifante i inni. No cóż film może
nie jest najlepszą ekranizacją o zombi, jest on średnim filmem w swoim
gatunku. Po oglądnięciu kultowych filmów o żywych trupach, akurat ten wam
się nie spodoba, ponieważ jest zbyt mało akcji z zombi, długo trzeba czekać
na nich itd.
„Let Sleeping Corpses
Lie” jest średniej klasy filmem, który nie wpisze nam się do pamięci, poza
dobrą muzyką większość jest średniej klasy. Polecam go ludziom, którzy
jeszcze nie widzieli tego filmu, i miłośnikom opowieści o żywych trupach.
ZOBACZ RÓWNIEŻ

DVD |

CIEKAWOSTKI |

KSIĄŻKI |

SYLWETKI |

MUZYKA |

DOWNLOAD |
AUTOR:
PASTOR |
|