Freddy zaczyna działać, ponownie prześladuje Alice w jej snach. Dziewczyna próbuje nie spać, jednak
to jest silniejsze od niej. Dochodzi nawet do tego, że Alice na jawie ma
jakieś dziwne wizje, przedstawiające życie Freddiego. Dzieje się to tak
dlatego, że spodziewa się ona dziecka. Krueger chce wykorzystać małego
Jacoba, by ponownie przyjść na świat. Jednak Alice nie dopuści do
skrzywdzenia swojego jeszcze nienarodzonego synka...
Jest
to już ostatnia część pod tym tytułem. Ostatnia nie znaczy najgorsza.
Uważam ją za jedną z lepszych. Gra aktorów bez większych zmian w porównaniu
do poprzednich części, jest bardzo dobra. Dość dobra gra
małego Jacoba ( Whit Hertford ) jest godna ona bliższemu przyjrzeniu.
Muzyka i efekty dźwiękowe jak najbardziej dopasowane do akcji, która nie
jest monotonna. Od początku do końca możemy spodziewać się dobrej i nie
nudzącej atmosfery, która towarzyszy filmowi. Ludzie od efektów specjalnych
odwalili kawał dobrej roboty, dlatego ta część jest najlepiej
zrobiona.
Bardzo dobrze zrobiona jest scena podczas,
której
chłopak Alice zasypia jadąc do niej samochodem. Freddy od razu
działa i zaczyna łączyć jego ciało z motorem ( jedna z najlepiej
zrobionych akcji z całej serii – warta obejrzenia, jak i cały film ).
Ale dość dziwną rzeczą jest fakt wywołania ( jak to tak można nazwać )
nienarodzonego dziecka Alice, tego mogłoby tu w ogóle nie być.
„A Nightmare On Elm Street 5” jest już ostatnią częścią serii pod tym
tytułem. Nie będę już zachwalać tego filmu, trzeba go zobaczyć ( a
najlepiej całą serię ), żeby się przekonać o jego potędze i miejscu
jakie zajmuje wśród horrorów.