|
Początek filmu przenosi nas do roku 1945.
Pewien żołnierz, otrzymuje list od swojej dziewczyny - Rosemary - która
informuje go, że pomimo wielkiego uczucia jakim go darzy, nie może dłużej na
niego czekać. Akcja przenosi się na imprezę z okazji końca roku szkolnego.
Rosemary wraz ze swoim nowym chłopakiem, postanawiają jednak spędzić ten
wieczór inaczej i udają się do małej altany. Mimo romantycznej pory,
nieznajomy człowiek w przebraniu żołnierza z II WŚ zabija parę zakochanych.
Po 35 latach od minionej nocy w mieście odbywa się kolejny bal. W ten dzień
szeryf postanawia powierzyć obowiązki swojemu synowi, który jest jego
zastępcą. Wszystko toczy się zgodnie z planem, dopóki nie pojawia się
zabójca sprzed 35 lat, aby po raz kolejny dać o sobie znać.

Film Johna Zito mimo starej daty i niezbyt wielkiego rozgłosu, powinien
znajdować się wśród czołówki gatunku "slasher". Bez wątpienia największym
plusem tej produkcji są wyjątkowo brutalne sceny. Zabójstwo na basenie
wywarło na mnie szczególne wrażenie (szczegółów zdradzać nie będę). Postać
mordercy również jest bardzo dobra. Tajemniczy żołnierz zabijający m.in.
widłami, zapadnie w pamięć widza. Kolejnym plusem jest mroczna atmosfera
panująca w filmie. Od strony muzycznej, również nie mam się do czego
przyczepić. Szczerze powiedziawszy nie znalazłem w tym filmie niczego, co by
mi w nim przeszkadzało.

Podsumowując "The Prowler" to naprawdę dobry slasher, obfitujący w
mocne sceny morderstw, mroczny i posępny klimat, dobrą ścieżkę dźwiękową, a
także oryginalną postać mordercy. Dla maniaków slasherów pozycja
obowiązkowa. Natomiast dla normalnego fana kina grozy, bardzo dobra i
oryginalna produkcja.
 |
::PLUSY::
+ brutalne sceny
morderstw
+ postać mordercy
+ ścieżka dźwiękowa
+ klimat filmu
::MINUSY::
- w zasadzie trudno się
do czegoś przyczepić
::OCENA FILMU::
8,5/10
|
 |
|
|
AUTOR:
SOK |
|
|