
Dixit to jedna z tych
gier, której fenomen zrozumie się dopiero po
rozgrywce. Po przeczytaniu zasad podchodziłam do
niej z dystansem, jednak po pierwszej rozgrywce jak
większość moich znajomych zakochałam się w niej.
Stos kart może nas zabrać wszędzie, bo jak będzie
toczyć się gra zależy od naszej wyobraźni. Zasady są
bardzo proste i można je przekazać w minutę, a im
więcej razy się gra, tym lepsze mamy skojarzenia.
Jest to przede wszystkim gra imprezowa, rodzinna,
która jest inna niż większość gier, jest
niestereotypowa. Przeznaczona jest dla minimalnie 3
graczy a maksymalnie 6. Im więcej osób, tym lepsza
zabawa. W grę możemy zagrać już z dziećmi od lat
ośmiu i jedna partyjka nie powinna trwać więcej jak
30 minut. Choć granica wieku moim zdaniem jest nieco
zawyżona i z pewnością młodsze dzieci sobie poradzą,
bo ich wyobraźnia jest nieograniczona.

Gra składa się przede
wszystkim z kart, których jest 84. Ich rozmiar nie
jest standardowy, są one dużo większe. Na kartach
znajdują się ilustracje stanowiące podstawę gry. Są
one abstrakcyjne, łączące ze sobą wiele elementów i
nic co tam zobaczycie nie jest oczywiste. Wyglądają
one jak wyciągnięte z jakiejś baśni, kojarzą się z
literaturą, filmem. Karty te wywołują przeróżne
skojarzenia i to właśnie o nie chodzi.

W pudełku
znajduje się również plansza punktacji, która
zarazem jest wypraską kartonu. Gracze przesuwają po
niej swoje drewniane króliczki, których jest tyle,
ile graczy. Dodatkowo każdy z nich otrzymuje po 6
żetonów w swoim kolorze, łącznie 36 sztuk. Służą one
do głosowania na wybrane przez siebie karty. W
pudełku nie mogło zabraknąć instrukcji, która
napisana jest w prosty i przejrzysty sposób. Zasady
wyjaśnione są na jednej stronie, zaś na drugiej
przykładowa runda i wskazówki do gry.

Dodatkowo
wyjaśnienie zasad dla rozgrywki 3 osobowej i
dodatkowe warianty gry, które można ze sobą łączyć
dowoli. Opakowanie jest solidne, a na nim ilustracje zaczerpnięte z kart oraz nagrody, jakie zdobyła gra. Gra otrzymała w 2009 roku nagrodę Golden Ace, French Game of the Year oraz została nominowana do niemieckiej nagrody Spiel des Jahres w 2010 roku. Gra została nominowana przez Kapitułę Konkursu do nagrody Gra Roku 2010, jako jedna z najlepszych gier wydanych w Polsce w roku 2009.

Na początku rozgrywki
każdy z graczy otrzymuje po sześć kart, w rozgrywce
trzyosobowej po siedem. Następnie wybierany jest
narrator. Narrator wybiera spośród swoich kart jedną
i mówi do niej swoje skojarzenie. Może to być jedno
słowo, zdanie, przysłowie, fragment piosenki, tytuł,
nazwisko itp. Następnie każdy z graczy wybiera
spośród swoich kart, kartę najbardziej pasującą do
skojarzenia podanego przez narratora i przekazuje tą
kartę do narratora. Następnie narrator rozkłada
karty na stole, a zadaniem graczy jest odgadnięcie,
która karta należała do narratora, czyli która była
pierwotna do danego skojarzenia. Technicznie wybór
karty odbywa się za pomocą żetonów, w tajemnicy
gracze głosują na kartę narratora. Narrator nie
bierze udziału w głosowanie. Skojarzenie, które poda
narrator nie może być za proste, bo jeżeli wszyscy
odgadną, która karta do niego należała, narrator nie
otrzyma punktów, za to reszta graczy otrzyma po dwa
punkty.

Skojarzenie nie może być też za trudne,
ponieważ jeżeli nikt nie odgadnie, która ilustracja
należała do narratora, narrator nie otrzyma punktów,
a reszta otrzyma po dwa punkty. W innych przypadkach
narrator oraz gracze, którzy poprawnie wskazali
kartę narratora otrzymują po 3 punkty, a każdy
gracz, na którego kartę zagłosowano otrzymuje 1
punkt za każdy głos. Narrator musi znaleźć takie
skojarzenie, które nie będzie zbyt odległe, ani zbyt
dosłowne, reszta graczy musi wybrać taką kartę do
skojarzenia narratora, aby dla pozostałych graczy
karta narratora nie była zbyt oczywista. Na koniec
dobiera się kartę ze stosu, aby na początek
następnej rundy mieć ich na ręce sześć. Kolejka
przechodzi na następnego gracza i on jest
narratorem. Gra kończy się, jeżeli któryś z graczy
dotrze swoim króliczkiem na koniec toru punktacji. W
grze trzyosobowej gracze do skojarzenia narratora
dają dwie karty. Można wprowadzić modyfikacje w
punktowaniu, można też wzbogacić grę i pokazać
skojarzenie za pomocą gestu, czy też nucenia. Nic
nie stoi na przeszkodzie, aby wymyślić własne
warianty. Nie ukrywam, ja należę do tych graczy,
którzy pokochali Dixita. Jest to wyważona gra, która
naprawdę nadaje się na wszelkie spotkania
towarzyskie. Jest ona tak dowcipna jak dowcipne jest
towarzystwo. Nadaje się zarówno dla dorosłych, jak i
dla dzieci. Świętnie będą się w niej czuli zarówno
niedzielni gracze, jak i fani planszówek.

Proste
zasady, które przekazuje się w dosłownie minutę
sprawiają, że jest to wybór numer 1. Ilustracje na
kartach są naprawdę refleksyjne i dwuznaczne. W
talii kart wiele jest do siebie podobnych, co
sprawia, że nie tak łatwo jest wskazać kartę
narratora. Dodatkowo barwne ilustracje przenoszą nas
w świat fantazji i dziecięcych snów. Jedyne, co nas
ogranicza w tej grze jest nasza wyobraźnia, a im
częściej się gra w Dixita, tym bardziej trafne mamy
skojarzenia. Minusem jest to, że grając kilka
partyjek w tym samym składzie do głowy przychodzą
nam podobne skojarzenia. Z tego powodu na rynku mamy
do wyboru parę rozszerzeń do podstawy. Do zagrania
nie potrzebujemy za wiele miejsca, wystarczy trochę
płaskiej powierzchni. Gra zdecydowanie na maksymalny
skład, w trójkę gra się trochę sztywno.

Wykonanie
gry dobre, bardzo fajny pomysł na wbudowanie toru
punktacji w pudełku. Plansza nie zabiera dodatkowego
miejsca na stole i stanowi również wypraskę. Gra ma
coś w sobie, jest w niej trochę analizowania, bo co
rundę podejmujemy decyzję, która karta należała do
narratora. Jest w niej trochę strategii, bo przecież
jak nikt nie wskaże prawidłowo karty narratora on
nie otrzyma punktów i może zostać w tyle. Jest w
niej trochę „farta”, bo jak nie mamy bladego
pojęcia, co narrator miał na myśli, możemy strzelać.
Będąc narratorem możemy też sprawdzić jak nam idzie
blefowanie, bo przecież każdy ruch dozwolony. Sami
spróbujcie, polecam granie minimum w cztery osoby.
AUTOR:
WIOLETA S. |