|
|
    
BATMAN: ŚWIT MROCZNEGO KSIĘŻYCA
    

Album koncentruje się na
wydarzeniach z początku kariery Mrocznego Rycerza. Batman
jeszcze nie posiada wymyślnej broni, pojazdów i innych
wynalazków. Współpraca z Jamesem Gorgonem dopiero rozkwita.
Ludzie podchodzą do Batmana z dystansem, nie wiedzą, czy
jest ich przyjacielem, czy przestępcą. Również policji nie
podoba się polepszająca współpraca pomiędzy Gordonem a
Batmanem, po prostu mu nie ufają. Mroczny Rycerz powoduje u
wszystkich mieszane uczucia, ale będzie chciał to zmienić.
Hugo Strange to niedoceniony
naukowiec, biolog, który przez swój wygląd i wady, nigdy nie
był brany na poważnie, szydzono z niego i wyśmiewano go.
Dzięki swoim badaniom chce stworzyć potwory, które staną się
jego armią. Zmienia ludzi w silne, bezmózgie i niebezpieczne
istoty, które powodują lęk u każdego z kim stanął twarzą w
twarz. Do akcji wkracza sam Batman... Jednak to nie koniec.
Mroczny Rycerz będzie musiał się zmierzyć z mafiosem o
ksywie Rzymianin i jego ludźmi...
Druga historia opowiada o
lubującym się w krwi, tytułowym mnichu, który wraz z
Bractwem Wiecznej Nocy składają ofiary z ludzi, a co za tym
idzie, krwi ma pod dostatkiem. Nieuniknione jest spotkanie
Mrocznego Rycerza z szalonym mnichem.
Główny wątek pierwszego
opowiadania jest mało skomplikowany. Dostajemy szalonego
naukowca, eksperymentującego na ludziach, tworzącego silne
mutanty, które mają mu posłużyć do mrocznych celów. Nie
byłoby nic w tym złego, dostajemy ciekawy motyw, jednak od
wykorzystywania go tyle razy może nas zemdlić. Może to moje
odczucie, ale tak uważam. Gdyby nie ten wątek to obie
historie byłyby całkiem realistyczne. Batman przedstawiony
jest tutaj nie jako niezniszczalny superbohater, lecz
człowiek o sporej posturze, który czasami również bywa
ranny, czy chociażby jego strój ulega zniszczeniu. Podoba mi
się również, że Batman nie posiada niezliczonej rzeszy
gadżetów, czy pojazdów. Musi liczyć na siebie. Policja nie
ufa mu, a w dodatku korupcja w jej szeregach nie pozwala mu
do końca wierzyć wymiarowi sprawiedliwości, oczywiście nie
wliczając w to Gordona. Autor świetnie przedstawił miasto,
jego mroczne strony i całą brzydotę tego miejsca. Oba
opowiadania poniekąd się łączą, akcja następuje po sobie i
dość sprawnie zostają nam przybliżone bliższe relacje
pomiedzy Brucem a Jane oraz jej dziwnym ojcem. Wagner
świetnie nadaje poszczególnym postaciom odpowiednie cechy
charakteru i osobowości. Czasami wydaje się jakbyśmy znali
te osoby. Komiks ten zawiera również elementy mistycyzmu,
grozy, a co najważniejsze nie zabraknie rozlewu krwi i
odpowiednio ciężkiego, i mrocznego klimatu. Trzeba nastawić
się na starego, dobrego Batmana, który musi liczyć na siłę
swoich mięśni. Wagner sam zajął się rysunkami, co oznaczało,
że w stu procentach odda założenia scenariusza. Dość mocna
kreska, z odpowiednimi konturami tamtych lat, lecz bez
przerysowanych i muskularnych postaci, za co mu chwała.
Trochę kreskówkowy styl i świetnie wykreowane budynki, czy
również same postacie. Po prostu dobra robota. Wydanie stoi
na bardzo dobrym poziomie. Egmont wydał komiks w serii DC
Delux, co jest równoznaczne z twarda oprawa i świetnymi
materiałami. Polecam wydanie, warte jest swojej ceny.
|
|