|
    
HARLEY QUINN: JOKER NIE ŚMIEJE SIĘ OSTATNI (TOM 5)
    
Mason
Macabre to nowy chłopak naszej Harley. Został oskarżony o
śmierć syna burmistrza i osadzony w więzieniu. Nie ma tam
jednak spokoju. Wszyscy próbują się go pozbyć.
Harley nie
pozwoli na to. Z kilkoma osobami ze swojej drużyny
postanawia skrócić cierpienie ukochanego. Droga do więzienia
nie będzie taka prosta. Na Harley również ktoś poluje. Gdy
upora sie z jednym problemem za chwile rodzi się kolejny. We
wszystko wpląta się Zena Bendemowa. Gdy Harley wyjaśni sobie
z nią kilka spraw, ruszy w końcu do więzienia z ratunkiem
dla Masona. Wszystko idzie zgodnie z planem, a więźnia
w końcu przenoszą w inne miejsce. W miejsce, z którym Harley
nie chce mieć nic wspólnego, do Azylu Arkham, gdzie znajduje
się dawna miłość Harley - Joker. Quinn znowu musi się
spotkać z Księciem Zbrodni. Czy spotkanie to nie okaże się
dla którejś strony ostatni w ich życiu? A może coś na nowo
zaiskrzy...
Piąty tom
zawiera jeszcze jedną historię, która opowiada o nieudanym
spotkaniu Harley z pewnym statkiem transportowym. Dziwnym
trafem niszczy go, a w głębinach odnajduje tajemniczą lampę.
Okazuje się, że jest to lampa Dżina. Od teraz jej
mieszkaniec będzie spełniał każde życzenie Harley... Czy
Harley nie napyta sobie kłopotów przez nieprzemyślane
życzenia?
"Joker nie
śmieje się ostatni" to tom, który trzyma poziom poprzednich
odsłon. Choć są momenty, w których nie wiadomo czy śmieć
się, czy płakać, a poziom diametralnie leci na łeb, na
szyję. Przykładowo mamy scenę, w której jedna z Harleyek
siedzi topless. Pytana dlaczego, odpowiada: "Po pierwsze,
spójrz tylko na nie. Po drugie, spójrz tylko na nie".
Również pierwsze spotkanie z Zeną Bendemową nie należy do
najbystrzejszych. Nie wspomnę już o opowiadaniu z Dżinem w
tle, gdzie panuje mnóstwo absurdalnych scen, czasami
śmiesznych, a czasami żałosnych - powiększanie piersi
Harley, czy też zmienienie Jokera w praworządnego obywatela.
Główna historia jest spójna z dobrze rozłożoną akcją, przez
co na pewno nie uświadczycie uczucia nudy. Dzieje się dużo i
jest krwawo, i z czarnym humorem. Mimo iż tytuł albumu
świadczy o tym, że Joker będzie pełnił tutaj główną rolę to
tak nie jest. Pojawia się na kilku stronach i oczywiście
sieje zamęt. Jego spotkanie z Harley prowadzi tylko do
jednego, do konfrontacji, krótkiej, ale zawsze coś. Nawet
Batman pojawia się na łamach tego tomu, jednak to tylko
kilka kadrów. Szybko przemykamy przez kolejne stronice,
których jest tutaj najmniej ze wszystkich tomów. Dorzucono
tutaj dużą ilość alternatywnych okładek i szkiców, żeby tom
był trochę grubszy. Niezła kreska, trochę kreskówkowa, z
dużą ilością szczegółów oraz pozbawiona kanciastych
kształtów. znakomite wypełnienie, dużo żywych pasteli, co
jest charakterystyczne dla tego komiksu. Wydanie jak zawsze
na najwyższym poziomie. Twarda oprawa, z ciekawą okładką,
która zapowiadała coś więcej niż znajdziemy w środku i
oczywiście najwyższej klasy nadruk i gramatura papieru
kredowego. Jest to miła odskocznia od superbohaterskich
komiksów, w których nie ma krzty humoru.
|
|