|
    
SHAZAM! POTWORNE STOWARZYSZENIE ZŁA
    
Shazam
pojawił się na naszym rynku, jak grom z jasnego nieba.
Prawdopodobnie Egmont poszedł za ciosem i postanowił wydać
komiks, gdy na ekranach kin gościła jego filmowa wersja.
Autorem "Shazama" jest Jeff Smith, który postanowił
podkręcić klasyczną wersje z lat trzydziestych i opowiedzieć
ją ze swojej perspektywy.
Mały chłopiec Billy Batson
żyje na ulicy, mimo to chce postępować uczciwie. Ma tylko
przy sobie pewnego starca, do którego może się odezwać i
czuć, że jest potrzebny. Pewnego dnia zauważa osobę podobną
do swojego ojca. Zaczyna ją śledzić. Trafia w dziwne
miejsce, gdzie świat zmienił się nie do poznania, sen
zmieszał się z jawą. Spotyka tam czarodzieja, który pragnie
go wynagrodzić za dotychczasowe życie. Otrzymuje on moc,
która ujawnia się po wypowiedzeniu słowa "Shazam". Zmienia
się wtedy w Kapitana Marvela, atletycznego mężczyznę o
potężnej sile. I tak zaczyna się jego przygoda w
superbohaterskim świecie...
Historia, a raczej wariacja
na temat początków Shazama jest dla mnie całkiem udana. Jest
to swoisty hołd złożony klasyce. Smith nie eksperymentuje.
Przedstawia swoją wizję. Fabuła jest prosta i lekka, nie ma
tutaj zawiłych pobocznych wątków, które niejednego potrafią
odrzucić od czytania. To właśnie tym cechom zostajemy
zaabsorbowani i wciągnięci w wir historii. Jeff Smith fajnie
wykreował klimat i otoczkę wokół bohatera. Nie dostajemy
sztywnej historii, jest ona z lekkim jajem, ale nie
prześmiewcza i nie wyśmiewająca genezy Shazama.
Shazam wielokrotnie zostaje
wystawiony na próby i dziwaczne testy. Nie zapomnijcie, że
Billy dopiero uczy się, poznaje sam siebie, jednak całkiem
dobrze idzie mu próba powstrzymania zła. Nawet oponenci
Shazam zostali skrojenie na miarę, są lekko przerysowani,
ale jest to już urok tej historii. Smith postanowił
urozmaicić postać Shazama i dał mu dwie odrębne świadomości,
Billy i Kapitan Marvel muszą jakoś współpracować.
Połączenie fabuły i rysunków
Jeffa Smitha trafione jest w punkt. Ładna, łagodna kreska,
przypominająca bajkowe kadry, może i nawet za bardzo.
Rysunki wyglądają jakby były stworzone pod młodszych
czytelników, wyciągnięte ze starszych kreskówek. Niezłe
połączenie i oddanie hołdu klasykowi. Wydanie stoi na
najwyższym poziomie. Komiks wydano w ekskluzywnej serii DC
Delux. Twarda oprawa, świetny nadruk i gramatura papieru
kredowego. Polecam każdemu zapoznanie się z historią Shazama,
bohatera, który niegdyś świecić większe laury nawet od
Supermana, a dziś jest trochę zapomniany.
|
|