|
    
SHERLOCK HOLMES I NECRONOMICON: WEWNĘTRZNY WRÓG (TOM1)
    

Sherlock Holmes ukrywa się
pod innym nazwiskiem na statku będącym u wybrzeży
Antarktydy. Bierze on udział w wyprawie naukowej, która
dobiega już końca. Podczas pewnej wizji, która jest bardzo
realna, widzi swoją śmierć. Wszystko mówi mu, że musi wrócić
do Anglii. Musi rozwikłać zagadkę mordów na jego
informatorach i dlaczego ktoś chciał, aby wrócił do
mrocznego Londynu. Zostaje wplątany w zagadkę, której on sam
nie jest racjonalnie wytłumaczyć. Jego przeciwnik jest w
posiadaniu księgi Abdula Alhazreda, która posiada magiczne,
czarne moce. Czy trop prowadzący go na cmentarz nie okaże
się pułapką? Czy Sherlock wyjdzie cało z kolejnej,
niebezpiecznej eskapady?
Każdy czytelnik znający
Sherlocka Holmesa będzie zawiedziony. Nie pod względem
fabularnym komiksu, ale z braku pewnych cech naszego
bohatera. Traci on swoje możliwości dedukcji, które są
kwintesencją owej postaci. Staje się on nie jak Sherlock, a
zwykły detektyw. Komiks świetnie wprowadza nas w mroczny i
tajemniczy klimat, jednak wydaje mi się, że nie ma tego
boom. Autor powoli buduje napięcie, które jest wyczekiwane.
Historia wprowadza nutę mistycyzmu, a księga Abdula
Alhazreda jest przyczyną wszelkiego zła, które przyjdzie
doświadczyć samemu Sherlockowi jak i ludności Londynu. Nie
zabraknie brutalnych scen, mordobić oraz prawdziwego
terroru, który spłynie na miasto. Komiks jest krótki, więc
ilość stron nie zdąży Was zanudzić. Historię pochłaniamy
szybko i tak na dobrą sprawę, byłoby lepiej gdybyśmy dostali
cały epizod w jednym wydaniu zbiorczym. Vladimir Krstic Laci
odpowiedzialny za rysunek, świetnie przedstawił
obrazkowo fabułę. Jego kreska w nieziemski sposób
odzwierciedla wydarzenia tamtych lat, dając finalnie ekstra
klimat i mroczny nastrój. Postacie jak również tło i jego
elementy bardzo dobrze obrazują wydarzenia tamtych lat. Nie mam nic do zarzucenia Axelowi Gonzalbo,
który jest odpowiedzialny za wypełnienie. Komiks został
nadrukowany na dobrej jakości papierze kredowym, a wszystko
zapakowano w tekturową, miękką okładkę, z niezłym projektem
graficznym. Zaskoczył mnie trochę nieporęczny format
komiksu, ale to już indywidualna kwestia. Osobiście nie
przepadam za postacią Sherlocka, ale historia, którą serwuje
nam Egmont nie jest zła, więc możecie bez problemów
przystąpić do lektury.
|
|