|
    
WOLVERINE I X-MEN: STARZY KUMPLE, NOWI WROGOWIE (TOM 4)
    

Czwarty tom "Wolverine i
X-Men: Starzy Kumple, Nowi Wrogowie" to zarazem ostatnie
spotkanie z serią. Na pierwszym planie komiks oferuje nam
spotkanie z synem imperatora Shi'ar - Kubarka, zwany również
Kid Gladatorem. Opowiada on o czasie spędzonym w szkole Jean
Grey, pod wodzą Wolverina. O nowych przyjaźniach, o
ludziach, tęsknocie i o tym czego najbardziej będzie mu
brakować - atmosfery panującej w szkole oraz spontanicznych
starć. Mógłby określić Ziemię swoim azylem i domem.
Dowiadujemy się również jaki wpływ miał na inwazję
Budowniczych... Nie można zapominać o konflikcie, jaki
panuje pomiędzy X-Menami a S.H.I.E.L.D.. Zaczęło się już w
"Bitwie Atomu", gdzie okazało się, że organizacja ma w
szeregach Sentinele. Doprowadza to do połączenia sił
Wolverine'a i Cyclopsa, którzy ramię w ramię będą walczyć z
agresorem. Do szkoły dołączają również nowi uczniowie,
jednak czy na pewno mają czyste intencje? Jak zakończy się
finałowy tom? Czy to będzie koniec pewnej ery?
Mimo, że jest to ostatnie
spotkanie z Wolverinem i X-Menami w tej serii, nie sprawia
to, że akcja kuleje, wręcz przeciwnie, dzieje się wiele.
Zaczynając od niezłej opowieści Kid Gladiatora, mamy sporo
niezłego humoru i ciekawej akcji. Jego perypetie na Ziemi
oraz wkład jaki wniósł w walkę z Budowniczymi. Czas jaki
przebywał w szkole był jego jednym z lepszych epizodów w
życiu, widać, że ciągle brakuje mu akcji, jakie odchodziły
pod wodzą Wolverine. W komiksie również zamieszczone jest
coś co na pewno zaciekawi nie jednego czytelnika. Wolverine
oraz Cyclopse łączą siły, aby przeciwstawić się potężnej
organizacji. W szkole dochodzi do niejasnych sytuacji, nowi
uczniowie nie zawsze mają czyste intencje. AAron ukazuje
uczniów, który wchodzą w dorosłość, ich dylematy i problemy.
Oczywiście wszystko z dużą ilością humoru i niezłej akcji.
Pod koniec atmosfera się trochę zmienia, wiemy, że
dochodzimy do końca historii, co powoduje nostalgiczny
nastrój. Autor ukazuje nam przyszłość szkoły i niektórych
jej wychowanków. Kończy się pewien etap w szkole, Aaron
przedstawił ją w trochę inny sposób, bardziej rozrywkowy,
niż poważny. Autorzy kreski -
Nick Bradshaw i Pepe Larraz, już wcześniej mogli się
wykazać na łamach serii. Świetne kontury, odpowiednia
grubość kreski, niezła dynamika akcji... to tylko kilka z
atrybutów odróżniających serię. Nie zabrakło odpowiedniego
nasycenia pastelami oraz jego świetnego dobory. Egmont po
raz kolejny wydaje solidną pozycję. Pod względem jakościowym
nie ma się do czego przyczepić. Nie zabrakło bonusowych
okładek na końcowych stronach komiksu. Polecam.
|
|